Popisowa gra Akademików, choć początek wcale na to nie wskazywał
Derby Poznania jak zawsze dostarczyły lokalnym kibicom wielu wrażeń. Tym razem naprzeciwko siebie stanęły AZS Politechnika Poznańska i WKS Grunwald Poznań, które mają zakusy na finały. Wynik w 6. minucie otworzył Michał Lange, chwilę później trafienie dołożył od siebie Damian Jarzembowski. Minutę później Mateusza Popiołkowskiego w bramce pokonał Mikołaj Głowacki, dając wojskowym prowadzenie 3:0. Jednostronnie nie mogło być jednak do końca, zwłaszcza, że Akademicy od początku pozwalali sobie na zuchwałe wypady.
- Właśnie nie weszliśmy dobrze w mecz, chociaż też tak nie do końca, bo graliśmy początek dobrze. Stworzyliśmy sytuacje, gra się układała i nagle straciliśmy trzy bramki. My graliśmy, a oni strzelali bramki wynikające z naszych niefrasobliwych błędów. Nie widziałem jakiś dużych niedociągnięć w naszej grze, po prostu zrobiliśmy kilka krytycznych błędów przed naszym kołem. Z mojej perspektywy trzeba było wreszcie złapać rytm i kontynuować, to co sobie wcześniej założyliśmy i to się wreszcie udało. Mecze halowe są bardzo specyficzne i tak naprawdę 3:0 to nie jest żaden wynik, była to tylko kwestia tego, kiedy złamiemy defensywę WKS-u i zaczniemy strzelać bramki – powiedział po meczu Dariusz Rachwalski, trener AZS-u Politechniki Poznańskiej.
W końcu niemoc Politechniki w 15. minucie przełamał Marcin Michniak, a na listę strzelców wpisało się jeszcze trio - Jakub Hołosyniuk, Maciej Trojanek i Dominik Małecki. Wojskowym nie pozostało nic innego jak zakasać rękawy i ruszyć w pogoń, lecz ich marzenia ukrócił Robert Pawlak, którego dwa trafienia przybliżyły laskarzy AZS-u do wygranej. Szczęście dopisało w ostatniej minucie Jarzembowskiemu, lecz i tak za moment było po zawodach – 5:6.
- Uważam, że tą pierwszą kwartę wiedzieliśmy po prostu jak Politechnika będzie grała, widzieliśmy ich wcześniejsze mecze i dokładnie je przeanalizowaliśmy. Myślę, że po pierwszej kwarcie po prostu trener Rachwalski wyciągnął wnioski i zmienił troszeczkę ustawienie, taktykę i zaczęły im nagle bramki wpadać. My później też nie wiedzieliśmy jak na to wszystko zareagować, ale mimo wszystko w końcówce też mieliśmy swoje sytuacje natomiast w bramce przeciwników popisał się kilkoma dobrymi interwencjami Mateusz Popiołkowski, nasz były kolega z drużyny – podsumował przebieg spotkania Mikołaj Głowacki, kapitan WKS-u Grunwald Poznań.
AZS Politechnika Poznańska - WKS Grunwald Poznań 6:5
Demolka przy Spychalskiego
Prawdziwe gradobicie na hali obok urządziła sobie Warta Poznań, pokonując rezerwy HK Pomorzanina Toruń 12:5. Od początku podopieczni Mateusz Grochala odważnie poczynali sobie w ofensywie, daleko wychodząc do przeciwnika. Taka taktyka szybko przyniosła efekt w postaci prowadzenia 2:0. Pierwsza połowa zakończyła się wygraną zielonych 5:1, a druga dopełniła dzieła. Dwa trafienia na konto dopisali – Waldemar Rataj, Filip Bogalski, Maciej Paech, Szymon Cyprych. Z jedną bramkom na koncie zmagania zakończyli – Oskar Bator, Tomasz Wachowiak, Tomasz Kalicki, Szymon Tyranowski.
- Była pełna kontrola, dzisiaj nie gra z nami Mikołaj Gumny, ale chłopacy dźwignęli ciężar meczu. Ważne zwycięstwo dla nas, bo nadal utrzymujemy się w grze o fazę play-off. Troszkę było błędów w sytuacjach, które sobie stworzyliśmy w przewadze 3 na 1, 4 na 1, to musimy wykorzystywać, musimy z tego wyciągnąć wnioski i poprawić to w meczach z przeciwnikami, którzy również biją się o awans – skomentował zwycięstwo Mateusz Grochal, szkoleniowiec KS-u Warty Poznań.
KS Warta Poznań - Transbruk HK Pomorzanin Toruń II 12:5
W pozostałych spotkaniach HK Pomorzanin Toruń przegrał 3:7 z LKS-em Gąsawą, a LKS Rogowo pokonał gnieźnieńską Stellę – 10:8.
Hala nie wybacza błędów
Na półmetku rozgrywek stawce przewodzą laskarze Politechniki Poznańskiej. Tuż za nimi znajdują się obrońcy tytułu z Torunia. Podium zamyka LKS Gąsawa, choć takim samym dorobkiem punktów może pochwalić się również WKS Grunwald Poznań. Piąta lokata zaś aktualnie należy do Warciarzy.W następnej kolejce AZS Politechnika Poznańska zagra z HK Pomorzaninem Toruń o fotel lidera. Ciężka przeprawa czeka również zawodników KS-u Warty Poznań, którzy podejmą na własnym terenie LKS Gąsawę. Rezerwy toruńskiego zespołu spotkają się z KS-em Stellą Gniezno, a WKS Grunwald zmierzy się z LKS-em Rogowo.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.