Ćwierćfinał dla Polek, cierpliwość panów była testowana
Polskie laskarki znakomicie poradziły sobie w fazie grupowej. Podopieczne Krzysztofa Rachwalskiego na otwarcie zremisowały z Austriaczkami. Jedyną bramkę wicemistrzyniom świata strzeliła natomiast Monika Chmiel. Dzień później Polki poszły za ciosem. Tym razem łupem biało-czerwonych padło łupem spotkanie z Tajkamki - 1:0. Niski rezultat, lecz wielkie emocje, a kolejne trafienie odnotowała Chmiel.W ostatnim meczu fazy grupowej polskie laskarki stanęły naprzeciwko reprezentantek RPA. Spotkanie nie należało do łatwych, lecz zakończyło się przekonującą wygraną podopiecznych trenera Rachwalskiego - 4:2. MVP spotkania została Daria Skoraszewska (AZS Politechnika Poznańska). Niespodziewanie na ostatniej prostej z Tajkami przegrały Austriaczki - 2:1, tym samym oddając awans z 1. miejsca biało-czerwonym. W ćwierćfinale na reprezentacje Polski czekała Belgia.
Przeczytaj więcej: Halowe mistrzostwa świata. Polki z awansem do kolejnej rundy! Kosztowne potknięcie Austriaczek - Sportowy Poznań
Mniej szczęścia miała reprezentacja panów. Drużyna trenera Dariusza Rachwalskiego w pierwszym meczu przegrała z mistrzami świata, Austriakami - 2:6. Dzień później przyszło przełamanie z Chorwatami - 8:2, lecz wciaż było to za mało.
O awansie z 'grupy śmierci' miało decydować spotkanie z RPA. Wynik pojedynku szybko otworzył Jacek Kurowski, który łącznie zanotował na koncie dwa trafienia. Później było tylko trudniej, a biało-czerwonym we znaki dał się Mustaphaa Cassiem. Ostatecznie mecz zakończył się wygraną RPA 5:2. Kwestię awansu rozstrzygnęly wyniki kolejnych spotkań. Dwie godziny później z chorwackiego Porec dotarły dobre wieści. Polscy laskarze zagrają w ćwierćfinale, ale z Niemcami - przewiwników, których po początku lepiej było uniknąć.
Przeczytaj więcej: Halowe mistrzostwa świata. Dramat! Polacy muszą czekać. Mimo dobrego początku w ćwierćfinale zagra RPA - Sportowy Poznań
Przerwane marzenia
Ćwierćfinał przeciwko Niemcom od początku nie należał do nałatwiejszych. Już w 2. minucie Mateusza Popiołkowskiego w bramce pokonał Nicolas Proske. Później w 20. minucie wynik na 2:0 dla oponentów podwyższył Philip Schmid. Po przerwie panował impas. Źadna ze stron nie była w stanie się przełamać. Dopiero w ostatniej kwarcie Polakom udało sięwyraźnie przenieść grę na połowę przeciwnika. W 27. minucie bramkę dla biało-czerwonych zdobył Eryk Bembenek. Za moment wyrównujący strzał oddał Gracjan Jarzyński.
- Boli zdecydowanie, bo patrząc na przebieg meczu, to plan realizowaliśmy w 100%. Faktycznie doprowadziliśmy do tych karnych zagrywek, w których i nasz bramkarz, i niemiecki bramkarz, popisywali się cudownymi interwencjami. Niestety dzisiaj Niemcy wyszli z tego pojedynku zwycięsko, także boli, ale pozostaje nam granie o 5. miejsce - skomentował mecz dla PZHT kapitan polskiej kadry, Jacek Kurowski.
O losach spotkania zadecydowały rzuty karne, w których lepsza okazała się reprezentacja Niemiec - 2:1. Polakom pozostała gra o miejsca 5-8. Rywalami podopiecznych trenera Rachwalskiego na tym etapie turnieju będą Irańczycy. Mecz zostanie rozegrany w sobotę - 8 lutego, o godzinie 11:20.
Niemcy - Polska 2:2 k. 2:1
Polki wciąż w gazie!
Belgijkom w fazie grupowej nie wiodło się najlepiej. Na otwarcie pokonały gospodynie turnieju aż 7:1, lecz później było już trudniej. W drugim meczu Belgia zagrała z Czechami. Czeszki bezwzględnie wypunktowały niedociągnięcia rywalek, zwyciężając 6:2 Na sam koniec przyszło wymagające spotkanie z reprezentantkami Stanów Zjednoczonych, które zakończyło się remisem 1:1. Szczęśliwie Belgijki straciły od Amerykanek o jedną bramkę mniej w turnieju, tym samym awansując do ćwierćfinału.Lepiej w spotkanie weszły przeciwniczki, szybko obejmując jednobramkowe prowadzenie. Reprezentantki Polski juz w 3. minucie przegrywały 0:1. Na przełamanie trzeba było jednak poczekać, a żadna ze stron nie chciała się zbytnio odkrywać, podejmując niepotrzebne ryzyko. Dopiero pod koniec drugiej kwarty rzut karny udanie wykorzystała Marlena Rybacha. Trafienie na 2:1 zanotowała w 37. minucie Viktoria Zimmermann.
- Jezu! Ogromne emocje. Jesteśmy bardzo szczęśliwe, że udało nam się ten mecz wygrać. Był mega ciężki, dużo słupków moich, jeden Darii, ale ciągnęłyśmy do końca. Zimna krew, walka i mamy to! - powiedziała w rozmowie z PZHT kapitan zespołu i MVP spotkania ćwierćfinałowego, Marlena Rybacha.
Podopieczne Krzysztofa Rachwalskiego spotkanie półfinałowe rozegrają w sobotę - 8 lutego. Naprzeciwko nich staną Czeszki, a pierwszy gwizdek wybrzmi planowo o 19:30.
Polska - Belgia 2:1 (1:1, 1:0)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.