Reprezentacja Polski przystapiła do spotkania podbudowana dobrą grą w inauguracyjnym meczu przeciwko Nowej Zelandii. Spotkaniu przegranym, ale postawa naszej drużyny była budująca. Dla Korańczyków był to pierwszy mecz podczas turnieju w Gnieźnie.
Pierwsza kwarta nie była zbyt intensywna dla bramkarzy, choć obie drużyny miały swoje okazje, także z krótkich rogów. Dużo ciekawiej na boisku zrobiło się w drugim kwadransie gry – już na samym jego początku po błędzie Lim Dohyuna pod własną bramką świetną okazję do otwarcia wyniku miał Gracjan Jarzyński. Piłka po jego strzale trafiła jednak w słupek.
W 23. minucie Jarzyński ponownie miał szansę na zdobyie gola, wówczas jednak Koreańczyków uratował Kim Jaehyeon. 20 sekund później bramkarz i kapitan Azjatów skapitulował, a Jarzyński zanotował asystę, podając z prawego skrzydła do Mikołaja Głowackiego, który dał Polakom upragnionego, pierwszego gola. Po wznowieniu gry przez Koreańczyków biało-czerwoni kontynuowali napór na ich bramkę, co jednak nie skutkowało podwyższeniem prowadzenia. Chwilę później Azjaci przeszli do ofensywy i na 4,5 minuty przed końcem kwarty mieli świetną okazję, jednak strzał Park Cheoleona zatrzymał Maciej Pacanowski. Na ponad minutę przed syreną z kolei żółtą kartką ukarany został Patryk Pawlak.
Długo w osłabieniu
Po powrocie na boisko już w trzeciej kwarcie, ponownie znalazł się na cenzurowanym u sędziów za zagranie piłki po gwizdku. Pawlak tłumaczył, że nie słyszał sygnalizacji arbitrów, jednak najpierw Munashe Mashoko z Zimbabwe pokazał mu zieloną kartkę, a po konsultacji z Paulem van den Assumem zmienił ją na żółtą – pierwotnie kara została zweryfikowana z dwóch na pięć minut, a ostatecznie na dziesięć.Grając w osłabieniu biało-czerwoni zostali zepchnięci do defensywy, jednak na ostatnią kwartę wychodzili wciąż na prowadzeniu. W ostatnim kwadransie gry również inicjatywa była po stronie Koreańczyków, jednak Mateusz Popiołkowski, który na drugą połowę meczu zmienił między słupkami Pacanowskiego, zachował czyste konto, a Polacy świętować mogli pierwsze zwycięstwo na turnieju w Gnieźnie.
Pokonaliśmy dwunastą drużynę rankingu światowego i taka wygrana nas cieszy. Jest to też potwierdzenie naszej dobrej dyspozycji w tym turnieju. Jestem bardzo zadowolony, chociaż ten mecz był bardzo dziwaczny, bo gdy czułem, że jesteśmy drużyną, która może tutaj więcej zaatakować, dać jeszcze więcej presji, byliśmy kartkowani i nie mogliśmy wyjść z głębokiej defensywy. Byliśmy do niej przygotowani, ta nasza defensywa i nasi bramkarze funkcjonowali świetnie - i dlatego udało się te punkty dowieźć, ale mam takie dziwne uczucie, bo chciałem grać w tym meczu więcej hokeja ofensywnego, a nie tylko destruktywnego
- powiedział Dariusz Rachwalski, trener reprezentacji Polski,
Przed Polakami dwa dni przerwy. We wtorek nasi reprezentanci zmierzą się z ekipą RPA, a w czwartek zakończą zmagania grupowe meczem z reprezentacją Austrii.
W drugim sobotnim meczu Nowa Zelandia pokonała 3:0 Austrię. W tabeli grupy A, Polacy niespodziewanie na 2. miejscu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.