reklama

Trwa turniej w hokeju na trawie w ramach XXXI Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Sprawdź aktualne wyniki męskich zespołów!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Michał Korek

Trwa turniej w hokeju na trawie w ramach XXXI Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Sprawdź aktualne wyniki męskich zespołów! - Zdjęcie główne

Polscy hokeiści dotarli do połowy rozgrywek XXXI Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. | foto Michał Korek

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Hokej na trawieW sobotę 28 czerwca rozpoczął się turniej w hokeju na trawie w ramach XXXI Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Pierwsi do gry wkroczyli mężczyźni reprezentujący w sumie sześć drużyn. Mecze rozgrywane są na boisku WKS-u Grunwald przy ulicy Promienistej, a w roli gospodarza turnieju występują zawodnicy Warty Poznań. Innymi wielkopolskimi zespołami są Swarek Swarzędz oraz Start 1954 Gniezno. Ostatecznie cały turniej wygrali swarzędzanie, natomiast drugie miejsce zajęli gospodarze. Trzecie miejsce należało do LKS-u Rogowo.
reklama

Dzień pierwszy turnieju

Inauguracyjny mecz w ramach XXXI Ogólopolskiej Olimpiady Młodzieży rozegrała Warta Poznań z LKS-em Gąsawą. W trakcie tego spotkania gospodarze udowodnili, dlaczego są faworytem tego turnieju. Jako pierwsi wyszli na prowadzenie i dyktowali warunki swoim przeciwnikom, prezentując cierpliwość w rozegraniu oraz wysoką jakość w ataku. Ich rywale mieli spory problem, żeby przedrzeć się pod pole karne. Gospodarze wysoko doskakiwali do przeciwników i nie pozwalali im na zbyt wiele. Wynik 3:0 do przerwy jasno to pokazywał. 

reklama

LKS groźne sytuacje tworzył niemal wyłącznie ze stałych fragmentów gry. Jednak Warta nawet ich największe atuty potrafiła zmienić w słabość, gdyż to właśnie po jednej z takich akcji wyprowadziła kapitalną kontrę zakończoną czwartą bramką. Hokeiści z Gąsawy potrafili zaskoczyć bramkarza Zielonych, zdobywając honorowego gola w meczu na kilka minut przed czwartą kwartą meczu. Był to jednak tylko ich łabędzi śpiew, bowiem Warta utrzymała korzystny wynik 5:1 do końca spotkania i wygrała swój pierwszy mecz na XXXI Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży. 

Drugie starcie pokazało natomiast z kim Warta bez wątpienia musiała się liczyć w walce o złoto. Swarek Swarzędz w starciu ze Startem Gniezno wyglądał na wyjątkowo zdeterminowany, by sięgnąć po najwyższy cel. Choć gnieźnianie od początku starali się wysoko podchodzić do swoich rywali i agresywnie pracować w obronie, pierwsza bramka dla Swarku podłamała im skrzydła. Start Gniezno po stracie gola wycofało się do głębokiej obrony i dało przestrzeń do ataku rywalom. Na to właśnie ekipa ze Swarzędza czekała i wykorzystała swoją przewagę do tego, by prowadzić 5:0 do przerwy.

reklama

Swarek kontrolował przebieg meczu także w drugiej połowie, ale Start Gniezno próbowało zebrać siły w końcówce spotkania, by zaskoczyć swoich przeciwników. Liczba wyróżniających się indywidualności w zespole swarzędzan nie dawała ich rywalom realnych szans na powrót do równorzędnej rywalizacji. Zawodników Startu stać było tylko na jedną bramkę przez resztę spotkania. Swarek Swarzędz zasłużenie wygrał 6:1

W ostatnim meczu pierwszego dnia zawodów LKS Rogowo walczyło z Polonią Skierniewice. Był to mecz, w którym bardziej niż rozegranie i cierpliwość, liczył się polot oraz szybkość. Zespoły próbowały stawiać na indywidualności i ich rajdy, by zaskoczyć bramkarzy. Polonia Skierniewice umożliwiła swoim przeciwnikom wyjście na prowadzenie, popełniając kosztowne błędy pod własną bramką na co zawodnicy Rogowa nie byli obojętni. Ich wysoka obrona i agresywna praca w odbiorze nie pozwalała skierniewiczanom na opuszczenie swojej połowy. Po pierwszej kwarcie LKS prowadził 4:0, co w dużej mierze było zasługą biernej postawy Polonii w defensywie, a także licznych niecelnych podań tej drużyny.

reklama

LKS zawsze miał jakiegoś asa w rękawie, a jego zawodnicy rozumieli się tak dobrze, że bez problemów infiltrowali pole karne Polonii za pomocą szybkich oraz dokładnych przerzutów piłki. Polonia próbowała nawiązywać walkę przez resztę spotkania, ale utalentowane jednostki zespołu z Rogowa nie dawały im dojść do głosu. Piłka raz za razem wpadała do siatki skierniewiczan, a ich zespół był zaledwie tłem dla fantastycznie dysponowanego Rogowa. Wynik 14:0 dla LKS-u jasno zarysował różnicę klas, pokazując, że Warta i Swarek wciąż mają poważną konkurencję w walce o najwyższy cel. 

Dzień drugi turnieju

Warta Poznań zaprezentowała się bardzo dobrze w pierwszym dniu turnieju, ale Start Gniezno miało coś do udowodnienia w starciu z nimi. Postawili gospodarzom trudne warunki, nie odpuszczając z początku żadnej piłki i kryjąc zawodników jeden na jeden, uniemożliwiając im groźne ataki. Zieloni w końcu jednak wykorzystali swoje świetne wyszkolenie techniczne oraz kapitalne zrozumienie na boisku i wyszli na prowadzenie. Po tym zdarzeniu już regularnie pokazywali w niedzielnym meczu, jak dobrze są zgrani, co pozwalało im łatwo kontrolować przebieg gry.  

reklama

Start Gniezno stawiało bardziej na dynamikę i pojedyncze zrywy. Zawodnikom nie brakowało serca do gry oraz waleczności, ale to nie pozwalało im wyjść na prowadzenie przy tak dobrze poukładanej strukturze zespołu Warty Poznań. Zawodnicy Zielonych po prostu fantastycznie czytali grę i zdawało się, że potrafili odnajdywać siebie nawzajem na boisku nawet po ciemku. Start Gniezno kontynuował swoją nieco chaotyczną grę, licząc, że coś wpadnie do bramki. Odpowiedzialność za ataki wziął na swoje barki Kuba Jakubowski i to on zdobył pierwszego gola dla swojej drużyny. To jego uderzenia przy rzutach wolnych utrzymywały zespół Startu Gniezno w grze także po przerwie. Zespół na początku trzeciej kwarty przegrywał 2:4, ale Warta i tak zdążyła im się odgryźć dzięki fantastycznym umiejętnościom niektórych graczy w ataku. 

Poukładany i zdyscyplinowany zespół Zielonych ostatecznie pokonał rywali z Gniezna 7:2, ale ci nie powinni być szczególnie rozgoryczeni po tym wyniku. Widać było, że dali z siebie wszystko na boisku, ale w starciu z takim wyszkoleniem gospodarzy mieli marne szanse. 

Podobnie jak Start Gniezno sporo do udowodnienia miały także LKS Gąsawa i Polonia Skierniewice. W drugi, niedzielny mecz lepiej wszedł pierwszy z wymienionych zespołów, który od początku prowadził 2:0 po kapitalnie rozegranych rzutach wolnych. Gąsawa była stroną przeważającą, która koncentrowała się na kontrolowaniu gry. Zespół Polonii stawiał natomiast na szybkie ataki przy pomocy dalekich przerzutów. Było to całkowicie zrozumiałe z powodu niekorzystnego wyniku, ale równocześnie takie decyzje wpędzały zawodników w kłopoty. Narażali się na niepotrzebne straty i kontrataki, które przyczyniły się do tego, że przegrywali po pierwszej części meczu 0:3

Potem było już tylko gorzej, bowiem skierniewiczanie nie odnajdywali recepty na kapitalnie bite rzuty wolne w wykonaniu zawodników Gąsawy. Podwyższyli oni w ten sposób swoje prowadzenie na 6:0. Polonia traciła gole w identyczny sposób i zupełnie nie miała pomysłu, jak na te straty odpowiadać. Świadomy skali porażki zespół ze Skierniewic coraz bardziej się wycofywał, oddając inicjatywę rywalom, którą ci skrzętnie wykorzystali. Przegrana 0:11 z LKS-em Gąsawą pokazywała, że jest jeszcze wiele do poprawy w ekipie Polonii. Przede wszystkim musieli poprawić oni pracę przy stałych fragmentach gry oraz utrzymywanie spokoju w swoich szeregach przy niekorzystnym wyniku. 

Ostatni mecz rozegrały natomiast dwie ekipy, które stawiały na drużynowość. Swarek Swarzędz od początku spotkania z LKS-em Rogowo bazował na cierpliwych wymianach podań. Zawodnicy starali się długo kontrolować piłkę i to popłaciło im pierwszą bramką w meczu. Gracze ze Swarzędza starali się zamknąć rywali na ich połowie i nie dopuszczać do tego, by ci szybko przekraczali linię środkową. Gąsawianie stawiali, bowiem na sprinterskie pojedynki, które przy odrobinie szczęścia z ich strony mogły zaowocować poważnymi problemami. Swarek Swarzędz prezentował się jednak bardzo pewnie w obronie w sytuacjach jeden na jeden i unikał poważnych błędów. 

Rogowiczanie dzięki swojej boiskowej energii i zawziętości również jednak nie dawali się rozpędzić swoim rywalom. Konsekwentnie trzymali ich na poziomie wyniku 1:0, nie pozwalając na więcej goli. Obraz gry nie zmieniał się także po przerwie, ale wreszcie indywidualne akcje graczy LKS-u Rogowa przyniosły efekty. Cudownym rajdem popisał się Olaf Draheim, umieszczając piłkę pod poprzeczką z trudnego konta. Pokazał tym samym, że absolutnie nie należy bagatelizować brawurowych zachowań zawodników LKS-u. 

Swarek właściwie zareagował na stratę gola ponownie wychodząc na prowadzenie również wykorzystując swój największy atut w tym meczu, czyli grę zespołową. Pokazali to przy jednym z rzutów w wolnych, kiedy to świetne rozegranie kolegów wykorzystał Jankowiak. W tamtym momencie swarzędzanie odetchnęli z ulgą i wrócili do realizowania swoich wytycznych. Odzyskali kontrolę nad spotkaniem i to przywróciło im spokój w grze. Znów zaczęli oni stawiać na dłuższe rozegrania akcji i inteligentne dzielenie się piłką. Mimo pracy całej drużyny to jednak Jankowiak odegrał decydującą rolę w wielkim zwycięstwie odniesionym nad rogowiczanami. Ostatnie trzy trafienia należały do niego.

Rogowo odpowiedziało na to w swoim stylu: dalekimi przerzutami i szybkimi atakami, ale to nie zmieniło ostatecznego rezultatu meczu. Drużyna LKS-u była naprawdę blisko remisu w ostatnich sekundach, ale swoją kluczową akcję z rzutu wolnego zmarnował Kacper Biniek. Tym samym na głowy zawodników z Rogowa wylano kubeł zimnej wody po okazałym zwycięstwie nad Polonią Skierniewice. Tylko jedna bramka dzieliła ich od remisu i ostatecznie musieli pogodzić się z porażką 3:4.

Dzień trzeci turnieju

Poniedziałkowe zmagania ponownie otworzył mecz Warty Poznań z najłatwiejszym jak dotychczas przeciwnikiem: Polonią Skierniewice. Poznaniacy nie spuszczali nogi z gazu nawet mimo pozycji faworyta w tym spotkaniu. Ponownie narzucili rywalom wysoki pressing, zamykając ich na własnej połowie. Zieloni błyskawicznie wyszli na prowadzenie, a ich grę cechowała głównie szybkość i indywidualne przebłyski w pomocy. W ataku natomiast warciarze imponowali, obsługując się wzajemnie wyszukanymi podaniami, które pozwalały im na strzały do pustej bramki. Po pierwszej połowie prowadzili 2:0

Dominacja Warty się nie zmieniała, ale rywale ze Skierniewic bronili się na tyle skutecznie, że nie pozwalali rywalom na kolejne trafienia na początku drugiej połowy. To jednak jeden z niewielu aspektów gry po ich stronie, który zasługiwał na pochwałę. Zieloni górowali nad nimi w każdym elemencie. Jednak, gdy wreszcie Polonia bardziej zdecydowanie ruszyła do odrabiania strat, warciarze wypunktowali rywali z kontrataków To pozwoliło gospodarzom zakończyć mecz zwycięstwem 8:0, a skierniewiczanie dalej nie znajdowali rozwiązań na swoje problemy w grze.

Po tym spotkaniu do rywalizacji przystąpiły LKS Rogowo oraz UKH Start 1954 Gniezno. Obie ekipy zaprezentowały nam wyjątkowo wyrównany pojedynek w całym turnieju. Choć ostatecznie to LKS pierwszy wyszedł na prowadzenie, udało im się to ze względu na dobrze wykonane stałe fragmenty gry. Pokonanie golkipera Startu z gry nie było możliwe na początku spotkania. Ofensywy obu zespołów mierzyła się z problemami pod bramką, bowiem świetnie w tym meczu wyglądali obrońcy. Ich determinacja i zaciekłość przy odbiorach odbierała atakującym płynność w grze. Faktem było jednak to, że atakujący po obu stronach decydowali się na samodzielne rajdy, które ułatwiały obrońcom odbiory.

W drugiej połowie to gracze Startu Gniezno zaczęli przeważać w spotkaniu, tworząc liczne groźne sytuacje pod bramką Rogowa. Ich golkiper był jednak niewzruszony i dzielnie stał na posterunku. Gnieźnianom w trzeciej kwarcie nie udało się przełamać defensywy rywali, która ustawiła się nieco głębiej. Z pomocą drużynie przyszedł dopiero człowiek od zadań specjalnych: Kuba Jakubowski. To on ponownie z rzutu wolnego, tak jak robił to wcześniej, pozwolił nawiązać kontakt z rywalami, strzelając gola na 1:2. To było jednak wszystko, co tego dnia mogła osiągnąć ekipa z Gniezna, która uległa LKS-owi Rogowo właśnie takim wynikiem. 

Trzecim i ostatnim meczem 30 czerwca było starcie LKS-u Gąsawy z UKS SP 5 Swarek Swarzędz. W niedzielne popołudnie pierwsza z wymienionych ekip w starciu z Polonią dobrze się pokazała od strony zespołowości i zgrania, ale ich poniedziałkowi rywale ujawnili zupełnie inne oblicze gąsawian. LKS miał wyraźne problemy z utrzymywaniem się przy piłce, a zrozumienie na boisku nie prezentowało się już tak dobrze jak wcześniej. Pojawiało się dużo prostych strat, a gracze LKS-u wyglądali na porozbijanych w pierwszej części spotkania. Tego samego nie można było powiedzieć o Swarku Swarzędz, który wymuszał dużą presję na rywalach i korzystał na szybkich atakach po wysokich odbiorach. To właśnie oni pokazywali się ze świetnej strony jako sprawnie działający mechanizm po obu stronach boiska. 

Gąsawa przegrywała 0:2 po pierwszej połowie spotkania i koniecznie potrzebowała znaleźć sposób na to, by przedrzeć się przez pressing swoich rywali. Indywidualne rajdy im w tym nie pomagały, a dodatkowo niski poziom determinacji w obronie powodował, że gracze Swarka w prosty sposób wchodzili z piłką w pole karne. Problemy zaczęły przeważać nad pozytywnymi aspektami gry LKS-u. Swarek miał pewną kontrolę nad spotkaniem i wygrał je ostatecznie 8:1. W samej końcówce o wysokim zwycięstwie przeważyło świetne zgranie zespołu między innymi przy rzutach wolnych. Heroiczna walka kapitana LKS-u Gąsawy o dobry rezultat nie wystarczyła. Zespół ze Swarzędza lepiej funkcjonował jako zespół.

Dzień czwarty turnieju

Na początku przedostatniego dnia zawodów w turnieju hokeja na trawie w ramach XXXI Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży LKS Rogowo sprawił faworytom - Warcie Poznań - spore problemy. Przyjezdni zaprezentowali świetną postawę w defensywie, uniemożliwiając gospodarzom tworzenie poważnych zagrożeń pod bramką. Zielonym wysoka temperatura nie przeszkadzała w tym, żeby utrzymywać wysoką intensywność w grze i praktycznie nie wypuszczać do przerwy swoich rywali z własnej połowy. Zawodnicy z Rogowa nie atakowali bramki przeciwników na tyle często, by zmuszać ich obrońców do ciężkiej pracy także w defensywie. Częściej warciarze bez problemów radzili sobie z ich pojedynczymi ataki bądź stałymi fragmentami gry.

Status quo utrzymywał się także w drugiej połowie. Żadna z drużyn nie potrafiła złamać obrony przeciwników, a Warta Poznań wciąż prowadziła grę na wysokiej intensywności. Gospodarze szukali przełamania, grając szybko i intensywnie w ataku pozycyjnym, ale LKS nieustannie psuł im szyki. O wyjściu na prowadzenie przez Zielonych zadecydowało dopiero kapitalne uderzenie w połowie czwartej kwarty autorstwa Bohdana Malinowskiego, które przyniosło gospodarzom sporo oddechu. Ci jednak nie zamierzali się zatrzymywać i dalej nie dawali rywalom dojść do głosu. Niedługo później, po świetnie zawiązanej akcji w polu karnym gwóźdź do trumny rywali wynikiem 2:0 wbił Masztaler. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:0, a Warta Poznań była na ostatniej prostej po złoty medal.

Bezpośrednimi rywalami Warty Poznań o najwyższy laur był UKS Swarek Swarzędz, który w środę zdemolował Polonię Skierniewice. Po dziesięciu minutach od rozpoczęcia spotkania lokalni hokeiści wyszli na prowadzenie za sprawą trafienia Jankowiaka, a trzy minuty później po świetnym rozegraniu rzutu wolnego było już 2:0. Gracze UKS-u bez większych problemów przedostawali się w pole karne skierniewiczan, którzy zupełnie nie potrafili powstrzymać dynamicznych akcji przeciwników. Ostatecznie przyjezdni zakończyli pierwszą połowę, przegrywając 0:4. 

W drugiej połowie nie było lepiej. Zespół Polonii dalej próbował szarżować na bramkę rywali pojedynczymi atakami, które częściej kończyły się stratami i łatwymi kontratakami. Zawodnicy ze Skierniewic nie mogli sobie pozwolić na przysłonięcie braków w ataku dobrą postawą w defensywie, bowiem Swarek Swarzędz dzięki bardzo dobremu rozegraniu praktycznie raz za razem stawał przed okazją na strzał niemalże do pustej bramki. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 9:0, a swarzędzanie pokazywali, że są mocni w praktycznie każdym aspekcie gry. Nie dało się ich w żaden sposób powstrzymać zarówno przy wysokim jak i niskim pressingu. Rywalizacja zakończyła się zwycięstwem Swarka 11:0 i tym samym walka o złoty medal miała się rozstrzygnąć pomiędzy dwoma, lokalnymi zespołami.

Ostatni mecz w środę rozegrał się pomiędzy Startem 1954 Gniezno a LKS-em Gąsawa. Był to jeden z najbardziej wyrównanych pojedynków w całym turnieju. Już na samym początku drużyna z Wielkopolski wykorzystała swojego superstrzelca - Kubę Jakubowskiego - by wyjść na prowadzenie po rozegraniu rzutu wolnego. Zmiana wyniku nie zmieniła jednak przebiegu wyrównanego meczu, bowiem oba zespoły w dalszym ciągu bardzo intensywnie pracowały w defensywie, by nie dopuścić do straty gola. Wyjście spod pressingu było tego dnia szalenie trudnym wyzwaniem dla obu stron, ale ostatecznie Gąsawa doprowadziła do remisu w drugiej kwarcie. 

Po przerwie żadna z drużyn dalej nie potrafiła wyraźniej zaznaczyć swojej przewagi, o czym świadczył remis 2:2 na początku trzeciej kwarty. Z biegiem czasu Start Gniezno zyskiwał jednak coraz silniejszy wiatr w żagle i jeszcze przed czwartą kwartą zdołał wyjść na prowadzenie 4:2. Gąsawa opadała z sił, a Start ciężko pracował w pressingu w związku z czym zyskiwał więcej dogodnych szans na zdobycie gola. Brak energii po stronie LKS-u zaowocował słabnącymi w oczach powrotami do defensywy po stratach, co skrzętnie wykorzystywali ich rywale. To właśnie po takich indywidualnych rajdach Gąsawa traciła kolejne gole, a Start tylko się napędzał. Ostatecznie gnieźnianie zatrzymali się na pięciu bramkach, wygrywając swój przedostatni mecz turnieju XXXI Ogólnopolskich Olimpiad Młodzieżowych wynikiem 5:2

Dzień piąty turnieju

Decydującą fazę turnieju rozpoczynało starcie pomiędzy LKS-em Rogowo i LKS-em Gąsawa. Już w pierwszych minutach meczu drugi z wymienionych zespołów wyszedł na prowadzenie po rzucie wolnym, ale rywale błyskawcznie odrobili stratę. Zawodnicy pokazali charakter, biorąc na siebie odpowiedzialność w ataku i dzięki jednemu z rajdów wyrównali stan meczu. Pojedynek w dalszym ciągu był wyrównany, a każdy z zawodników chciał w pojedynkę poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa. Dobra postawa obu defensyw utrzymywała remis aż do połowy drugiej kwarty. Wtedy to szczęśliwie zagrana piłka przez hokeistę Rogowa trafiła w pole karne rywali, gdzie akcję bezwzględnie wykończył jego kolega

Zawodnicy Rogowa postawili na szybkie rozegranie w polu karnym i dzięki temu kompletnie zaskakiwali swoich oponentów. Gąsawianie zupełnie nie potrafili zareagować na mocne i dokładne podania rywali. Po przerwie rogowiczanie kontynuowali swoją ofensywę, a ich rywale gubili się przy kryciu. Tworzyli liczne przestrzenie, które wykorzystywali przeciwnicy. Błędy w defensywie były wręcz karygodne i jeszcze przed czwartą kwartą Rogowo prowadziło 6:2. Sytuację gąsawian ratował tylko rzut karny wykorzystany przez kapitana. 

W ostatniej części meczu defensywa LKS-u Gąsawa nie notowała progresu i notowała kolejne błędy, które poskutkowały jeszcze jednym golem. LKS Rogowo zasłużenie wygrał to spotkanie z wynikiem 7:2 i zgarnęło brązowy medal. 

O złoto walczyła natomiast ekipa Swarka Swarzędz i Warty Poznań. Obie te drużyny cieszyły się statusem niepokonanych w turnieju Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Był to pojedynek na miarę finału. Swarek prowadził grę i próbował zaskoczyć rywali po długotrwałym rozegraniu. Warta natomiast liczyła na swoją wysoką defensywę, przechwyty i kontrataki. Kilkukrotnie w pierwszej kwarcie była blisko gola, ale o centrymetry mylił się Malinowski. Z kolei po stronie Swarka błyszczał Janowiak. Pokonanie bramkarzy z gry należało do wyjątkowo trudnych wyzwań, ale w końcu udało się to zrobić warciarzom po rzucie wolnym. 

Jankowiak nie pozostawał jednak dłużny swoim rywalom i w końcu po licznych próbach dostał do na co zasłużył: gola na remis dla Swarku. To właśnie ten gracz dał swojej ekipie prowadzenie w drugiej kwarcie po rzucie wolnym. Korzystny wynik dodał skrzydeł swarzędzanom i to oni zaczęli wymuszać błędy na Warcie Poznań. Wydawało się, że przyjezdni mają przewagą mentalną, ale gospodarze wybrnęli z tej sytuacji i po świetnej kontrze wyrównali stan meczu. Sytuacja się odwróciła i to Warciarze zaczęli napierać na rywali w samej końcówce. Swarek popisał się jednak przed przerwą świetnym rozegranym rzutu wolnego, wychodząc na prowadzenie 4:2. 

W trzeciej kwarcie Zieloni obrócili siłę stałych fragmentów gry rywali w słabość. Tuż po przerwie wyprowadzili kontrę, która pozwoliła nawiązać im kontakt. Warta jednak wciąż na dłuższą metę nie potrafiła znaleźć rozwiązania na zabójcze rzuty wolne rywali, którzy podnieśli swoje prowadzenie na 3:5 po kolejnyk takim trafieniu. Zieloni wciąż jednak nie odpuszczali w czwartej kwarcie i za sprawą Malinowskiego ponownie byli o krok od wyrównania. Niestety dla nich Swarek znów otrzymał stały fragment gry po tym, gdy bramkarz sfaulował w sytuacji sam na sam swojego przeciwnika. Do piłki podszedł Małecki i przypieczętował złoty medal dla Swarku Swarzędz w XXXI Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży. Zespół ze Swarzędza dokonał wielkiej sztuki, wygrywając wszystkie mecze tego turnieju, udowadniając wielką wartość swojego zespołu i szkolenia. 

Zmagania zwieńczył pojedynek o to, by nie zająć ostatniego miejsca pomiędzy Startem Gniezno, a Polonią Skierniewice. W tym meczu obyło się bez niespodzianek. Start Gniezno pokonał Polonię 5:0, prowadząc do przerwy 3:0. Choć Polonia fizycznie próbowała stawiać opór, ostatecznie nie mogła wiele zdziałać przeciwko swoim rywalom. Start był świetnie dysponowany w każdym elemencie gry i udowodnił, że w pełni zasługuje na miejsce tuż za podium. 

Finałowa klasyfikacja

Pierwsze miejsce w turnieju zajął niepokonany zespół Swarka Swarzędz, a tuż za ich plecami z tylko jedną porażką zajął zespół Warty Poznań. Na trzecim miejscu uplasował się natomiast LKS Rogowo. Za podium znaleźli się natomiast kolejno Start Gniezno, LKS Gąsawa i Polonia Skierniewice

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo