Mecz w Tarnowie Podgórnym pomiędzy miejscową Tarnovią Basket i Eneą II Basket Poznań był spotkaniem 27. kolejki rozegranym awansem (kolejka ta jest zaplanowana na 2 marca). Starcie derbowe nie przyniosło zbyt wielu emocji, na co na pewno miała wpływ nieobecność koszykarzy grających też w pierwszoligowej drużynie Enei. Z zajmującą wysokie, trzecie miejsce w tabeli Tarnovią nie zagrał nie tylko kontuzjowany Jan Nowicki, ale także: Jan Jakubiak, Iwo Baganc, czy Rafał Szpakowski.
Od pierwszych minut koszykarze Tarnovii, którzy byli zdecydowanym faworytem spotkania, dyktowali warunki gry. Grali skutecznie w ataku, sukcesywnie powiększali przewagę, także dzięki dobrej grze w obronie. W całym meczu podopieczni Rafała Urbaniaka mieli aż 19 przechwytów. No i grali zespołowo, co widać w statystykach po liczbie asyst (aż 27). Dobrze grał m.in. były koszykarz Enei, teraz w barwach Tarnovii Marcin Puchalski, skuteczny był też Michał Bombrych. Już do przerwy losy spotkania były przesądzone, Tarnovia prowadziła 43:24. Po przerwie szansę gry dostali rezerwowi, ale obraz gry się nie zmienił. Gospodarze pokonali Eneę II Basket Poznań 95:57.
Porażki doznała także Pyra AZS Poznań, która na wyjazdowy mecz z Flotą Gdynia też pojechała bez swoich liderów, Marcina Fliegera i Przemysałwa Szymańskiego. Na dodatek do kontuzjowanego Aleksandra Adamczaka dołączył w minionym tygodniu Oskar Szydlik. Poznańska młodzież walczyła dzielnie i chociaż przegrywała różnicą już 15 punktów, to na cztery minuty przed końcem, po kolejnych celnych rzutach Stanisława Skowrońskiego i Mikołaja Mataczyńskiego zmniejszyła straty do zaledwie czterech (59:63). Gdynianie odpowiedzieli jednak celną trójką i akcją spod kosza i ostatecznie Pyra przegrała 63:70.
Wyjazdowe spotkanie rozegrali także koszykarze Wiary Lecha, którzy przegrali z SMS-em Władysławowo 66:84. Sytuacja w poznańskiem klubie wydaje się być bardzo trudna. Na mecz pojechało zaledwie sześciu zawodników, siódmym, który zagrał był ... trener Tomasz Baszak. Do przerwy Wiara Lecha walczyła nadspodziewanie skutecznie przegrywając zaledwie czterema punktami. Decydująca okazała się trzecia kwarta, którą SMS wygrał 24:9.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.