Przed pierwszym gwizdkiem sędziego minimalnym faworytem zdawał się być zespół Przemysława Szurka. Enea legitymowała się bilansem 7 wygranych i 4 porażek, który dawał jej miano wicelidera rozgrywek. Goście z Radomia radzili sobie dotąd nieco gorzej, notując 4 zwycięstwa i 7 przegranych, jednak dwa ostatnie mecze z udziałem HydroTracku kończyły się triumfem radomian. Każdy zdawał sobie sprawę z tego, że o komplet punktów zdecydowanie łatwo nie będzie.
Ta teza znalazła swoje odzwierciedlenie w przebiegu meczu. Od pierwszej do ostatniej kwarty obie drużyny wykazywały się dużą walecznością, ale brakowało im skuteczności rzutowej. Premierowa odsłona gry padła łupem radomian, którzy po jej zakończeniu prowadzili 22:21. Dobrze w mecz wszedł Daniel Dawdo, a z czasem rzuty trzypunktowe dołożyli Jakub Zalewski oraz Patryk Wydra. W Baskecie ciężar zdobywania punktów rozłożył się na kilku zawodników, ale warto nadmienić, że ekipa trenera Szurka także kilkakrotnie wstrzeliła się zza łuku za sprawą Michała Samsonowicza, Patryka Stankowskiego oraz Kacpra Mąkowskiego. W drugiej kwarcie dwaj ostatni podtrzymali niezłą passę w próbach z dalekiego dystansu, utrzymując Basket w grze. Z czasem jednak przyjezdni zaczęli nabierać wiatru w żagle, czego dowodem była ich seria 8:0, po której prowadzili 35:30. Do końca pierwszej połowy zespół trenera Witki pozostał na prowadzeniu (45:40), pomimo dwóch trójek, jakie zafundował im Piotr Wieloch.
Kilkanaście minut odpoczynku nieco lepiej podziałało na gospodarzy z Poznania. Dalej aktywny był Wieloch, swoje dołożyli Konrad Rosiński, Michał Samsonowicz oraz Mikołaj Stopierzyński i na dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty poznańska ekipa odzyskała prowadzenie (58:56). To zmieniało się wielokrotnie, a na dziesięć minut przed ostatnią syreną tablica wyników wskazywała remis (62:62).
Finałowa odsłona spotkania rozpoczęła się od festiwalu trójek z obu stron. Wynik pozostawał na styku przez dobrych kilka minut, jednak z czasem lepiej zaczęła wyglądać gra HydroTracku. Kaheem Ransom wziął na siebie wykończenie akcji i to pozwoliło radomianom uzyskać kilkupunktową zaliczkę (75:69) na niespełna trzy minuty przed końcem. Ważnym punktem meczu była zbiórka w ataku i skuteczna dobitka Wiktora Paczkowskiego, które umożliwiły poznaniakom zbliżenie się na różnicę jednego posiadania (75:77). Wtedy goście zdołali ponownie odskoczyć na cztery oczka za sprawą osobistych Rafała Komendy. Dużym spokojem po stronie Wielkopolan wykazał się Kacper Mąkowski, który po czasie wziętym przez szkoleniowca Basketu najpierw trafił za trzy (78:79), by chwilę później – po udanej akcji zespołu w obronie – wykorzystać przyznane mu rzuty wolne (80:79).
Kibice zgromadzeni na trybunach hali AWF wstali i głośno dopingowali swoich ulubieńców, utrudniając zarazem gościom utrzymanie koncentracji. Mimo to skutecznym dwutaktem z zimną krwią popisał się Bartosz Ciechociński i stało się jasne, że presja w ostatnich sekundach będzie ciążyć na Enei Baskecie (80:81). Drużyna z Poznania długo rozgrywała piłkę, a dosłownie chwilę przed końcem gry faul na Michale Samsonowiczu odgwizdali arbitrzy. Rzucający dwukrotnie pewnie trafił do kosza i do wygranej Basket potrzebował już wyłącznie udanej akcji defensywnej. Na szczęście dla miejscowych graczy piłka po próbie Ransoma nie znalazła drogi do siatki i ostatecznie to Enea mogła celebrować ósme zwycięstwo w sezonie. Końcowy wynik: 82:81.
– Gratulacje dla drużyny z Radomia, ponieważ zagrali naprawdę dobry mecz. O wyniku zadecydował tak naprawdę tylko jeden punkt. Na szczęście ich ostatni rzut nie wpadł do kosza i to my cieszymy się z dwóch punktów. W pierwszej połowie nie spełniliśmy rzeczy, które sobie założyliśmy i które trenowaliśmy w ostatnim tygodniu. Później poprawiliśmy parę aspektów, co przyniosło pozytywny skutek. Wyrwaliśmy ten mecz. Na pewno cieszy spora przewaga na zbiórce – podsumował na konferencji pomeczowej skrzydłowy Enei Basketu Poznań, Kacper Mąkowski.
– Chciałem docenić sposób gry zespołu z Radomia i trenera Witki, bo rzeczywiście zmianami krycia na pick&rollach, pomimo że ćwiczymy to już bardzo długo, zrobili nam dużą krzywdę. Finalnie wygraliśmy, trochę szczęśliwie, ale szczęście w sporcie jest potrzebne i dziś było po naszej stronie. Nie bez kozery na konferencji jest Kacper, bo dostał sygnał do wykonania rzutu trzypunktowego, do tego dołożył wolne i myślę, że osobiste jego i Michała Samsonowicza były kluczowe. W końcówce meczu po prostu byliśmy skuteczni, ale nie zmienia to faktu, że mamy problemy w defensywie. Chciałbym, żebyśmy na meczach bronili z taką intensywnościa, jak robimy to na treningach, ale wiadomo, że mecze to nie treningi, a treningi to nie mecze. Finalnie zrobiliśmy jedną ważną rzecz – daliśmy kibicom dużą dawkę emocji. Zapraszamy na kolejne mecze, warto przychodzić i oglądać nas w akcji, bo nie poddajemy się, gramy do końca. Ta determinacja i wiara w to, że można odmienić wynik meczu, przyniosła nam dzisiaj zwycięstwo – dodał trener poznaniaków, Przemysław Szurek.
Niedzielna wygrana dała Enei Basketowi Poznań pozycję lidera pierwszej ligi. Należy jednak uczciwie zaznaczyć, że poznaniacy mają rozegrany o jeden mecz więcej niż druga w stawce Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz. Kolejny mecz z udziałem poznańskiej drużyny odbędzie się w najbliższą sobotę o 20:00 w Łańcucie. Rywalem podopiecznych Przemysława Szurka będzie miejscowa Muszynianka Sokół. Do gry przed własną publicznością Basket powróci w środę 4 grudnia o 20:00, kiedy to do stolicy Wielkopolski przyjedzie ŁKS Coolpack Łódź.
Enea Basket Poznań – HydroTruck Radom 82:81 (21:22, 19:23, 22:17, 20:19)
Punktowali dla Enei: Wieloch 16, Samsonowicz 15, Mąkowski 13, Stopierzyński 9, Rosiński 8, Stankowski 8, Adamczyk 6, Fraś 3, Paczkowski 2, Jakubiak 2Punktowali dla HydroTracku: Ransom 19, Wydra 15, Ciechociński 13, Dawdo 11, Zalewski 10, Komenda 8, Siemianiuk 3, Styczeń 2
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.