Reklama lokalna
reklama

Borowska zgodnie z planem, Witczak zaskoczył. Pokonał faworyta GALERIA + WIDEO

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Borowska zgodnie z planem, Witczak zaskoczył. Pokonał faworyta GALERIA + WIDEO - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
4
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
KajakarstwoW Centralnym Ośrodku Sportu w Wałczu trwają Ogólnopolskie Wiosenne Regaty Konsultacyjne będące kwalifikacjami do reprezentacji. Ciekawie było w rywalizacji kajakarek, które w sobotę ścigały się na długich dystansach, swoją dominację w gronie kanadyjkarek potwierdziła z kolei Dorota Borowska z Posnanii. Do sporej niespodzianki doszło w finale 1000 metrów kajakarzy, czyli w wyścigu, który decydował o tym kto pojedzie na kwalifikacje olimpijskie do Szeged.
reklama

Faworytem w rywalizacji w K1 1000 metrów był najbardziej doświadczony, ale przygotowujący się do sezonu poza reprezentacją Rafał Rosolski. W minionych sezonach dominował na tym dystansie. Kilka tygodni temu na start w tej konkurencji i walkę o prawo startu w Szeged zdecydował się jednak Sławomir Witczak. Kajakarz Energetyka Poznań do tej pory znany był ze startów głównie na 500 metrów, ale z trenerem Ryszardem Hoppe postanowił powalczyć jeszcze o igrzyska na dwa razy dłuższym dystansie. 

I taka szansę Sławomir Witczak będzie miał, bo to on pojedzie do Szeged na kontynentalne kwalifikacje olimpijskie (8-9 maja). W finale w Wałczu kajakarz Energetyka Poznań był najszybszy. Wygrał czasem 3:32.65, wyprzedzając kolegę z grupy kadrowej Przemysałwa Korsaka 3:33.25. Dopiero trzeci na metę wpłynął Rafał Rosolski (3:36.39).

reklama

Totalnie nie myślałem o starcie w jedynce. Było blisko kwalifikacji w czwórce, potem były przymiarki do dwójki, aż po rozmowie z trenerem podjęliśmy decyzję, że warto spróbować w K1 1000 metrów. Tak naprawdę nie ma jeszcze z czego się cieszyć. Za półtora tygodnia w Szeged będę musiał pokazać, że zasługuję na igrzyska

– powiedział Sławomir Witczak. 

Borowska wciąż najszybsza

Bez niespodzianek było w kanadyjkowych finałach. W C1 1000 dominacje potwierdził Wiktor Głazunow (3:50.68), z kolei z roli faworytki w finale C1 200 metrów świetnie wywiązała się Dorota Borowska. Kanadyjkarka Posnanii, która przygotowuje się do startu w tegorocznych igrzyskach zwyciężyła z czasem 47,62 sekundy znacznie wyprzedzając Sylwię Szczerbińską (49.53) oraz Katarzynę Szperkiewicz z AZS-u AWF-u Poznań (49.54).

Nie wiedziałem, w jakiej formie są dziewczyny, dlatego w pełni skoncentrowana podeszłam do wyścigu. Czuję się dość pewnie w tej konkurencji w kraju, ale bardzo poważnie traktuję swoje rywalki. Plany na ten sezon przed igrzyskami? Najważniejsze będą mistrzostwa Polski w Bydgoszczy, bo one zadecydują o kwalifikacji olimpijskiej. Tydzień po nich są mistrzostwa Europy w Szeged, więc prawdopodobnie pojadę w formie. Chciałabym obronić złoto, ale najważniejsze będzie przejechać wyścig dobrze taktycznie

reklama

przyznała kanadyjkarka Posnanii, podopieczna trenera Mariusza Szałkowskiego. 

Atomówki na długich dystansach

Tradycyjnie w Wałczu ciekawie jest w rywalizacji kajakarek. Na starcie stanęło aż 28 zawodniczek, które walczą o powołania do seniorskiej i młodzieżowej kadry narodowej. Sobota była sprawdzianem na długich dystansach. Specjalizuje się na nich Justyna Iskrzycka, która zwyciężyła zarówno na 2000 metrów (8:55.50), jak i w finale na 1000 metrów (4:03.49), w którym kajakarka AZS-u AWF-u Katowice wyprzedziła Karolinę Naję (4:05.90) oraz Adriannę Kąkol (4:07.38). Czwarta była Martyna Klatt (AZS AWF Poznań).

Zdecydowanie mam predyspozycje do dłuższych odcinków, więc wykorzystuję je najlepiej, jak potrafię. Czuję, że jestem dobrze przygotowana, nastawiłem na pokazanie tego, co mam wytrenowane. Mimo że jest to ważny sezon i narasta wewnętrzna presja, to przez cały okres przygotowań dałyśmy radę. Współpracowałyśmy, wzajemnie się wspierałyśmy i to na pewno duży element dodany, że razem idziemy do przodu mimo trudności

- przyznała Iskrzycka, kajakarka z grupy kadrowej Tomasza Kryka. Poznański szkoleniowiec zdradził, że spodziewał się zaciętej rywalizacji, bo nie wszystko jest przesądzone. Walka o miejsce w olimpijskich osadach wciąż trwa.

reklama

Wiedziałem, że zdecyduję na zmiany w czwórce, jeżeli któraś z pozostałych zawodniczek da mi mocne argumenty do tego. Na dziś czwórka się wybroniła, bo w całości wystartują w niedzielnym finale 500 metrów, do nich dojdą m.in. Justyna Iskrzycka i Sandra Ostrowska. Pytanie pozostaje, jaka będzie druga dwójka. Naszym priorytetem są igrzyska. Waga zawodniczek jeszcze nie jest startowa, ale tutaj trzeba sobie poradzić. W Szeged też będzie ciężko, ale w przeszłości już tak bywało na początku maja. Tak naprawdę wszystko rozstrzygnie się po mistrzostwach Polski w Bydgoszczy

– powiedział Tomasz Kryk. 

W niedzielę trzeci, ostatni dzień regat w Wałczu. Wyłonią one kadrowiczów na pierwsze w sezonie starty międzynarodowe. Będą nimi Puchary Świata w Szeged (10-12 maja) i Poznaniu (24-26 maja) oraz mistrzostwa Europy. Docelowym startem biało-czerwonych będą Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama