reklama

Enea Basket nie dokonała kolejnego, wielkiego comebacku. Czy sobotnia porażka zamyka drogę do play-offów? "Trzech graczy to za mało, żeby wygrać mecz"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Beata Brociek/ Enea Basket Poznań FB

Enea Basket nie dokonała kolejnego, wielkiego comebacku. Czy sobotnia porażka zamyka drogę do play-offów? "Trzech graczy to za mało, żeby wygrać mecz" - Zdjęcie główne

Sytuacja Enei Basket Poznań staje się coraz trudniejsza. | foto Beata Brociek/ Enea Basket Poznań FB

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KoszykówkaSzanse Enei Basket Poznań na play-offy w tym roku skurczyły się niemalże do zera. Drużyna trenera Cezarego Kurzawskiego przegrała jeden z najważniejszych meczów sezonu przeciwko Decka Pelplin na własnym terenie. Tym samym zwiększyła swoją stratę do grupy premiowanej awansem i chwilowo znalazła się w strefie utrzymania.
reklama

Enea Basket w sobotni wieczór miała przed sobą trudną przeprawę. Musiała zmierzyć swe siły z Decką Pelplin, która wcześniej zdołała pokonać wicelidera rozgrywek - Miasto Szkła Krosno. W czterech ostatnich spotkaniach wygrali trzy razy i byli na dobrej drodze do tego, by awansować do play-offów z czołowego miejsca. Wiarę Enei Basket w zwycięstwo podbudowywał fakt iż w poprzedniej rundzie pokonali Deckę na ich terenie. Teraz jednak czasy się zmieniły, a zespół z Poznania znajdował się w kryzysie.

Pomimo ostatniego, imponujacego zwycięstwa nad ŁKS-em Coolpack Łódź Enea Basket zaliczyła jeszcze tylko jeden mecz zakończony sukcesem w ostatnich siedmiu kolejkach. Reszta z nich zakończyła się porażkami. Awans wymykał się poznaniakom z rąk, ale nowy trener zdawał się przywrócić poznański zespół na właściwe tory, co udowodnił w poprzednim spotkaniu. Kibice mogli zaten wierzyć, że wygrane starcie z ŁKS-em będzie początkiem marszu Enei w stronę play-offów.

reklama

Demolka przy Drodze Dębińskiej 

Enea Basket Poznań podobnie jak w starciu z ŁKS-em weszła w mecz z problemami. Podopieczni trenera Kurzawskiego nie pokazywali się z dobrej strony w defensywie. Drużyna przyjezdnych z łatwością wchodziła pod kosz gospodarzy i łatwo punktowała po lay-up'ach. Obrońcy gospodarzy nie stanowili koszykarzy Decki wyzwania, a często nawet byli wykorzystywani do akcji and one. Goście z Pelplina prezentowali agresywny styl w pomalowanym i stawiali na indywidualne umiejętności swoich graczy, którzy dominowali przeciwników dzięki swojej skoczności i sile.

Koszykarze Enei Basket wyglądali na zaskoczonych takim przebiegiem zdarzeń i ustępowali swoim rywalom w intensywności gry. Uwidaczniało się to przy konstruowaniu akcji, których tempo nie było najwyższe. Rzuty za trzy rzadko trafiały do celu, a próby gry ciałem pod koszem niwelowały podwojenia ze strony koszykarzy Decki. W pierwszej połowie swoich szans podopieczni trenera Kurzawskiego upatrywali niemalże wyłącznie w kontratakach po zbiórkach w obronie, a także rzutach osobistych.

reklama

To jednak nie wystarczało do uzyskania dobrego wyniku przed przerwą. Koszykarze Decki fruwali nad głowami poznaniaków i nie było dla nich straconych piłek. Zespół gości grał zdecydowanie szybciej od Enei, błyskawicznie przemieszczał się po parkiecie i podejmował decyzje w mgnieniu oka. Decka prowadziła po pierwszej połowie nieznacznie, bowiem 39:33, ale nie zmieniało to faktu iż miała wyraźną przewagę w tym spotkaniu. Enea Basket musiała koniecznie znaleźć sposób na legalne powstrzymanie przeciwników przed wnikaniem w swoją strefę podkoszową. 

- Wiedzieliśmy, że mimo wysokiego prowadzenia nie możemy przespać kolejnych chwil, bo widzieliśmy jak z ŁKS-em Enea nadrobiła deficyty punktowe. Znaliśmy siłę poszczególnych graczy Enei, dlatego zwycięstwo tutaj na parkiecie Enei smakuje dla nas podwójnie - mówił po spotkaniu szkoleniowiec Decki Pelplin, Rafał Knap.

reklama

Enea dała się zdominować

Enea Basket miała poważne problemy również po przerwie. W pierwszych 4 minutach trzeciej kwarty przegrywali aż 4:16, co tylko podkreślało tragizm sytuacji. Decka Pelplin kontynuowała swoje serie punktowe, a dodatkowo sprawiła, że celne ataki gospodarzy na obręcz graniczyły z cudem. Pojedyncze wjazdy kończyły się blokami na zawodnikach Enei, albo niecelnymi lay up'ami z powodu wywartej presji. Kiedy już jakiś rzut wpadał, jego wykonanie graniczyło z cudem i wymagało wyjątkowych umiejętności, które w sobotnim meczu objawiały się u niewielu koszykarzy Enei. Głównie u Mikołaja Stopierzyńskiego i Piotra Wielocha

Gracze Enei Basket Poznań regularnie lądowali na linii rzutów wolnych w trzeciej kwarcie, nie mogąc się przedrzeć przez zasieki obronne rywali. Tymczasem pod koszem ekipy trenera Kurzawskiego szalał Ciesielski z 11 punktami na koncie w tej części meczu, a ponadto gospodarze musieli się też mierzyć z rzutami trzypunktowymi, które regularnie zaczęły wpadać do kosza. Na ostatnie 10 minut przed końcem Enea Basket przegrywała 14 punktami.

reklama

Pod koniec meczu Decka Pelplin jakby zdjęła stopę z pedału gazu i pozwoliła swoim przeciwnikom na nieco więcej swobody pod swoim koszem. Pojawiło się więcej niefrasobliwości w obronie i Enea zaczęła jeszcze bardziej korzystać na częstych faulach gości. Niestety dla nich, forma rzutowa Decki wciąż stała na najwyższym poziomie o czym świadczyły kapitalne, szalone trafienia Szczypińskiego.

Enea się jednak nie poddawała i posuwała się powoli do przodu korzystając z rzutów wolnych po licznych faulach, ale trudno im było przybliżać się do rywali skoro niemal wyłącznie opierali się na punktowaniu ze stałych fragmentach gry. Gospodarze w sobotnim meczu dali się zdominować i nie mieli okazji nawet na szalone rzuty zza łuku. Tym różnili się od swoich oponentów, którzy skutecznie rzucali z każdej części boiska. Choć przez całe spotkanie goście preferowali rzuty spod kosza, ostatecznie to seria rzutów trzypunktowych zabiła mecz na minutę przed końcem. Trzy trójki w ostatnich 60 sekundach ustanowiły wynik na 88:75 dla Decki Pelplin.

- Decka Pelplin była dzisiaj zespołem lepszym nie tylko dlatego, że trafiali dzisiaj za trzy punkty. Lepiej dzielili się dziś piłką, o czym świadczy ich liczba asyst. Nie ukrywam, że nastawialiśmy się dziś w defensywie na zatrzymanie danych graczy, podczas, gdy inni zrobili nam krzywdę - mówił trener Enei Basket, Cezary Kurzawski

Czy to koniec marzeń?

Enea Basket Poznań ma juz tylko trzy próby, żeby odmienić swój los i dostać się do play-offów. Szanse na awans do decydującej rundy sezonu skurczyły się do minimum i koszykarze trenera Kurzawskiego potrzebują cudu, żeby przedłużyć swoje szanse na osiągnięcie najwyższego celu. Kolejna okazja nadarzy się 23 marca w Opolu, kiedy to koszykarze Enei o 15:00 zmierzą się z miejscową Politechniką, która zajmuje 16. miejsce w tabeli. Będzie to zatem swoisty pit stop w trakcie serii meczów z drużynami z górnej półki 1. ligi.

- Trzech graczy to za mało, żeby wygrać mecz. Stankowski, Stopierzyński i Wieloch zagrali bardzo dobre zawody. Brakowało mnie, Rosińskiego czy wsparcia z ławki, żeby taki mecz wygrać. Musimy podnieść głowy i postarać się, żeby coś urwać. Sezon nie jest jeszcze zakończony i na pewno z każdym kolejnym meczem będziemy chcieli pokazać jeszcze pazur - przekonywał koszykarz Enei Basket, Wojciech Fraś.

Enea Basket Poznań vs Decka Pelplin 75:88 (15:24, 18:15, 17:25, 25:24) 


Enea Basket Poznań: Patryk Stankowski (21 pkt, 7 zbiórek, 1 asysta), Wojciech Fraś (5 pkt, 3 zbiórki, 1 asysta), Piotr Wieloch (18 pkt, 1 zbiórka, 2 asysta), Mikołaj Stopierzyński (22 pkt, 6 zbiórek, 2 asysty), Konrad Rosiński (2 pkt, 3 zbiórki)

Decka Pelplin: Thomas Davis (14 pkt, 4 zbiórki, 2 asysty), Damian Ciesielski (16 pkt), Tymon Szymański (21 pkt, 4 zbiórki), Mikołaj Jamiołkowski (4 zbiórki, 1 asysta), Błażej Czerniewicz (16 pkt, 5 zbiórek, 2 asysty)

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo