Nieszczęścia chodzą parami, czyli pechowa porażka i kolejna kontuzja GALERIA

Przez trzy kwarty koszykarze Enei Basketu Poznań i Śląska II Wrocław grali "na remis". Poza pierwszymi minutami, kiedy to poznaniacy prowadzili 13:6, żadna z drużyn nie była w stanie zbudować większej przewagi nad rywalem. I kiedy w czwartej części spotkania gospodarze, po celnych rzutach za 3 punkty Jakuba Andrzejewskiego i Huberta Pabiana oraz kolejnej punktowej akcji kapitana Enei, mieli 9 punktów więcej od rywali (77:68), wydawało się, że to przełomowy moment meczu. Podopieczni Przemysława Szurka nie zdołali jednak tej przewagi utrzymać. Do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka. Lepiej w niej zagrał zespół gości i jego liderzy Michał Kroczak (29 punktów) i Jamonda Bryant Junior (22 punkty). Śląsk wygrał w Poznaniu 97:92.

To był mecz, który kibicom na pewno się podobał, bo obie drużyny stworzyły fajne widowisko. Powiedziałbym, że to było święto koszykówki. My w końcówce oddaliśmy w ręce przeciwnika trzy piłki i dlatego to spotkanie przegraliśmy

- powiedział po meczu Przemysław Szurek.

Nie była to jedyna zła wiadomość. W czwartej kwarcie, w jednej z ostatnich akcji rzutowych (za 3 punkty) kontuzji kostki doznał Jakub Andrzejewski.

Tracimy drugiego rozgrywającego w ciągu kilku dni. Nie pamiętam żeby coś takiego przytrafiło się kiedyś w mojej karierze. Wyglądało to dość poważnie, ale oczywiście potrzebna jest konsultacja lekarska. Wtedy będziemy w stanie powiedzieć więcej

- dodał trener Enei Basketu Poznań.

W przyszły weekend koszykarze Enei zmierzą się na wyjeździe z kolejnym zespołem z dolnej części tabeli, AZS AGH Kraków. 

Enea Basket Poznań - WKS Śląsk II Wrocław 92:97

Punkty dla Enei: Hubert Pabian 21, Wojciech Fraś 20 (12 zbiórek), Jan Nowicki 13, Patryk Stankowski 12, Jakub Andrzejewski 9, Patryk Pułkotycki 9, Marcin Dymała 3, Mateusz Kulis 3

GALERIA zdjęć autorstwa Elżbiety Skowron.