Udany odbicie soboty
Od pierwszych minut podopieczni trenera Mateusza Grochala starli się przejąć inicjatywę, narzucając spotkania w 8. minucie otworzył Mateusz Hulbój. Dwie minuty później bramkę dołożył od siebie Mirosław Popiołek. Przełamać niemoc udało się dopiero Mikołajowi Gumnemu w 12. minucie, lecz za chwilę kolejnym trafieniem popisał się Hulbój. Bramkę kontaktową dla poznańskiej Warty zdobył Filip Bogalski, jednak do dłuższej przerwy 3:2 prowadziła drużyna przyjezdna.
- Chcieliśmy za wszelką cenę zmazać tą plamę z sobotniego meczu. Zmierzyliśmy się z Grunwaldem, który był w znakomitej dyspozycji i myślę, że są faworytem do mistrzostwa. Dziś zupełnie inny mecz. Mocno otworzyliśmy i to przyniosło efekt. Wiedzieliśmy, że zawodnicy z Rogowa póki mają siłę to są groźni, natomiast później narzucenie tempa, szczególnie na hali przy ograniczonych zmianach jest naszym atutem - skomentował spotkanie Mateusz Grochal.
Rezultat w trzeciej kwarcie otworzył Mikołaj Gumny, który zakończył zmagania z dorobkiem 7 bramek, wykorzystując również karne. Im dalej w mecz, tym zawodnicy z Rogowa odczuwali coraz większe zmęczenie, nie wytrzymując fizycznie. Bramkę rywalom zamurował świetnie dysponowany Marcin Borowiec, a kryzys w szeregach gości spotęgowała kara dla Marcina Kitkowskiego. Pozbawieni bramkarza rywale nie mieli nic do powiedzenia. Swoje szanse w ofensywie wykorzystali wówczas Michał Wachowiak i Szymon Cyprych, którzy zanotowali po dwa trafienia. Pojedyncza bramka Karola Przywary nic nie dała, całość bowiem padła łupem gospodarzy 12:4.
- To jest właśnie hala. Różnica dwóch bramek, to żadna różnica. W drugiej połowie już wszystko nam zagrało, postrzelaliśmy bramki, bramkarz pobronił. Doszła też nasza przewaga fizyczna nad drużyną z Rogowa i fajny wysoki wynik udało się zrobić - przyznał bohater niedzielnego spotkania, Mikołaj Gumny.
KS Warta Poznań – LKS Rogowo 12:4
Beniaminek zbyt słaby
Pierwsza połowa spotkania była bardzo wyrównana, a obie strony trzymały kontakt. W 2. minucie gospodarzom bramkę zdobył Damian Jarzembowski. Po ośmiu minutach po stronie gości na atak odpowiedział Michał Dawid. Do przerwy piłkę w siatce umieścił jeszcze Jacek Kurowski, a większe powody do radości mieli laskarze WKS-u prowadząc 2:1.Prawdziwe gradobicie przyniosła druga część meczu. Dwoma celnymi trafieniem popisał się ponownie Jarzembowski, a po chwili rezultat dla wojskowych podwyższył Artur Mikuła. Później na listę strzelców wpisał się ponownie dwa razy Jacek Kurowski. Po jednym trafieniu zanotowali Michał Lange i Łukasz Kosmaczewski. Trzy pozostałe bramki dla gospodarzy zdobył z kolei także Michał Dawid, lecz i tak górą był WKS Grunwald 9:4.
Transbruk HK Pomorzanin Toruń – WKS Grunwald Poznań 4:9
Akademicy również na plus
Intensywnie rozpoczął się również mecz zawodników poznańskiej Politechniki. Wynik spotkania w 2. Minucie otworzył Karol Gumny. Później dwa razy do bramki trafiali zawodnicy LKS-u. Najpierw bramkarza AZS-u pokonał Korneliusz Nitka, a następnie Jerzy Wiśniewski. W 16. minucie do remisu doprowadził Robert Pawlak, a do przerwy kolejne trafienie zanotował Gumny. W międzyczasie bramkę dla zespołu z Gąsawy zdobył również Karol Majchrzak.Po przerwie wydarzenia na boisku zdominował duet Pawlak – Gumny. Jedną bramkę dołożył od siebie jeszcze Jakub Hołosyniuk, a pojedyncze trafienia Janickiego i Nitki nic nie dały. W ostatniej minucie rywalom usta zamknął Karol Gumny, ustalając wynik spotkania na 8:6 dla AZS-u.
LKS Gąsawa – AZS Politechnika Poznańska 6:8
Komentarze (0)