Enea Basket Poznań stała przed szansą na drugie zwycięstwo w tym sezonie przeciwko WKK Śląsk II Wrocław. Wcześniej na swoim terenie poznaniacy pokonali swoich oponentów 103:73 wyraźnie zaznaczając swoją przewagę. Teraz podopieczni trenera Przemysława Szurka również museili wygrać spotkanie ze Śląskiem tym razem na wyjeździe. Nie pomagała im w tym jednak wcześniejsza dramatyczna porażka z MKKS-em Koszalinem, która mogła podkopać morale. Koszykarze z Wielkopolski chcieli mimo wszystko zawalczyć w niedzielę o jak najwyższe miejsce przed play-offami. Sytuacja w tabeli nadal była niezwykle skomplikowana w związku z czym jedna porażka lub jedno zwycięstwo więcej ma kolosalną wartość.
Enea przed tym spotkaniem w teorii stała na przegranej pozycji. Spośród dziewięciu meczów na wyjeździe wygrała tylko trzy, a WKS Śląsk II Wrocław mimo niskiej lokaty świetnie sobie radził na własnym parkiecie. Aż sześć razy tryumfował w domowych meczach, co dobitnie pokazywało z jak trudnym wyzwaniem musiała zmierzyć się Enea Basket.
Enea Basket z bezpieczną przewagą w pierwszej połowie
Enea Basket Poznań budowała sobie dobry wynik punktowy od pierwszych minut, podczas, gdy gospodarze mieli problem ze skutecznością. Na pięć oczek Śląska poznaniacy zdobyli w pewnym momecie 14. Jednak w samej końcówce gospodarze wrócili do rywalizacji i zmniejszyli stratę do sześciu punktów, ustanawiając stan rywalizacji w pierwszej kwarcie na 13:19. Podopieczni trenera Szurka szukali swoich okazji punktowych w szczególności po rzutach z wyskoku z wolnych pozycji. Drużynę Śląska natomiast na parkiecie prowadził Haynes-Jones, który dyrygował grą swoich kolegów.Po wznowieniu gry w drugiej kwarcie znów wydawało się, że Enea nie da rywalom dojść do głosu, ale ci dogonili poznaniaków w środku drugiej części meczu niemalże doprowadzając do remisu 24-25. Wielką rolę w tym comebacku odegrał Haynes-Jones, ale jego wysiłki nie sprawiły, że Enea straciła kontrolę nad meczem. Gościom udało się odskoczyć rywalom, ale maksymalnie na sześć oczek i od tamtego momentu rywalizacja się wyrównała. Dopiero w samej końcówce podopieczni trenera Szurka ponownie odskoczyli swoim przeciwnikom, schodząc na przerwę ze względnie wysoką przewagą 39:30. Tak dobry wynik punktowy poznaniacy mogli zawdzięczać wysokiej skuteczności Konrada Rosińskiego i Patryka Stankowskiego.
Egzekucja w końcówce. Poznaniacy bez problemów dowieźli zwycięstwo
Końcówka drugiej kwarty okazała się początkiem poważnych problemów Śląska. Po wyjściu na parkiet po przerwie Enea Basket nie pozostawiła swoim rywalom szans na remis i już na samym początku trzeciej kwarty uzyskała 13 punktów przewagi. Wszystko to dzięki Patrykowi Stankowskiemu, który był absolutnie nie do powstrzymania w tym meczu. Gospodarze nie byli w stanie zbić tej różnicy niżej niż do dziesięciu oczek. W ostatnich dwóch minutach przed ostatnią częścią meczu drużyna Przemysława Szurka prowadziła już 63:44, nie dając szans na powrót do rywalizacji swoim oponentom. To właśnie w trzeciej kwarcie pierwszy raz poznaniacy tak wyraźnie odskoczyli gościom w trakcie niedzielnej rywalizacji. Na 27 oczek Enei WKS zdobył zaledwie 16, co okazało się decydujące dla ostatecznego wyniku meczu.Enea systematycznie zwiększała swoją przewagę w ostatnich dziesięciu minutach meczu, podwyższając prowadzenie nawet do 27 oczek przewagi. Prawdziwy koncert w końcówce rozegrał Michał Samsonowicz, który bezwzględnie karcił gospodarzy rzutami za trzy punkty, a także skutecznymi lay-up'ami. Zespół Śląska niemal całkowicie zatrzymał się w ofensywie, bowiem w pewnym momencie na 13 zdobytych punktów przez Eneę, gospodarze mieli ich sześć. W połowie czwartej kwarty było już wiadome, że WKS Śląsk II Wrocław nie nawiąże równorzędnej walki z poznaniakami. Podopieczni trenera Szurka nie dali się zaskoczyć i wygrali mecz 91:64.
Enea Basket powraca na własny teren z tarczą
Enea Basket tymczasowo znów znalazła się na szczycie ligowej tabeli. Klub wskoczył na trzecie miejsce w lidze, tuż za plecy Astorii Bydgoszcz i Miasta Szkła Krosni. Koszykarze Enei zmierzą się w następnym spotkaniu z Fullimpexem Starogardem Gdańskim 25 stycznia o godzinie 20:00. Rywale poznaniaków zajmują dwunaste miejsce w lidze z bilansem dziewięciu zwycięstw i jedenastu porażek. Będzie to zatem w teorii trudniejszy przeciwnik niż WKS Śląsk II Wrocław.
WKS Śląsk II Wrocław vs Enea Basket Poznań 64:91 (13:19, 17:20, 16:27, 18:25)
WKS Śląsk II Wrocław: Mikołaj Adamczak (4 pkt, 3 zbiórki, 1 asysta), Samajae Haynes-Jones (20 pkt, 4 zbiórki, 5 asyst), Oskar Hlebowicki (4 pkt, 2 zbiórki), Przemysław Kociszewski (4 zbiórki), Wojciech Siembiga (9 pkt, 4 zbiórki)Enea Basket Poznań: Wojciech Fraś (2 pkt, 6 zbiórek, 3 asysty), Konrad Rosiński (12 pkt, 7 zbiórek), Michał Samsonowicz (21pkt, 2 zbiórki, 2 asysty), Mikołaj Stopierzyński (7 pkt, 1 zbiórka, 1 asysta), Piotr Wieloch (10 pkt, 7 zbiórek, 3 asysty), Patryk Stankowski (15 pkt, 2 zbiórki, 3 asysty), Arkadiusz Adamczyk (12 pkt, 7 zbiórek, 1 asysta)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.