Oceny zawodników Lecha Poznań po spotkaniu z Wisłą Płock:
Przyzwoity mecz golkipera Lecha Poznań, który zachował czyste konto w drugim spotkaniu z rzędu. Choć nie miał zbyt wiele pracy, zaliczył dwie udane interwencje, pewnie broniąc strzały Dominika Kuna i Zana Rogelja. Udało mu się również posłać dwa celne długie podania.
Bardzo dobry występ Portugalczyka. Zaliczył cztery odbiory, wygrał dwa z czterech pojedynków, zanotował dwa kluczowe podania, a aż osiem z jego dośrodkowań znalazło drogę do kolegi z zespołu. W 58. minucie nie wykorzystał jednak doskonałej sytuacji, uderzając niecelnie po zagraniu Luisa Palmy.
Kolejne świetne spotkanie w wykonaniu młodziutkiego środkowego obrońcy. Wygrał dwa pojedynki w powietrzu, zaliczył sześć odbiorów oraz trzy udane interwencje. W końcówce spotkania mógł zostać bohaterem, lecz jego strzał głową w ostatniej chwili został zablokowany przez jednego z obrońców Wisły. Kapitalnie radził sobie również z piłką przy nodze, notując celność podań na poziomie 96%.
- Antonio Milić - grał zbyt krótko, by móc go ocenić
Chorwacki stoper, który po dwóch meczach nieobecności wrócił do wyjściowego składu, w jednej z pierwszych akcji meczu doznał kontuzji łydki. Pomimo tego, że za wszelką cenę starał się zacisnąć zęby i kontynuować grę, uraz mu to uniemożliwił. Opuścił plac gry w 10. minucie na rzecz Mateusza Skrzypczaka.
Przyzwoity występ wychowanka Lecha Poznań. Był pewny w obronie, zaliczając sześć odbiorów, a także wygrywając dwa pojedynki główkowe. Zanotował również jeden udany wślizg. Celność jego podań wyniosła aż 93%, choć miał problem z jakością dośrodkowań - zaledwie jedno z siedmiu znalazło drogę do adresata.
Świetny występ młodego pomocnika. 21-latek nawiązał do formy, którą prezentował w rundzie jesiennej sezonu 2024/25. Znakomicie rozgrywał piłkę, kapitalnie uzupełniając się z Filipem Jagiełłą. Zaliczył również cztery udane odbiory - po jednym z nich w 36. minucie przed świetną szansą na otwarcie wyniku stanął Luis Palma. Ponadto, zaliczył jedno kluczowe podanie, a celność jego zagrań wyniosła aż 92%.
28-letni pomocnik po raz kolejny stworzył znakomity duet środkowych pomocników z Antonim Kozubalem. Często szukał podań do przodu, choć z różnym skutkiem, a momentami bardzo nisko schodził po piłkę, wcielając się w rolę "szóstki". Zaliczył dwa udane dryblingi, a także wygrał dwa z czterech pojedynków.
Nie najlepszy występ Hiszpańskiego pomocnika. Przytrafiło mu się kilka błędów, jak choćby kompletnie nieudane podanie z pierwszej połowy, po którym gospodarze ruszyli z szybkim atakiem. Oddał aż siedem strzałów, ale zaledwie jedno z nich znalazło drogę do światła bramki. Bardzo słabo wypadł również pod kątem wygranych pojedynków - wyszedł z nich zwycięsko zaledwie trzy razy na trzynaście prób. Pochwalić można go natomiast za trzy kluczowe podania.
Honduranin był zdecydowanie najbardziej aktywnym pod bramką Wisły Płock zawodnikiem Kolejorza. Oddał aż sześć uderzeń na bramkę Leszczyńskiego, a także zaliczył dwa kluczowe podania. W 58. minucie po jego błyskotliwym zagraniu znakomitej sytuacji nie wykorzystał Joel Pereira. Kilkadziesiąt sekund później 25-letni skrzydłowy został zmieniony przez Alego Gholizadeha.
Kiepski występ szwedzkiego skrzydłowego. Miał spory problem z finalizacją akcji - w pierwszej połowie nie wykorzystał dwóch znakomitych okazji, a w innej z sytuacji w decydującym momencie niecelnie podał piłkę do kolegi z zespołu. Bardzo dobrze wypadł natomiast pod kątem celności podań, która wyniosła ponad 90%.
Przeciętny mecz Iworyjczyka. Niełatwo było mu znaleźć sobie miejsce w zagęszczonym od zawodników Wisły Płock polu karnym. Zaliczył jedynie osiem kontaktów z piłką, w tym zaledwie dwa w "szesnastce" rywala. Opuścił plac gry w 60. minucie na rzecz Mikaela Ishaka.
- Mateusz Skrzypczak (wszedł w 10. minucie) - 6
Wychowanek Lecha Poznań musiał pojawić się na placu gry bardzo szybko, bo już w 10. minucie spotkania. Dobrze zastąpił kontuzjowanego Milicia - wygrał sześć z ośmiu pojedynków powietrznych, a także zaliczył cztery odbiory. W pierwszej połowie popełnił błąd, w niegroźnej sytuacji podając piłkę prosto pod nogi rywala. Pod nieobecność Milicia, to na niego kierowana była zdecydowana większość dośrodkowań ze stałych fragmentów gry.
- Ali Gholizadeh (wszedł w 60. minucie) - 5
Anonimowy występ Irańczyka, od którego należy oczekiwać zdecydowanie więcej. Nie oddał ani jednego uderzenia na bramkę, choć kilkukrotnie miał taką możliwość. Udało mu się zanotować jedno kluczowe podania, a ogólna celność jego zagrań wyniosła przyzwoite 76%. Najczęściej były to jednak krótkie podania, skierowane do najbliżej ustawionego kolegi z zespołu.
- Mikael Ishak (wszedł w 60. minucie) - 5
Kapitan Kolejorza również nie zrobił różnicy na boisku po wejściu z ławki. Zaprezentował się dość słabo - wygrał zaledwie jeden z trzech pojedynków, a po faulu taktycznym na Wiktorze Nowaku został ukarany żółtą kartką. Oddał również jeden strzał na bramkę gospodarzy, który został ofiarnie zablokowany przez obrońcę drużyny z Płocka.
- Kornel Lisman (wszedł w 87. minucie) - grał za krótko, by móc go ocenić
Wisła Płock - Lech Poznań 0:0 (0:0)
Wisła Płock: Leszczyński - Rogelj, Haglind-Sangre, Kamiński, Edmundsson, Lecoeuche - Kun, Pacheco (64. Mijuskovic), Nowak (82. Pomorski) - Niarchos (64. Salvador), Sekulski (72. Custovic)
Lech Poznań: Mrozek - Pereira, Mońka, Milić (10. Skrzypczak), Gurgul - Kozubal, Jagiełło - Rodriguez, Palma (60. Gholizadeh), Bengtsson (87. Lisman) - Agnero (60. Ishak)
Kartki: Haglind-Sangre - Wisła Płock - Ishak, Jagiełło - Lech Poznań
Sędziował: Wojciech Myć (Lublin)
Wielki fan futbolu, wokół którego kręci się całe jego życie. Wybierze mecz Ekstraklasy nawet kosztem El Clasico. Na łamach portalu Sportowy-Poznan.pl od października 2024 roku pisze głównie o Warcie i Lechu.
Komentarze (0)