Wyczerpująca droga
Droga Polek w chorwackim Porec do finału wcale nie była usłana różami. Turniej otwarły od remisu 1:1 z Austriaczkami, które występując jako wicemistrzynie globu miały zakusy na poprawę poprzedniego rezultatu. Później przyszły dwie wygrane w grupie z Tajlandią i RPA. Niespodziewanie na ostatniej prostej kosztowne potknięcie odnotowały wicemistrzynie, które przegrywając z Tajkami 2:1 oddały awans z 1. miejsca biało-czerwonym. Później przyszło wyczerpujące spotkanie z Belgijkami, które dało reprezentantkom Polski awans do ćwierćfinału - 2:1. Tam jednak nie było łatwo, bo o wielki finał trzeba było bić się z Czeszkami. Podopieczne Krzysztofa Rachwalskiego znów zachwyciły pokonując sąsiadki 3:1. Tym samym historyczny awans do finału stał się faktem.
Przeczytaj więcej: Halowe mistrzostwa świata. Polskie laskarki zagrają o złoto! Polacy z niedosytem, lecz w sobotę przyszło przełamanie
Chwilo trwaj!
W finale na biało-czerwone czekała turniejowa powtórka z rozrywki. Naprzeciwko polskich laskarek pownie stanęły Austriaczki, które były żądne rewanżu za 'porażkę' na otwarcie. Niedzielny finał jednak od początku nie układał się po myśli aspirujących do tytułu wicemistrzyń. Pomimo starań nie mogły one znaleźć patentu na Martę Kucharską. Od zawodniczek trenera Rachwalskiego emanowała natomiast pewność siebie, na którą Polki ciężko pracowały przez cały turniej. Odwaga szybko przyniosła efekt. Już w 3. minucie rezultat meczu otworzyła Amelia Katerla. Zaciętej grze nie było końca, lecz żadna z zawodniczek do końca pierwszej połowy nie wpisała się na listę strzleczyń.Wynikiem 1:0 dla Polek zakończyła się także trzecia kwarta. Wśród Austriaczek zaczynała dominować frustracja. Niewykorzystane szanse mściły się, a zielny kartonik ujrzała Johanna Czech. 10. minut później było już po zawodach, a łzom wzruszenia nie było końca. Polskie laskarki zwyciężyły 1:0 i mogły świętować historyczne mistrzostwo świata.
Wrażeń nie zabrakło też w meczu o III miejsce, gdzie zameldowały się Niemki i Czeszki. Regulaminowy czas gry zakończył się remisem 3:3. O losach brązowego medalu zdecydowały zatem rzuty karne, w których lepsze okazały się reprezentantki Czech - 3:2. Najlepszą zawodniczką turnieju wybrana została kapitan polskiej kadry narodowej, Marlena Rybacha.
Austria - Polska 0:1
Piąta drużyna globu
W Porec do ostatniego dnia mecze rozgrywała także kadra panów. Porażka w karnych w półfinale z Niemcami całkowicie pokrzyżowała plany biało-czerwonym, przez co podopiecznym Dariusza Rachwalskiego przyszło co najwyżej celować w 5. lokatę. W sobotę łupem Polaków padło spotkanie z Iranem - 9:1. W niedzielę polska kadra pokonała Australię 6:2, tym samym kończąc halowe mistrzostwa świata jako 5. drużyna globu. Trzy bramki zdobył Gracjan Jarzyński, który plasuje się w czołówce najlepszych strzelców zawodów. Po jednym trafieniu dołożył Jakub Hołosyniuk, Patryk Pawlak i Eryk Bembenek.W finale turnieju mężczyzn naprzeciwko siebie stanęli się Niemcy i Austriacy. Emocjonująca walka zakończyła się remisem 6:6, lecz w karnych lepsza okazała się niemiecka drużyna - 2:1. Na najniższym stopniu podium stanęła reprezentacja RPA, pokonując w finale Belgię 6:5.
Polska - Australia 6:2
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.