Runda zasadnicza Hokej Superligi powoli dobiega końca. Do rozegrania zostały już tylko dwie kolejki spotkań, a wciąż nie wiadomo kto zagra w play-off. Walka o czołową czwórkę z każdą kolejką robi się ciekawsza, nie inaczej jest po sobotnich spotkaniach.
Mistrz Polski, Pomorzanin Toruń wyraźnie przeżywa kryzys. Z czterech ostatnich spotkań wygrał zaledwie jedno, a w sobotę trzeci raz przegrał z drużyną z Poznania. Po porażkach z Grunwaldem i AZS-em Politechniką torunianie na własnym boisku ulgli AZS-owi AWF-owi. Od początku musieli gonić poznaniaków, którzy najpierw prowadzili 1:0 (po golu Nikodema Woźniaka), potem 3:1 (trafienia Patryka Pawlaka i Szymona Pilaczyńskiego). Ostatecznie AWF wygrał 3:2, dzięki czemu awansował w tabeli na 4. miejsce.
Akademicy wskoczyli do czołowej czwórki kosztem AZS-u Politechniki, który wyraźnie przegrał z poznańskim Grunwaldem. Wojskowi zagrali zdecydowanie najlepszy mecz w tym sezonie i nie dali Politechnice najmniejszych szans. W pierwszej kwarcie wynik otworzył Michał Lange i wraz z Damianem Jarzembowskim "podzielił się" golami. Kadrowicze zdobyli po dwa, a reprezentacyjny bramkarz Mateusz Popiołkowski zachował czyste konto. Grunwald wygrał 4:0 i znacznie przybliżył się do gry o medale.
Chciałbym, żeby każdy mecz w naszym wykonaniu wyglądał tak jak dzisiaj. Mądrze na piłce, twardo w obronie, skutecznie w ataku i z pełną kontrolą i wiarą w nasz plan i umiejętności. Czterech kadrowiczów wzięło ciężar gry na siebie, cała reszta bardzo dobrze nas uzupełniała i wreszcie wyglądaliśmy jak drużyna. Nie możemy się jednak zachłysnąć tym wynikiem, bo czekają nas jeszcze dwa „małe finały” z AWF-em i Wartą. Jako kapitan, życzę naszej drużynie, żebyśmy w każdym meczu prezentowali się tak jak dzisiaj, bo to była czysta przyjemność i satysfakcja
- skomentował Mateusz Popiołkowski.
Rozczarownia nie krył Dariusz Rachwalski.
Mieliśmy fazy dobrej gry, ale nic się z tego nie działo.A szkoda, bo mieliśmy w tym spotkaniu swoje szanse, choćby z krótkich rogów. Nie wykreowaliśmy jednak niczego, co byłoby niebezpieczne dla bramki Mateusza Popiołkowskiego
- przyznał szkoleniowiec AZS-u Politechniki.
Poza czwórkę wypadła także Warta Poznań, która niespodziewanie przegrała w Rogowie z LKS-em. Już po pierwszej kwarcie Zieloni przegrywali 0:2. Starali się zmniejszyć straty, ale o sile rogowian znów stanowili weterani Piotr Kozłowski (ustrzelił hat tricka) i Mateusz Hulbój. Warta przegrała 2:5.
Zwycięską passę podtrzymałi laskarze Stelli Gniezno, którzy jako jedyni wiosną są niepokonani. Wygrali z dzielną Siemianowiczanką 3:2 i byliby nowym liderem. Nie są, bo Pomorzanin ma rozegrany o jeden mecz więcej i tylko dlatego wciąż jest na czele zestawienia.
HOKEJ SUPERLIGA 27.04.2024
WKS Grunwald Poznań - AZS Politechnika Poznańska 4:0
Pomorzanin Toruń - AZS AWF Poznań 2:3
LKS Rogowo - Warta Poznań 5:2
HKS Siemianowiczanka - Stella Gniezno 2:3
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.