Obie drużyny do meczu przystępowały po inauguracyjnych porażkach. Enea Basket przegrałą w Inowrocławiu z Notecią, Kotwica z Miastem Szkła Krosno. Obawy poznańskich kibiców były, zwłaszcza, że poznaniacy musieli radzić sobie bez kontujzowanego Mikołaja Stopierzyńskiego.
Emocje już w pierwszej kwarcie
Gospodarze zaczęli mecz z dobrą energią. Grali od początku agresywnie w obronie i skutecznie w ataku. Zaczęli od prowadzenie 6:0 i długo to prowadzenie utrzymywali. Koszykarze Kotwicy popisali się jednak dobrą serią punktową i dogonili gospodarzy i wyszli na minimalne prowadzenie. Po pierwszych 10 minutach gry było 25:23 dla gości. To jednak nie podcięło skrzydeł ekipie Przemysława Szurka, wręcz przeciwnie. Do skutecznego Arkadiusza Adamczyka dołączyli też inni. W ciągu kilku minut koszykarze Enei pięciokrotni trafili za trzy punkty (m.in. Michał Samsonowicz i Piotr Wieloch), co pozwoliło "odskoczyć" od rywali na dziesięć oczek. Do przerwy tablica świetlna wskazywała wynik 46:36 dla zespołu z Poznania.
Wymiana ciosów
Po zmianie stron miejscowi koszykarze poszli za ciosem. Po udanej akcji Konrada Rosińskiego Basket prowadził 54:40, ale nie był to koniec emocji, bo "przebudzili się" koszykarze z Kołobrzegu. Rzucili 11 punktów nie tracąc żadnego, w czym spora zasługa skutecznwego Filipa Zegzuły. O przerwę na żądanie poprosił wtedy trener Przemysław Szurek. Przyniosło to efekt w postaci kolejnych celnych rzutów. Michała Samsonowicza dynamicznie mijał rywali i punktował, celnymi trójkami popisywał się Wojciech Fraś, który w całym meczu zza łuku trafił czterokrotnie. Po trzeciej kwarcie poznaniacy mieli czternaście punktów przewagi.
W ostatniej kwarcie Basket utrzymywał bezpieczny dystans od przeciwnika. Skuteczny pod koszem był Arkadiusz Adamczyk, a swoje dołożyli też Piotr Wieloch, Kacper Mąkowski i wspominany wcześniej Wojciech Fraś. To wszystko, w połączeniu ze świetną defensywą, dało poznańskiej drużynie upragnione zwycięstwo 93:80.
W pierwszym meczu nie było tak, że nie chcieliśmy grać piłką – wtedy nie potrafiliśmy tego zrobić. Dziś to się udało. Myślę, że była też dobra defensywa z naszej strony, choć 80 straconych punktów to trochę za dużo. Szarpaliśmy, chcieliśmy wygrać ten mecz i to przyniosło skutek. Szybka gra to jedyny sposób na wygrywanie w tej lidze, do tego trzeba od samego początku narzucać swój styl gry
– powiedział Michał Samsonowicz.
Każdy, kto był na poprzednich dwóch domowych meczach z Kotwicą, wie, że też prowadziliśmy, ale to goście cieszyli się wyjeżdżając z Poznania. Mieliśmy to w głowach. Przełamaliśmy się – do trzech razy sztuka. Kibice, którzy przyszli dzisiaj do hali, zobaczyli najpiękniejszą reklamę koszykówki. To nie jest tak, że punkty, które padały, były wynikiem słabej obrony, wręcz powiedziałbym, że obrona była znakomita po obu stronach, jednak atak wzniósł się na jeszcze wyższy poziom. Pełne trybuny, do tego zwycięstwo – super sprawa
- dodał Przemysław Szurek, trener Enei Basketu.
Następny mecz domowy Enea Basket Poznań rozegra za tydzień w niedzielę o godzinie 20:00 z WKS-em Śląskiem II Wrocław. Wcześniej, bo już w środę, poznański zespół powalczy o punkty w Koszalinie z tamtejszym MKKS-em Żakiem.
Enea Basket Poznań – Sensation Kotwica Port Morski Kołobrzeg 93:80 (21:23, 25:13, 26:22, 21:22)
Punktowali dla Enei Basketu: Arkadiusz Adamczyk 19, Michał Samsonowicz 18, Wojciech Fraś 16, Konrad Rosiński 10, Patryk Stankowski 9, Piotr Wieloch 8, Kacper Mąkowski 7, Jan Jakubiak 6
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.