Spotkanie 34. kolejki Pekao S.A. 1. Ligi było prawdziwym świętem koszykówki. Trybuny w hali AWF wypełniły się po brzegi kibicami z Poznania i Międzychodu. Podopieczni Przemysława Szurka bardzo chcieli sie zrewanżować za porażkę z pierwszej rundy. W Międzychodzie padł wynik 85:82 dla Sokoła, a fenomenalną formę zaprezentował duet Lynch – Smarzy. Dziś tego drugiego zabrakło w kadrze meczowej przyjezdnych, dla których było to pożegnanie z pierwszoligowymi parkietami.
Trójki zrobiły róznicę
Od pierwszego gwizdka sędziego widać było, że żadna z drużyn nie zamierza tanio sprzedać skóry, choć dużo lepszą skuteczność prezentowali podopieczni Przemysława Szurka. Gospodarze po szybkich trójkach Marcina Dymały i Piotra Wielocha prowadzili 9:2. W kolejnych minutach poznaniacy utrzymywali kilkupunktową zaliczkę, by po pierwszej kwarcie osiągnąć przewagę 26:15. Po krótkiej przerwie Enea nie spuściła z tonu, prezeentując m.in. dobrą skuteczność w rzutach za 3 punkty. W samej pierwszej połowie poznański Basket zaliczył aż 8 udanych takich rzutów i prowadził 45:27.
Wszyscy punktowali
Kilkanaście minut odpoczynku nie zmieniło znacząco przebiegu gry. Sokół nadal nie mógł się wstrzelić, co pomagało zawodnikom trenera Szurka kontrolować wydarzenia boiskowe. Warto podkreślić, że aż 11 graczy z Poznania zapisało na swoim koncie przynajmniej dwa punkty. Na dziesięć minut przed ostatnią syreną koszykarze ze stolicy Wielkopolski mieli zaliczkę wynoszącą 21 punktów (63:42).
Finałowa kwarta rozpoczęła się po myśli międzychodzian. Na trójkę Frasia zawodnicy trenera Chodkiewicza odpowiedzieli serią 9:0, a pierwsze skrzypce grali Nicholas Lynch i De Ante Barnes. Później sytuacja ustabilizowała się dzięki trafieniom Jakuba Andrzejewskiego i Marcina Dymały. "Swoje" dołożył też Brandon Randolph i finalnie poznańscy koszykarze dowieźli zwycięstwo do końca. Ostateczny rezultat to 91:63.
Chciałbym w imieniu całego zespołu podziękować kibicom, którzy wspierali nas w każdym meczu domowym, ale i niejednokrotnie na wyjazdach. Atmosfera była niesamowita. Zawsze staraliśmy się dać z siebie 110% i odnieść zwycięstwo
– powiedział po meczu Marcin Dymała.
Tegoroczne rozgrywki Pekao S.A. 1. Ligi Enea Basket Poznań zakończyła na 10. miejscu w tabeli z bilansem 18 zwycięstw i 16 porażek. To lepszy bilans od ubiegłrocznego (16–18).
Drodzy kibice, gramy dla was. Zawsze chcemy, żebyście przeżyli dobre emocje na meczach. Serdecznie dziękuję w imieniu sztabu, klubu i całego zespołu za to, że byliście z nami w te dobre i w te gorsze dni, bo wspólnie z wami chcemy odbudować koszykówkę i któregoś razu zagrać w Arenie. Do tego jeszcze daleka droga, ale jak będziecie z nami, to mam nadzieję, że to marzenie kiedyś nam się spełni
– powiedział Przemysław Szurek, trener Enei Basketu Poznań.
Enea Basket Poznań – MKS Mana.Lake Sokół Marbo Międzychód 91:63 (26:15, 19:12, 18:15, 28:21)
Punktowali dla Enei: Marcin Dymała 18, Jakub Andrzejewski 17, Brandon Randolph 10, Wojciech Fraś 9, Piotr Wieloch 8, Arkadiusz Adamczyk, Jan Nowicki 7, Mateusz Kulis 5, Olaf Perzanowski 4 , Patryk Pułkotycki 3, Jonasz Kluj 2
Najwięcej dla Sokoła Międzychód: Nicholas Lynch 25, Jakub Kunc 13, De Ante Barnes 11
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.