Mecz dużo lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy po niespełna ośmiu minutach i celnej trójce Wiktora Rajewicza prowadzili 18:6. Sporo zamieszania pod koszem Basketu robili doskonale znani w Poznaniu, byli zawodnicy Enei Basketu Marcin Tomaszewski oraz Andrzej Krajewski. To głównie dziękim ich punktom i zbiórkom Żak wygrał pierwszą kwartę 22:10. Jak się później okazało, była to jedyna wygrana partia przez zespół z Koszalina.
W drugiej odsłonie meczu zawodnicy Żaka długo utrzymywali przewagę wynoszącą około dziesięciu oczek. Sytuacja zaczęła zmieniać się na pięć minut przed przerwą. Sygnał do ataku dał Brandon Randolph, a w jego ślady z celnymi rzutami poszli Mateusz Kulis i Patryk Pułkotycki. Ten drugi dwukrotnie nie pomylił się z linii rzutów osobistych. Żak zakończył pierwszą połowę meczu serią 5:2 i do szatni oba zespoły udały się przy korzystnym wyniku dla drużyny z Koszalina (41:33).
Prowadzenie w trzeciej kwarcie
Koszykarze Enei Basketu grali konsekwentnie i sukcesywnie odrabiali straty. Aż wreszcie pierwszy raz wyszli na prowadznie, po trójce Brandona Randolpha, na trzy minuty przed końcem tej części meczu. W końcówce znów minimalnie lepsi byli gospodarze, którzy przed ostatnią częścią meczu mieli cztery punkty przewagi.
Elektryzująca końcówka
Sytuacja w czwartej kwarcie zmieniała się jak w kalejdoskopie i tym sposobem na kilka sekund przed końcową syreną nadal nie znaliśmy zwycięzcy. W ostatniej minucie zimną krew zachowywali w naszym zespole Patryk Stankowski i Patryk Pułkotycki, ale to samo można było powiedzieć o rewelacyjnym Błażeju Czerniewiczu z Żaka, który trafił dwie trójki - tę drugą na sekundę przed końcem. Już tylko cud mógł sprawić, że komplet punktów pojedzie do stolicy Wielkopolski. O taki cud pokusił się Brandon Randolph, który efektownym rzutem za trzy z narożnika dał Enei dwunaste zwycięstwo w sezonie.
Jest to dla nas bardzo ważne zwycięstwo, tym bardziej, że zostało odniesione po tak dramatycznej końcówce, której nie powstydziłaby się NBA. Trzy zmiany prowadzenia w niecałe 3 sekundy, to naprawdę rzadki obrazek. Co do samego meczu – rozpoczęliśmy go bardzo ospale, zupełnie inaczej niż wskazywałaby jego stawka. W jego trakcie świetne
zmiany dali Patryk Stankowski i Janek Jakubiak, których agresja i zaciętość udzieliła się pozostałym. Do zwycięstwa prowadził nas Brandon Randolph, który wykręcił „eval” na poziomie 39. Szacunek. Już dzisiaj zapraszamy na sobotni mecz z Hydrotruckiem, którego stawka wcale nie będzie mniejsza
– podsumował Przemysław Szurek, trener Enei Basketu Poznań.
To świetne uczucie, gdy jesteś w stanie pomóc drużynie w odniesieniu zwycięstwa. Co najważniejsze, przez cały mecz byliśmy razem i to dało efekty
– dodał bohater spotkania Brandon Randolph, który w środę zdobył 29 punktów, zaliczając przy tym 7 zbiórek i 7 asyst oraz stuprocentową skutecznośc w rzutach osobistych (12/12).
Rzut Randolpha można zobaczyć tutaj (emocje tv, enea basket FB) https://youtube.com/shorts/SF1ZgKjvxaM?si=8FXmxR_qeANks144
Wspomiany przez trenera mecz z HydroTruckiem Radom odbędzie się w najbliższą sobotę o godz. 14:00 w hali AWF przy
Drodze Dębińskiej 10C.
Żak Koszalin - Enea Basket Poznań 85:83
Punkty dla Enei Basketu: Brandon Randolph 29, Wojciech Fraś 12, Patryk Pułkotycki 10, Marcin Dymała 9, Jan Jakubiak 9, Patryk Stankowski 7, Mateusz Kulis 6, Arkadiusz Adamczyk 4.
Najwięcej dla Żaka: Marcin Tomaszewski 19, Błażej Czerniewicz 16.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.