Leo Beenhakker – postać barwna, charyzmatyczna i bez wątpienia jedna z najważniejszych figur światowego futbolu – przez dekady budował swoją legendę na ławkach trenerskich reprezentacji oraz klubów z najwyższej półki. Prowadził m.in. kadry narodowe Polski, Holandii czy Belgii, a także zasiadał na ławkach trenerskich gigantów pokroju Realu Madryt czy Ajaxu Amsterdam.
W ostatnich latach życia zmagał się z ciężką chorobą. Coraz rzadziej pojawiał się publicznie, a jego stan zdrowia budził niepokój zarówno wśród bliskich, jak i wiernych kibiców. Jak zdradzał jego wieloletni współpracownik Rob Jansen, niemal nie opuszczał już swojego domu. Odszedł 10 kwietnia 2025 roku.
Jego trenerskie CV to istny katalog sukcesów. Dwukrotnie sięgał po mistrzostwo Holandii z Ajaxem, a także prowadził Feyenoord – klub, z którym łączyła go nie tylko praca, ale i szczególna, emocjonalna więź. Z Realem Madryt trzykrotnie zdobywał tytuł mistrza Hiszpanii, cementując swoją pozycję wśród najlepszych. Prowadził także reprezentacje Arabii Saudyjskiej oraz Trynidadu i Tobago, z którą w 2006 roku sensacyjnie awansował na mundial. W Polsce natomiast zapisał się w historii jako pierwszy selekcjoner, który wprowadził biało-czerwonych na mistrzostwa Europy – było to w 2008 roku.
Jego przygoda z trenerką zaczynała się jednak skromnie – od pracy w małym SV Epe. Później przyszedł czas na SC Veendam, SC Cambuur, a z czasem coraz głośniejsze nazwiska i kolejne kraje na piłkarskiej mapie świata: Real Saragossa, Grasshopper Zurych, Club América, Istanbulspor, Chivas Guadalajara, Vitesse Arnhem…
W Polsce Beenhakker zapisał się szczególnie w pamięci kibiców po objęciu reprezentacji po nieudanym mundialu w Niemczech. Choć początki były trudne, to jego drużyna potrafiła zaskoczyć – jak w pamiętnym meczu z Portugalią w Chorzowie, gdzie Polacy zwyciężyli 2:1. To właśnie ten mecz był kluczowym krokiem na drodze do historycznego awansu na Euro 2008. Choć podczas samego turnieju nie udało się wyjść z grupy, to samo zakwalifikowanie się do mistrzostw było przełomem dla polskiej piłki. To również Beenhakker dał szansę debiutu Robertowi Lewandowskiemu – 10 września 2008 roku w meczu z San Marino.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.