Do meczu z drużyną z Koszalina Enea Basket Poznań przystępowała po udanym starciu z AZS-em AGH Kraków. W grodzie Kraka zespół z Wielkopolski triumfował 92:79 i miał chrapkę na przedłużenie dobrej passy – tym razem na domowym parkiecie. Mecz z Żakiem zapowiadał się o tyle ciekawie, że kibice z Poznania mogli po raz pierwszy zobaczyć na żywo ściągniętego niedawno rozgrywającego Brandona Randolpha, który trafił do Enei, by wypełnić lukę powstałą po kontuzji Piotra Wielocha.
Dwie pierwsze kwarty należały do gości. Poznański Basket miał ogromne problemy z celnością, trafiając do przerwy z 26-cio procentową skutecznością. Tablica świetlna wskazywała wówczas 39:28 dla Żaka.
Kibice nie przestawali wierzyć w poznańską drużynę
Po zmianie stron poznaniacy zaprezentowali się z nieco lepszej strony. Minutę przed końcem trzeciej kwarty stratę Enei do zaledwie 5 punktów zmniejszył celną trójką Patryk Pułkotycki i wydawało się, że ostatnie minuty spotkania mogą przynieść kibicom sporą dawkę emocji. Do tego niezbędna była jednak seria celnych rzutów i skuteczna gra w obronie. Na to nie pozwolił nieźle dysponowany zespół Rafała Knapa, który kontrolował przebieg finałowej odsłony spotkania i zasłużenie zwyciężył 72:64.
Zachęcamy do posłuchania pomeczowych wypowiedzi trenera Enei Basketu Poznań, Przemysława Szurka oraz występującego do niedawna w poznańskim zespole Marcina Tomaszewskiego, który od tego sezonu przywdziewa barwy MKKS-u Żaka Koszalin.
W następnej serii spotkań drużyna ze stolicy Wielkopolski zagra na wyjeździe z HydroTruckiem Radom. Spotkanie rozpocznie się w najbliższą środę o godz. 20:00.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.