Poznaniacy nie byli faworytem, bo rywale z dziesięciu ostatnich spotkań wygrali osiem, ale od kilku spotkań ewidentnie widać lepsze zrozumienie w Enei Baskecie i lepsze wyniki. Zanim jednak kibice zobaczyli mecz z Hydro Truckiem musieli uzbroić się w cierpliwość. Podczas rogrzewki pękło szkło na jednej z tablic i trzeba było ją wymienić.
Spotkanie celną trójką otworzył rzucający Basketu, Marcin Dymała. Jak się okazało, był to zwiastun dobrej gry Enei w pierwszej kwarcie spotkania. Po kilku minutach na tablicy wyników zagościł rezultat 10:3, a po rzucie zza łuku Patryka Pułkotyckiego poznaniacy osiągnęli przewagę dziesięciu oczek. Radomianie prędko się otrząsnęli. Po przewinieniu Arkadiusza Adamczyka trzy rzuty osobiste wykorzystał Jakub Zalewski, doprowadzając do remisu 15:15. Wtedy trener Przemysław Szurek wziął czas, co było dobrą decyzją, bo do końca premierowej odsłony spotkania do kosza trafiali już tylko jego podopieczni.
W drugą kwartę Basket wchodził więc z prowadzeniem 21:15. Na otwarcie kolejnej partii meczu z korzystnej strony pokazał się rezerwowy, Patryk Stankowski. Najpierw 27-letni rozgrywający trafił floater, by po chwili odpowiedzieć szalonym rzutem z odejścia na punkty Bartosza Ciechocińskiego. Swoje trzy punkty dołożył też Jakub Andrzejewski i zrobiło się 28:18. W pewnym momencie zespół gospodarzy prowadził aż piętnastoma punktami, ale na przerwę schodził z wynikiem 43:31. Warto odnotować, że w samej końcówce drugiej kwarty akcją 2+1 popisał się młodziutki Wiktor Paczkowski.
Trzecia kwarta nie przyniosła przełamania dla HydroTracku Radom. Oba zespoły punktowały niemal na zmianę. Po trafieniu zza łuku Mikaela Laihonena zaliczka Basketu stopniała do 8 punktów (57:49), jednak ani przez moment goście nie byli w stanie zbliżyć się do Enei na różnicę jednego czy dwóch posiadań. Równo z syreną kończącą trzecią odsłonę meczu za trzy punkty trafił Patryk Stankowski i poznaniacy byli w uprzywilejowanej pozycji przed finałowymi minutami (65:52).
Do końca emocje
Ostatnia część spotkania okazała się być tą najbardziej emocjonującą, bo wiatru w żagle zaczęli nabierać przyjezdni, a gospodarze nagle stanęli. Przez osiem i pół minuty Enea Basket trafił do kosza tylko raz, z czego skrzętni korzystali gracze HydroTracku, m.in. Zalewski, Wall i Williams. Po lay-upie ostatniego ze wspomnianych radomianie przegrywali tylko czterema punktami (65:69). Taka sytuacja utrzymywała się niemal do ostatniej minuty.
My zaczęliśmy grać zbyt indywidualnie, a rywal to wykorzystał. Prawda jest taka, że oni mieli cztery zwycięstwa z rzędu, więc zatrzymaliśmy drużynę będącą na fali
- mówił Przemysław Szurek, trener poznańskiej drużyny.
Bo kilkadziesiąt sekund przed końcem Jakub Andrzejewski przełamał niemoc trafieniem za 3 punkty, dając oddech kolegom z drużyny. Trzy sekundy przed końcową syreną po akrobatycznej trójce Williamsa z faulem zrobiło sie już bardzo nerwowo, ale po niecelnym osobistym Amerykanina piłkę zebrał Brandon Randolph i mecz zakończył się zwycięstwem Basketu 74:71.
Najwięcej punktów w poznańskim zespole zdobył Wojciech Fraś (16), natomiast liderami HydroTracku okazali się Darren Williams i Jakub Zalewski, którzy uzbierali kolejno 21 i 20 oczek
Przeciwnik z Radomia narzucił trudne warunki i chociaż prowadziliśmy przez cały mecz, do końca walczył o zwycięstwo. Udało nam sie wygrać po raz trzeci z rzędu w bardzo ważnym momencie sezonu, więc gratulacje dla chłopaków i walczymy dalej o kolejne zwycięstwa
– podsumował Wojciech Fraś.
Kolejny mecz Basket rozegra 25 lutego o godz. 16:00 w Opolu. Rywalem zawodników Przemysława Szurka będzie Weegree AZS Politechnika Opolska.
Enea Basket Poznań - HydroTruck Radom 74:71
Punktowali dla Enei: Fraś 16, Dymała 12, Andrzejewski 12, Randolph 8, Pułkotycki 7, Stankowski 7, Adamczyk 6, Paczkowski 3, Kulis 3
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.