reklama

Wesołe święta dla Enei AZS Politechniki Poznań. Akademiczki na własnym parkiecie zdemolowały Energę Toruń. "Myślę, że zrobiłyśmy dla wszystkich super prezent"

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Agata Fojut

Wesołe święta dla Enei AZS Politechniki Poznań. Akademiczki na własnym parkiecie zdemolowały Energę Toruń. "Myślę, że zrobiłyśmy dla wszystkich super prezent" - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
58
zdjęć

Enea AZS Politechnika Poznań w pięknym stylu wygrywa przed świętami Bożego Narodzenia. | foto Agata Fojut

reklama
Udostępnij na:
Facebook
KoszykówkaEnea AZS Politechnika Poznań efektownie zrewanżowała się Enerdze Toruń za październikową porażkę na inaugurację obecnego sezonu. Podopieczne trenera Wojciecha Szawarskiego nie dały szans rywalkom i zagrały bez wątpienia najlepszy mecz w ofensywie w obecnych rozgrywkach. W żadnym innym, dotychczasowym meczu nie zdobyły tak wielu punktów.
reklama

Czas przed Bożym Narodzeniem bez wątpienia sprzyja formie Enei AZS Politechnice Poznań. Podopieczne trenera Wojciecha Szawarskiego przed sobotnim starciem wygrały ostatnie dwa spotkania i zapewniły sobie siódme miejsce w przedostatnim meczu w 2024 roku. Gdyby swoje spotkanie przegrała Enea AJP Gorzów Wielkopolski, poznanianki przy okazji swojego zwycięstwa mogłyby zająć nawet wyższą, szóstą lokatę. Motywacji zatem nie brakowało.

Na awans w tabeli liczyła także Energa Toruń, która przed spotkaniem posiadała taki sam bilans, co Enea AZS Politechnika. Zwycięstwo nad akademiczkami dałoby drużynie przyjezdnych awans na przedostatnie miejsce w fazie play-off. Tym samym podopieczne trenera Szawarskiego zostałyby zepchnięte na ósmą lokatę. Szanse na pokonanie akademiczek były jednak przed spotkaniem teoretycznie niewielkie. Energa miała problem z ustabilizowaniem formy w ostatnich starciach. Tydzień temu poległa ze Ślęzą na własnym terenie, a ponadto w ostatnich pięciu meczach przegrała trzy razy. 

reklama

Mocny początek Enei i wysokie prowadzenie do przerwy

Gospodynie zaczęły mecz bardzo skutecznie, prowadząc na samym początku 7:0. Energa jednak dogoniła poznanianki zbijając różnicę do czterech oczek. Na szczęście akademiczki odżyły w ofensywie i zbudowały sobie solidną przewagę nad drużyną z Torunia, prowadząc do końca pierwszej kwarty 24:15. To jednak nie był dowód jednoznacznej dominacji Enei. Oba zespoły naprzemiennie imponowały skutecznością rzutów. Znów ogromną rolę w ataku odgrywała w pierwszej części meczu Jovana Popović, która zdobyła dla swojej drużyny 6 punktów. Kapitalną dyspozycję zachowała także Agnieszka Skobel. Forma skrzydłowej w ostatnich spotkaniach rośnie, a jej rzuty za trzy stanowią siłę Enei w końcówce 2024 roku. 

reklama

Po niepewnym początku akademiczek, w drugiej części meczu gościnie znów na chwilę niebezpiecznie zbliżyły się do poznanianek, ale te zostawiły je daleko w tyle. Podopieczne trenera Szawarskiego rozkręciły się na dobre odnotowując rekordową formę w ofensywie. Zatrzymały Energę w połowie kwarty na czterech punktach, które padały w większości, dzięki trafionym rzutom wolnym. Sama Enea zdobyła w tym czasie aż 16 oczek. Pomimo tego, że w końcówce przyjezdne zdobyły jeszcze sześć punktów, Enea AZS Politechnika Poznań się nie zatrzymywała i ostatecznie zdemolowała swoje rywalki 51:30. Tym razem, wciąż świetnie punktującej za trzy Agnieszce Skobel, z pomocą ruszyła z ławki Aleksandra Żukowska oraz Natalia Rutkowska. Akademiczki znalazły sposób na głęboką i kompaktową obronę rywalek, który bazował na rzutach z półdystansu i z lini za trzy. Rzuty z wyskoku stanowiły klucz do sukcesu dla gospodyń, które szybko zbudowały sobie przewagę w ten sposób.

reklama

- Generalnie cieszę się ze stylu, jaki zaprezentowała moja drużyna. To naprawdę wyglądało dobrze i w obronie i w ataku. Była dobra komunikacja, dobra współpraca, koncentracja i realizacja tego, co zakładaliśmy sobie przed meczem - zaznaczał po spotkaniu trener Enei AZS Politechniki Poznań, Wojciech Szawarski

Wielka skuteczność Enei w ataku. Gospodynie nie dały Enerdze szans

Torunianki próbowały coś jeszcze wskórać w związku z wysoką, dwudziestopunktową stratą do rywalek, ale na atak podopiecznych trenera Szawarskiego nie było mocnych. Choć Enea nie zaznała później już takiej serii punktowej, jak w drugiej kwarcie nie oznaczało to problemów w ofensywie. Enea AZS Politechnika nadal parła do przodu zyskując pod koniec trzeciej kwarty prawie 30 punktów przewagi nad Energą. Akademiczki w przedostatniej części meczu nie przestawały trafiać za trzy, co dodatkowo zaznaczyło przewagę Enei AZS i odarło ze złudzeń ich rywalki. Torunianki nie potrafiły znaleźć recepty na popisową skuteczność Mailis Pokk z półdystansu i zza linii. To właśnie do niej należała trzecia kwarta po stronie Enei, choć na przeciwko siebie miała również doskonale punktujące rywalki. Walczak i Stankiewicz prowadziły Energę jak tylko mogły, ale ich wysiłki okazały się niewystarczające.

reklama

W ostatnich 10 minutach spotkania Energa Toruń miała za zadanie powrócić z wyniku 71:44. Wreszcie to przyjezdne przypchnięte wcześniej do muru odpowiedziały w ataku na dominację gospodyń. W ostatniej kwarcie udało im się odnotować serię 14 punktów, w czym dorównywały Enei, ale losów spotkania nie udało się odwrócić. Enea AZS Politechnika wygrała 84:58. 

- Podeszłyśmy do tego meczu, żeby go po prostu wygrać. Nie skupiałbyśmy się na tej przewadze 16 punktów, ale od początku weszłyśmy z dobrą energią i oddałyśmy serducho na parkiecie. Kiedy ta przewaga zaczęła się powiększać wiedziałyśmy, że chciałyśmy, żeby była większa i większa. Grałyśmy do końca w taki sposób, żeby jej nie stracić i bardzo się cieszę, że udało się ją utrzymać. Myślę, że zrobiłyśmy dla wszystkich super prezent, ale też dla siebie także jestem bardzo szczęśliwa - mówiła po spotkaniu rozgrywająca Enei AZS Politechniki Poznań, Alicja Rogozińska.

Wesołe święta dla Enei AZS Politechniki 

Dzięki zwycięstwu odniesionym nad Energą, Enea AZS tymczasowo wskoczyła na piąte miejsce w tabeli. Poznanianki powrócą do gry w sobotę 28 grudnia o 18:00.  Ich rywal będzie jednak znacznie bardziej wymagający niż ekipa z Torunia. Ślęza Wrocław zajmuje aktualnie drugą pozycję w tabeli, a ponadto pokonała ona poznaniaki aż 84:57 w poprzednim spotkaniu. Na szczęście dla podopiecznych trenera Szawarskiego gościnie z Wrocławia mają w tym sezonie duże problemy z grą na wyjazdach. Przegrały one trzy z pięciu spotkań, co może budować nadzieję na zwycięstwo Enei AZS Politechniki Poznań. 

Enea AZS Politechnika Poznań vs Energa Toruń 84:58 (24:15, 27:15, 20:14, 13:14)

Enea AZS Politechnika Poznań: Jessika Carter (6 pkt, 6 zbiórek, 1 asysta), Agnieszka Skobel (17 pkt, 6 zbiórki, 4 asysty), Mailis Pokk (20 pkt, 6 zbiórki, 4 asysty), Jovana Popović (12 pkt, 3 zbiórki, 7 asyst), Alicja Rogozińska (4 zbiórki, 1 asysta)

Energa Toruń: Angelika Stankiewicz (14 pkt, 1 zbiórka, 2 asysty), Savannah Wheeler (9 pkt, 4 zbiórki, 3 asysty), Martyna Walczak (14 pkt, 4 zbiórki), La Mama Kapinga Maweja (9 pkt, 7 zbiórek), Łucja Grządziela (2 zbiórki)

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Sportowy Poznań Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama