Faworytem meczu był zespół z Poznania, który przed startem 8. serii spotkań legitymował się bilansem trzech zwycięstw i czterech porażek. Gospodarze z Krakowa zajmowali przedostatnie miejsce w tabeli, mając na koncie zaledwie jedną wygraną w siedmiu dotychczasowych spotkaniach.
Mocny start AZS-u AGH
Akademicy rozpoczęli mecz od szybkiego prowadzenia 7:3. Szczególnie aktywny w premierowej odsłonie spotkania był tercet Ciesielski – Piliszczuk – Mąkowski, który często znajdował drogę do kosza. Po pierwszej kwarcie na tablicy świetlnej widniał wynik 24:18 dla krakowian.Półtorej minuty po rozpoczęciu drugiej części meczu gospodarze wyszli na dziesięciopunktowe prowadzenie za sprawą celnego rzutu zza łuku Dawida Golusa. Dzięki dobrej postawie Huberta Pabiana i Rafała Szpakowskiego poznański Basket konsekwentnie zmniejszał przewagę zespołu Tomasza Zycha. Na przerwę Enea schodziła jednak ze stratą wynoszącą cztery punkty (34:38).
Lepsza gra po przerwie
Po zmianie stron poznaniacy poprawili się w kilku elementach koszykarskiego rzemiosła. Lepsza defensywa i większa skuteczność w ataku pozwoliły Basketowi wyjść na prowadzenie w połowie trzeciej kwarty. Swoją postawą na atakowanej połowie imponował przede wszystkim Wojciech Fraś, ale kroku dotrzymywał mu też m. in. Patryk Pułkotycki. Do końca spkotkania AGH nie była w stanie odzyskać prowadzenia, choć kilkakrotnie doprowadzała do remisu. Siedem minut przed ostatnią syreną podopieczni Przemysława Szurka wykonali run 7:0, który pozwolił im złapać nieco oddechu. Ostatecznie Enea zwyciężyła 92:79 i dwa punkty pojechały do stolicy Wielkopolski.
Każdy mecz na poziomie 1. ligi jest wymagający, bez względu na to, z kim się gra i jaki bilans ma przeciwnik. Najlepszym tego przykładem był mecz niedzielny w Krakowie, gdzie tak naprawdę zwycięstwo przypieczętowaliśmy na dwie/trzy minuty przed końcem. Biorąc pod uwagę urazy, z jakimi się zmagamy i fakt, że drugim rozgrywającym w tym spotkaniu był 18-letni debiutant Rafał Szpakowski, jest to dla nas bardzo cenna wygrana
– zaznaczył w rozmowie ze Sportowym Poznaniem trener Enei Basketu Poznań, Przemysław Szurek.
Zapytaliśmy szkoleniowca o słowa, które padły w szatni w przerwie meczu.
Nie było jakiś wyjątkowych przemów, bardziej pojawiła się złość w kontekście punktów, jakie zdobywali gospodarze po naszych stratach i szybkim ataku. Są to w dużej mierze rzeczy kontrolowalne i chcieliśmy je ograniczyć. Gdy porównamy pierwszą połowę z dziesięcioma stratami do drugiej tylko z pięcioma, to widać, że udało nam się to zrobić. Na uwagę zasługuje jednak świetna postawa szczególnie w tej części gry Wojtka Frasia, który rozegrał kapitalne spotkanie i w dużej mierze poprowadził na do zwycięstwa
– zakończył Szurek.
Po ośmiu kolejkach poznaniacy znajdują się w najlepszej ósemce rozgrywek (źródło: flashscore.com)
W następnym meczu Enea Basket zagra z MKKS-em Żakiem Koszalin. Spotkanie odbędzie się 12 listopada o godz. 14:00 w hali AWF przy Drodze Dębińskiej w Poznaniu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.