Na Wiarę Lecha w niedzielny wieczór czekało w teorii wyjątkowo łatwe wyzwanie. TAF Toruń zaliczało wyjątkowo trudne wejście w rozgrywki 1. ligi. Beniaminek przegrał sześć z dotychczasowych siedmiu spotkań i znajdował się na zupełnie przeciwnym biegunie w tabeli względem Kolejorza, który musiał wygrać to spotkanie, by utrzymać przewagę nad wiceliderem z Białegostoku.
Wiara Lecha zjadła swoich przeciwników na parkiecie
Wiara Lecha zgodnie z oczekiwaniami przejęła inicjatywę od samego początku podczas, gdy rywale głównie koncentrowali się na przeszkadzaniu Kolejorzowi. Gospodarze dominowali w meczu i błyskawicznie wyszli na prowadzenie już w 4. minucie po pięknym technicznym uderzeniu Oliviera Knizsa. TAF Toruń miał gigantyczne problemy z wydostaniem się spod wysokiego pressingu lechitów i częściej zażegnywał niebezpieczeństwo spod własnego pola karnego.W 7. minucie Wiara Lecha wbiła drugiego gola za sprawą Piotra Rykaczewskiego, który odbił piłkę uderzoną przez Marka Kusnira wprost do siatki przyjezdnych. Kilkadziesiąt sekund później było już 3:0 znów dzięki szybkiemu wznowieniu spod własnej bramki. Tym razem na listę strzelców wpisał się Michał Niedźwiedzki.
Rywale mieli niewiele do powiedzenia w trakcie pierwszej połowy. Choć starali się wchodzić w pojedynki, częściej je przegrywali napędzając kontrataki Wiary Lecha. Właśnie po jednej z takich akcji prowadzenie na 4:0 podniósł Uriel Cepeda znów pokazując swoją imponującą szybkość i świetne wyszkolenie techniczne. Podopieczni Orlando Duarte czytali każde zagranie TAF-u i bez żadnych problemów wygrywali do przerwy 5:0 po dublecie swojej gwiazdy.
Kompletna deklasacja TAF-u przy Zagajnikowej
Wiara Lecha mogła prowadzić do przerwy o wiele wyżej, ale jej futsalistom brakowało celności pod polem karnym torunian. Gospodarze powrócili jednak do zdobywania goli w drugiej połowie. Wystarczyło 60 sekund, by poznaniacy zaskoczyli obronę rywali. Mimo wysokiego prowadzenia napór poznaniaków ciągle trwał i lider 1. ligi nie dawał beniaminkowi nawet chwili oddechu. Cały czas dominował go w pressingu.TAF Toruń próbował nagłych zrywów po szybkich atakach od własnej bramki, by zapewnić sobie choćby bramkę honorową, ale blok defensywny lechitów był po prostu niemożliwy do przejścia. Nawet, jeśli obrońcy dawali się zaskoczyć, niezawodny w kilku stuprocentowych okazjach pozostawał Marek Kusnir.
Rywale Kolejorza ofiarnie się bronili, ale w 27. minucie nie uniknęli kolejnej straty gola. Trzecim zawodnikiem, który utrzelił dublet po stronie Wiary Lecha okazał się Oliver Knizs. Chwilę później było już 9:0 po trafieniach Dominika Soleckiego i Matyasa Kaytara. TAF Toruń w tamtej chwili wyglądał jakby już tylko chciał dotrwać do końca, ale gospodarze nie okazali mu litości. Na dziesięć minut przed końcem Michał Niedźwiedzki zaskoczył golkipera raz jeszcze, wbijając tym samym dziesiątego gola. Minutę później Kacper Korytny oficjalnie ustanowił rekord zdobyczy bramkowych Kolejorza w jednym meczu.
Wiara Lecha nie zdjęła nogi z gazu do ostatniej syreny w meczu i po raz pierwszy w tym sezonie 1. ligi zachowała czyste konto w meczu. Niedzielne starcie z TAF-em było popisem siły Kolejorza w ofensywie oraz pokazem mentalności zwycięzców.
Wiara Lecha - TAF Toruń 12:0 (5:0)
Bramki: Knizs 4., 27., Rykaczewski 7., 21., Niedźwiedzki 7., 30., Cepeda 13., 14., br. sam. 21., Solecki 28., Kaytar 28., Korytny 31. - Wiara
Komentarze (0)