Naprawdę zagrałam dość słabo dzisiaj. Żałuję, ponieważ nie wygrywałyśmy moich gemów serwisowych, a wtedy jest nam naprawdę bardzo trudno. Mój procent pierwszego serwisu był dość niski, ciężko więc potem Peyton ciężko zrobić cokolwiek przy siatce. Szkoda więc, że ten mój poziom jest jaki jest
- podsumowała na antenie Europsportu deblowe spotkanie Magda Linette i dodała, że nie spodziewała się tak dobrej gry rywalek.
Zaskoczyły mnie, że wróciły do swojego porządnego poziomu, bo miały ostatnio mały spadek. Pamiętam z poprzednich lat, że Chinka potrafiła grać bardzo solidnie, wiedziałyśmy też, że Mladenović jest bardzo dobra na siatce i czuje tą grę. Wróciły więc do solidnego poziomu.
W Wielkim Szlemie bez zwycięstwa
W tegorocznych turniejach singlowych Wielkiego Szlema Magda Linette nie wygrała żadnego spotkania, co ostatni raz w jej karierze zdarzyło się w 2016 roku. Po losowaniu turnieju singlowego w Nowym Jorku wydawało się, że taki scenariusz jest mało prawdopodobny, bo poznanianka trafiła na 16-letnią Ivę Jović, która dostała od organizatorów dziką kartę i która notowana jest w rankingu na 389. miejscu. Tenisistka AZS-u przegrała jednak z amerykańską nastolatką i to w dwóch setach.
Mam trochę wrażenie, że im bardziej próbuję, tym jest gorzej. Nie mam luzu, nie mam rytmu i nawet jak dzisiaj próbowałam troszkę zwiększyć intensywność, to było to bardzo w nie w czasie, dużo biegałam na piłki i nie czułam dystansu. I to mnie boli, bo sezon zaczęłam bardzo pozytywnie, było dużo fajnych rzeczy. Sezon na mączce był naprawdę fajny, na trawie też prezentowałam dobry poziom, węc szkoda, że te wyniki nie były lepsze. Później one trochę przyszły, teraz ten spadek trochę boli
- przyznała Magda Linette, która będzie teraz przygotowywała się do cyklu turniejów w Azji. Poznanianka przyznała jednak, że potrzebuje trochę czasu na "zresteowanie".
Na razie to muszę przeżyć, muszę wykaraskać się z tego dołka. Myślę, że odpocznę parę dni, bo próbowałam trenować, próbowałam zwiększać intensywność, ale to nie była ta droga. Ten sezon w Azji zawsze jest ciężki. Azja jest trudna zwłaszcza pod koniec sezonu, gdzie jest większe zmęczenie. Odpocznę więc kilka dni i mam nadzieję, że uda się zregenerować.
Turnieje WTA w Azji
- od 16 września; Seul WTA 500 (H), Hua Hin WTA 250 (H)
- od 25 września: Pekin WTA 1000 (H)
- od 7 października: Wuhan WTA 1000 (H)
- od 14 października: Zhengzhou WTA 500, Osaka WTA 250
- od 21 października: Tokio WTA 500 (H), Kanton WTA 250 (H)
- od 28 października: Nanchang WTA 250 (H), Hongkong WTA 250 (H)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.