reklama

Enea Basket wybrała swojego nowego kapitana w nadchodzącym sezonie 1. ligi. "Czuję się zaszczycony i gotowy do spełnienia tej roli"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Beata Brociek/Enea Basket Facebook

Enea Basket wybrała swojego nowego kapitana w nadchodzącym sezonie 1. ligi. "Czuję się zaszczycony i gotowy do spełnienia tej roli" - Zdjęcie główne

Odnowiony zespół Enei Basket ma też nowego kapitana przed nadchodzącym sezonem. | foto Beata Brociek/Enea Basket Facebook

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KoszykówkaOstatni tydzień jest wyjątkowo intensywny dla Enei Basket. Klub wkracza w okres gruntownych zmian w zakresie marketingu i promocji swoich inicjatyw. Na tym jednak nie kończą się ważne wieści dla kibiców. Przedstawiciele klubu na poniedziałkowej konferencji prasowej ogłosili także, kto zostanie nowym kapitanem poznańskiego klubu w nadchodzącym sezonie 1. ligi.
reklama

W poprzednim sezonie funkcję kapitana Enei Basket pełnił Piotr Wieloch, jednak niedawny lider zespołu odszedł w letnim oknie transferowym do Sokoła Łańcut. Wraz z nim drużynę opuścił także inny mocny charakter i weteran polskich parkietów - Wojciech Fraś. Odnowiony sztab szkoleniowy stał przed trudnym wyborem nowego kapitana w związku z gruntowną przebudową składu i utratą części znaczących postaci. 

Z poprzedniej ekipy, oprócz części młodzieżowców, pozostali jedynie Mikołaj Stopierzyński, Michał Samsonowicz, Patryk Stankowski oraz Konrad Rosiński. Szczególnie trzech pierwszych zawodników w teorii wydawało się głównymi kandydatami do przejęcia opaski kapitana na stałe w nadchodzącym sezonie. Trener Kloziński testował jednak w tej roli także nowego zawodnika Enei - Jamesa Washingtona III - podczas sparingowego meczu z Coolpackiem Łódź. Ostatecznie jednak zdecydował się mianować Michała Samsonowicza nowym kapitanem drużyny Enei Basket

reklama

- Byłem trochę zaskoczony, bo nie jestem najstarszym zawodnikiem, ale czuję się zaszczycony i gotowy do spełnienia tej roli. Wiąże się ona z dodatkową odpowiedzialnością, bo trzeba łączyć drużynę ze sztabem i z zarządem klubu, więc zrobię wszystko, żeby dobrze wywiązać się z tej roli - mówił w rozmowie z nami nowy kapitan Enei Basket

Rozgrywający ma za sobą bardzo udany okres przygotowawczy, w którym w pięciu meczach z rzędu osiągał najwyższe zdobycze punktowe w swojej drużynie. Świetnie pracował także w odbiorze piłki, a ten aspekt gry był jedną z głównych sił napędowych Enei Basket. Sam zawodnik ma sporo do udowodnienia po poprzednim sezonie. Po bardzo obiecującym początku wskutek poważnej kontuzji stracił drugą, decydującą fazę rozgrywek. Jego strata była najlepszym przykładem tego, jak bardzo urazy wyhamowały drużynę Enei Basket na drodze do play-offów, doprowadzając ostatecznie do fatalnego finiszu. 

reklama

- Zawsze zależy mi najbardziej na wyniku i może czasami moja gra nie wygląda jakby tak było. Nie boję się brać rzutów i podejmować indywidualnych decyzji, ale wszystko jest podyktowane tym, że zależy mi na zwycięstwach. Wolę się z nich cieszyć, aniżeli ze swoich dobrych meczy, gdy w ostatecznym rozrachunku przegrywamy. Myślę, że rola kapitana jest dobra do tego, by akurat ta moja cecha została wykorzystana. Głównym celem zarządu i drużyny są zwycięstwa i mi na tym zależy - podkreślał Michał Samsonowicz

Reprezentant Polski w koszykówce 3x3 jest jedną z jaśniejących postaci w okresie przedsezonowym, ale on sam nie przywiązuje dużej wagi do swoich najwyższych wyników punktowych. Pomimo dwukrotnego wejścia na poziom 25 oczek w pojedynczym meczu, do rywalizacji w 1. lidze podchodzi na chłodno ze względu na świadomość zmian w grze potencjalnych rywali. Niezmiennie koszykarzowi towarzyszą pozytywne emocje w związku z rozpoczynajacą się rywalizacją w sezonie zasadniczym. 

reklama

- Nie przywiązywałbym wagi do tych meczów sparingowych. Widzę, jak inne drużyny bronią i pamiętam z zeszłego roku, że wyglądało to podobnie, gdy w trakcie sparingów miałem dużo otwartych pozycji rzutowych. Tymczasem w sezonie zasadniczym skauting i przygotowanie drużyn na przeciwników sprawiło, że poczułem, jak bardzo rywale starają się mnie ograniczyć. Dlatego nie przywiązuje się do zdobyczy punktowych w okresie sparingowym. Czuję się dobrze, dostaję wszystko, co najlepsze od trenera, więc po prostu trafiam - dzielił się swoimi odczuciami lider Enei Basket

Zawodnik ma również cenne doświadczenie gry w najwyższej klasie rozgrywkowej zanim zdecydował się na dołączenie do Enei Basket. Jego średnie punktowe nie były najwyższe, podobnie jak czas na parkiecie, ale koszykarz udowadniał w poprzednim sezonie swój potencjał. Mimo kontuzji zakończył rozgrywki ze średnią 14.3 oczek na spotkanie. Oprócz tego jego skuteczność za trzy punkty wyniosła 35%. Zaliczał też 1.7 asysty na mecz i 2.70 zbiórki po obu stronach parkietu z wyraźną przewagą tych w obronie.

reklama

- Jesteśmy zmobilizowani, żeby rozpocząć ten sezon. Nie możemy się doczekać pierwszego meczu w sezonie. W imieniu zespołu dziękuje zarządowi i sponsorom za stworzenie warunków, dzięki którym możemy grać, stawać się lepsi i robić to, co kochamy. Włożymy ogrom pracy w to, żebyśmy odnosili sukcesy, z których wszyscy będziemy mogli się cieszyć. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Czekamy aż zobaczymy się z kibicami na trybunach w drugim meczu - mówił na konferencji przed sezonem Michał Samsonowicz

Enea Basket swój pierwszy mecz w sezonie rozegra 20 września o godzinie 18:00 przeciwko GKS-owi Tychy na wyjeździe. Kibice mają prawo do optymizmu przed tym spotkaniem ze względu na wysoką liczbę zwycięstw w okresie przygotowawczym. Ponadto drużyna wygląda bardzo dobrze fizycznie, a Marcin Kloziński tuż po objęciu posady szkoleniowca przekonywał wielokrotnie, że chce prezentować dynamiczną koszykówkę po obu stronach parkietu. Szkoleniowiec na poniedziałkowej konferencji prasowej bardzo doceniał działania klubu i wsparcie, jakie okazują kibice przed rozpoczęciem rozgrywek. 

- Jeżeli chodzi o przygotowania do sezonu to jesteśmy na ostatniej prostej. Zostały nam prawie dwa tygodnia do pierwszego spotkania ligowego z GKS-em Tychy. Już wkrótce zaczniemy bezpośrednie przygotowania do tego meczu. Pierwsza liga, co roku podnosi poziom i nie inaczej będzie teraz. Nasze cele są ambitne, narzuciliśmy sobie wysokie standardy pracy i podążamy wytyczoną, ambitną ścieżką. Jeżeli wypadki losowe będą nas omijały, to wierzę w ten zespół  - przekonywał na konferencji prasowej trener Marcin Kloziński.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo