Oceny zawodników Lecha Poznań po spotkaniu z Rayo Vallecano:
W pierwszej połowie golkiper Lecha Poznań nie miał zbyt wiele pracy - Rayo nie oddało bowiem żadnego celnego strzału. Popisał się fantastyczną interwencją po jednym ze strzałów w 58. minucie, lecz kilkadziesiąt sekund później był zmuszony wyciągać piłkę z siatki. Wydaje się, że przy drugim i trzecim golu również nie miał większych szans na interwencję. Dobrze radził sobie na przedpolu.
Pierwsze 60 minut było w wykonaniu Portugalczyka niemalże bezbłędne. W 11. minucie popisał się fantastycznym dośrodkowaniem na głowę Luisa Palmy, które Honduranin zamienił na gola. Po przerwie mógł dopisać na swoje konto drugą asystę, lecz jego znakomitego dogrania nie wykorzystał Yannick Agnero, któremu nie udało się zdążyć do posłanej na pole karne piłki. Ponadto, Pereira znakomicie wywiązywał się ze swoich zadań defensywnych, kilkukrotnie wyłuskując piłkę spod nóg rywali. Dał się jednak zaskoczyć w 58. minucie, kiedy to wprowadzony na plac gry chwilę wcześniej Isi Palazon uprzedził go i wpakował piłkę do siatki. W doliczonym czasie gry zmęczony
Choć 25-latek pozostał w cieniu znakomitego Antonio Milicia, rozegrał przyzwoite zawody. Wygrał każdy z trzech pojedynków, popisał się również dwoma udanymi przechwytami. Zaliczył także trzy wybicia oraz zablokował dwa uderzenia zawodników Rayo. Celność jego podań wyniosła przyzwoite 85%.
Podobnie jak w przypadku Pereiry - przez większą część spotkania doświadczonego stopera spisywał się znakomicie. Były zawodnik Rayo Vallecano świetnie radził sobie w defensywie. Zaliczył również kluczowy udział przy drugim golu dla Lecha Poznań, dokładnie zagrywając do ustawionego na prawej stronie boiska Pablo Rodrigueza. Niestety, po jego pechowej interwencji w 83. minucie gospodarzom udało się doprowadzić do wyrównania.
Naprawdę dobry występ wychowanka Lecha Poznań. 19-letni boczny obrońca zaliczył kilka udanych wypadów pod bramkę Rayo, wykonał również solidną pracę w defensywie. Zaliczył aż cztery przechwyty, co było najlepszym wynikiem spośród zawodników Kolejorza. Wygrał także dwa z czterech pojedynków.
Kiepskie zawody w wykonaniu kenijskiego defensywnego pomocnika. Choć popisał się kilkoma ciekawymi podaniami progresywnymi, w jego poczynaniach na boisku często dominował chaos. 21-latek w prosty sposób dawał się ogrywać zawodnikom gospodarzy, mial też spory problem z zakładanym przez nich wysokim pressingiem. Zaliczył aż 10 strat.
Młody pomocnik w pierwszej połowie był jednym z najlepszych zawodników Kolejorza, znakomity występ zwieńczając golem strzelonym w 39. minucie. Po przerwie wyraźnie przygasł, popełniając kilka nietrafionych decyzji. W końcówce spotkania miał szansę na zdobycie drugiej bramki, ale nie wykorzystał dobrego zagrania Filipa Jagiełły. Wygrał dwa z trzech pojedynków, zaliczając także jeden udany przechwyt.
Hiszpan wystąpił na nietypowej dla siebie pozycji - był bowiem ustawiony bliżej prawej strony boiska, a nie w jego centralnej części, jak miało to miejsce do tej pory. Rozegrał przyzwoite zawody - choć momentami był niewidoczny i miał spore problemy z wygrywaniem pojedynków, w 39. minucie spotkania kapitalnie obsłużył Antoniego Kozubala, który podwyższył prowadzenie Kolejorza. Na początku drugiej połowy nie wykorzystał doskonałej sytuacji, przegrywając pojedynek "sam na sam" z Batallą, co miało później swoje fatalne skutki.
Znakomity występ Honduranina. 25-latek otworzył wynik spotkania w 11. minucie, popisując się fenomenalnym uderzeniem głową. Był jednym z najbardziej aktywnych zawodników Lecha Poznań - nieustannie pokazywał się do gry kolegom z zespołu, nie bał się również wchodzić w pojedynki z zawodnikami Rayo. Kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu drugiej połowy powinien zanotować asystę, lecz jego podania nie wykorzystał Pablo Rodriguez.
Bardzo przyzwoite spotkanie w wykonaniu szwedzkiego skrzydłowego. Podobnie jak Luis Palma, bardzo chętnie wchodził w pojedynki z obrońcami rywali, wygrywając większość z nich. Warto docenić go również za pracę, którą wykonał w defensywie, pomagając kolegom z zespołu w odpieraniu ataków Rayo Vallecano. Zaliczył też dwa udane przechwyty. Opuścił plac gry w 59. minucie.
Choć kapitan Kolejorza nie miał w starciu z Rayo żadnej sytuacji do zdobycia bramki, a także zaliczył zaledwie jeden kontakt z piłką w polu karnym przeciwnika, jego wkład w grę Lecha był nieoceniony. Szwed wykonywał tytaniczną pracę w defensywie, wielokrotnie pełniąc funkcję pierwszego obrońcy. Miał również udział przy pierwszym trafieniu mistrzów Polski - jego podanie do Joela Pereiry napędziło zamieniony ostatecznie na gola kontratak. Bardzo dobry występ.
- Taofeek Ismaheel (wszedł w 59. minucie) - 2
Bardzo słaba zmiana. Nigeryjczyk nie pomógł zespołowi w ofensywie, a po jego niepotrzebnej stracie pod własną bramką padł gol na 2:2. Nie zaliczył ani jednej udanej próby dryblingów. Nie wygrał również żadnego z trzech pojedynków.
- Kornel Lisman (wszedł w 59. minucie) - 3
19-latek miał po wejściu na plac gry na tyle duże problemy z Andreiem Ratiu, że Niels Frederiksen zdecydował się zdjąć go z boiska w 82. minucie. Przy zaledwie dziewięciu kontaktach z piłką zaliczył aż cztery straty.
- Yannick Agnero (wszedł w 59. minucie) - 3
Iworyjczyk - podobnie jak Ismaheel oraz Lisman - nie tyle nie wniósł nic do gry swojego zespołu, co wręcz go osłabił. Przez 30 minut zaliczył zaledwie 13 kontaktów z piłką. Zanotował dwie nieudane próby dryblingu, nie wykorzystał również dobrego zagrania Joela Pereiry. Sporo do życzenia mogła pozostawiać również jego praca bez piłki. Kolejny słaby występ.
- Filip Jagiełło (wszedł w 71. minucie) - grał za krótko, by móc go ocenić
- Robert Gumny (wszedł w 82. minucie) - grał za krótko, by móc go ocenić
Rayo Vallecano - Lech Poznań 3:2 (0:2)
Bramki: Palazon 58., De Frutos 83., Garcia 90+4. -
Rayo - Palma 11., Kozubal 39. -
Lech
Rayo Vallecano: Batalla - Balliu (55. Ratiu), Lejeune, Ciss, Pacha - Trejo (55. Palazon), Valentin, Gumbau (55. Diaz) - Perez (80. De Frutos), Camello (55. Alemao) Garcia
Lech Poznań: Mrozek - Pereira, Skrzypczak, Milić, Gurgul - Ouma, Kozubal - Rodriguez (59. Ismaheel), Palma (71. Jagiełło), Bengtsson (59. Lisman, 82. Gumny)) - Ishak (59. Agnero)
Kartki: Lejeune, Ciss, Valentin, Garcia - Rayo - Mrozek - Lech
Sędziował: Viktor Kopiyevskiy (Ukraina)
Wielki fan futbolu, wokół którego kręci się całe jego życie. Wybierze mecz Ekstraklasy nawet kosztem El Clasico. Na łamach portalu Sportowy-Poznan.pl od października 2024 roku pisze głównie o Warcie i Lechu.
Komentarze (0)