O najcenniejsze trofeum drużynowe w kobiecym tenisie powalczy 12 najlepszych zespołów świata podzielonych na cztery grupy. Polki zagrają w grupie C z Kanadą i Hiszpanią. Najlepsza z tych trzech ekip awansuje do półfinałów, podobnie, jak trzy inne zwycięskie ekipy.
Nasza grupa „na papierze” jest bardzo wyrównana i drobne rzeczy mogą zrobić różnicę. Postaramy się wykorzystać jak najlepiej ten czas jaki mamy do pierwszego meczu. Po to przyjechaliśmy wcześniej, żeby skorzystać z możliwości zapoznania się z kortem centralnym, z kortami meczowymi. Zaletą naszą jest to, że staramy się stworzyć drużynę, a nie jesteśmy zlepkiem indywidualności. Wiadomo, że to nie jest łatwe, bo tenis to sport indywidualny. Zazwyczaj przez praktycznie cały sezon funkcjonujesz jako jednostka, nie jako zespół. Ale mamy trochę w tym doświadczenia w ostatnim czasie, staramy się stworzyć znowu bardzo dobrą atmosferę, a jak jest dobra atmosfera to ma to duży wpływ na to jaki jest później wynik
– powiedział kapitan reprezentacji Dawid Celt.
Liderką polskiej drużyny, podobnie jak przed rokiem w BJK Cup Finals w Glasgow, jest Magda Linette (AZS Poznań), która wówczas zdobyła dwa punkty w singlu z wyżej notowanymi rywalkami, Amerykanką Madison Keys (11. w rankingu WTA) i Czeszką Karoliną Pliskovą (32. WTA). Obecnie poznanianka jest 23. w rankingu WTA, a ten sezon rozpoczęła efektownie od pierwszego w karierze wielkoszlemowego półfinału osiągniętego w Australian Open. Jest najbardziej doświadczoną zawodniczką powołaną do reprezentacji grającej w Sewilli.
Myślę, że po prostu troszkę więcej przeszłam, byłam w bardzo wielu sytuacjach i popełniłam wiele błędów. Myślę, że czasami po prostu mogę te błędy lub dane sytuacje wyprzedzić i być może powstrzymać coś, zanim się wydarzy. Ale myślę, że próbujemy budować team, jak Dawid powiedział, też już mam w tym jakieś doświadczenie i dzięki temu wiem troszkę lepiej jak to robić, jak się zachowywać, czego unikać. I też jak tu Magda wcześniej powiedziała, przejść z indywidualności, którą mamy na co dzień, do tego by być drużyną
– tłumaczyła na konferencji Linette, zajmująca też wysokie 42. miejsce w deblowym rankingi WTA.
W polskiej drużynie są także Magdalena Fręch i Weronika Falkowska (KS Górnik Bytom), Martyna Kubka (CKT Grodzisk Mazowiecki) oraz mieszkająca w Poznaniu, Katarzyna Kawa (BKT Advantage Bielsko-Biała), obecnie 213. w singlu i 114. w deblu
Ja tutaj jestem na razie, żeby wspierać drużynę. Zobaczymy jak potoczą się mecze. Czuję się dobrze, czuję się gotowa i wierzę, że jeśli będę wychodzić na jakikolwiek mecz, to dam z siebie wszystko. Myślę, że jestem w dobrym momencie swojej kariery i bardzo się cieszę, że mogę być w tej drużynie, która tu się buduje od kilku lat bardzo fajnie i coraz chętniej tu przyjeżdżamy, tutaj dziewczyny są coraz bardziej chętne, żeby być częścią tej drużyny. Także z tego jestem dumna i coraz bardziej mi się to podoba, a ze swojej strony zrobię wszystko, co będę mogła, żeby walczyć tu o zwycięstwo
– powiedziała Katarzyna Kawa.
Pierwszy mecz Polek w Billie Jean King Cup Finals w czwartek (9 listopada), drugi w piątek, z Hiszpanią.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.