reklama

Bartosz Salamon oficjalnie wrócił do Włoch. Lech Poznań zamierza uhonorować swojego lidera. "Na dalsze pożegnanie przyjdzie czas"

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Przemysław Szyszka

Bartosz Salamon oficjalnie wrócił do Włoch. Lech Poznań zamierza uhonorować swojego lidera. "Na dalsze pożegnanie przyjdzie czas" - Zdjęcie główne

Bartosz Salamon powrócił do gry w miejscu, które zna bardzo dobrze. | foto Przemysław Szyszka

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaBartosz Salamon oficjalnie zakończył swoją czteroletnią przygodę w barwach Lecha Poznań. Choć jeszcze w czwartek kibice mogli go oglądać na ławce rezerwowych przy okazji meczu z Genkiem w eliminacjach do Ligi Europy, już w piątek piłkarz rozpoczął prace nad dołączeniem do nowego klubu. Jak się okazało zawodnik oficjalnie wrócił do ligi, którą zna wyjątkowo dobrze.
reklama

Salamon wziął los w swoje ręce

Saga dotycząca odejścia Bartosza Salamona z Lecha Poznań oficjalnie dobiegła końca. Dwukrotny mistrz Polski już wcześniej postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i za pomocą platformy YouTube na bieżąco informował swoich fanów o aktualnych działaniach, jakie podejmuje. W piątek stoper potwierdził swoje odejście z drużyny, które jego zdaniem było spowodowane ostatnimi wydarzeniami, gdy jeszcze był członkiem zespołu Nielsa Frederiksena. 

reklama

Dla przedstawienia kontekstu całej sytuacji należy przypomnieć, że od początku sezonu duński szkoleniowiec pokazywał, że nie zamierza stawiać na Bartosza Salamona. Choć w przypadku nieobecności stopera w kadrze rewanżowego meczu z Breidablikiem Kopavogur Frederiksen tłumaczył jego absencję problemami zdrowotnymi, później jego wyjaśnienia stawały się coraz bardziej enigmatyczne.

W kolejnych tygodniach Salamon nie pojechał z drużyną na arcyważny mecz z Crveną zvezdą do Belgradu, a jego szkoleniowiec tłumaczył jego nieobecność niepewną sytuacją związaną z przyszłością stopera w barwach Lecha Poznań. Trener Frederiksen podjął taką decyzję nawet mimo tego, że Salamon informował kilkukrotnie publicznie, że kontrakt obowiązuje go do 30 czerwca 2026 roku i nie zamierza się nigdzie wybierać wcześniej.

reklama

Punktem krytycznym, który zdawał się zaważyć na tym, że piłkarz przedwcześnie opuścił szeregi Lecha Poznań, była kolejna decyzja kadrowa Nielsa Frederiksena tym razem w meczu domowym z KRC Genkiem. W trudnym momencie podczas rywalizacji mistrzów Polski z tą drużyną w eliminacjach do Ligi Europy Duńczyk mimo straty Antonio Milicia nie zdecydował się powołać z ławki w jego miejsce Bartosza Salamona. Zamiast niego na boisku pojawił się Wojciech Mońka, a Lech ostatecznie przegrał tamto spotkanie aż 1:5. Po meczu szkoleniowiec lakonicznie tłumaczył swoją decyzję.

- Jest wiele powodów, dla których Bartosz Salamon dziś nie zagrał i nie o wszystkich z nich zamierzam tutaj opowiadać. Taka była moja decyzja. Mońka spisywał się nieźle na treningach i dlatego dałem mu szansę na grę - mówił po spotkaniu Niels Frederiksen.

reklama

Gorący czas w karierze stopera

Po blamażu Kolejorza w kwalifikacjach do Ligi Europy piłkarz wydał oświadczenie na platformie YouTube odnośnie swojej przyszłości przy Bułgarskiej. Stwierdził wtedy, że podjął trudną decyzję o opuszczeniu Lecha Poznań w związku z ostatnimi wydarzeniami i otwarciu się na nowe wyzwania w swojej karierze. 34-letni stoper zapowiedział, że wkrótce rozpocznie testy medyczne przed dołączeniem do nowego klubu, a jeśli pójdą one dobrze wkrótce podpisze z nim kontrakt.

Od poniedziałku do wtorku Bartosz Salamon przechodził kolejne badania w jak się okazało jednym z włoskich klubów. Wszystko wskazywało zatem, że piłkarz powróci do kraju, w którym spędził aż 15 lat swojej kariery. Tam na początku tygodnia badano między innymi jego krew oraz przeprowadzano rezonanse, gdzie szczególną uwagą objęto stawy skokowe oraz kolana. Piłkarz był wręcz zaskoczony poziomem wnikliwości włoskich lekarzy w tym aspekcie, twierdząc, że ostatni raz tak dokładne testy przechodził jeszcze w Milanie. Później sprawdzano także jego wydolność.  

reklama

Weteran powrócił do Włoch 

Ostatecznie w środę 27 sierpnia oficjalnie ogłoszono, że piłkarz nie tylko odszedł z Lecha Poznań, ale też dołączył do Carrarese Calcio - drużyny występującej na co dzień w Serie B, czyli drugim szczeblu rozgrywkowym we Włoszech. W poprzednim sezonie zespół ten zajął 12. miejsce w środku tabeli. Obecnie ma po pierwszej kolejce jedno zwycięstwo na swoim koncie odniesione w starciu ze Spezią zakończonym wynikiem 2:0.

Carrarese zyskało niezwykle doświadczonego zawodnika szczególnie na szczeblu drugiej ligi. Bartosz Salamon opuścił Włochy z liczbą aż 139 rozegranych meczów w Serie B i ponad 10 tysiącami minut spędzonymi na boisku. Ponadto zdobył tam dziewięć goli i cztery asysty. Swój ostatni mecz w Serie B rozegrał jeszcze w 2020 roku, kiedy to 30 grudnia jego Spal przegrało z Brescią 2:3. Co ciekawe w barwach Brescii w tamtym spotkaniu grał od pierwszej minuty... Filip Jagiełło! Bartosz Salamon wszedł z ławki po przerwie i dograł spotkanie już do końca. 

Bartosz Salamon nie mówi Lechowi "żegnam"

Miesiąc później od tamtego wydarzenia był już piłkarzem Lecha Poznań przeistaczając się z czasem w generała środka obrony i jednego z głównych architektów dwóch kolejnych mistrzostw Polski jak również sukcesów w Lidze Konferencji Europy. W barwach Kolejorza Bartosz Salamon spędził cztery lata, rozgrywając 87 spotkań, zdobywając cztery gole i notując trzy asysty. Dzięki występom w Lechu otrzymał również powołanie do reprezentacji Polski na Euro 2024, gdzie zagrał w pierwszym, inauguracyjnym meczu przeciwko Holandii. Z Lechem Poznań rozstał się za obustronnym porozumieniem.

Rozwiń

Mimo rozczarowujących okoliczności rozstania z jednym z ważniejszych piłkarzy Lecha Poznań w ostatnich latach, klub zamierza w godny sposób pożegnać swojego niedawnego lidera. Więcej na ten temat napisał rzecznik prasowy Kolejorza - Adrian Gałuszka - na platformie "X". 

- Pozostajemy w kontakcie z Bartkiem i na dalsze pożegnanie przyjdzie czas, kiedy będzie w Poznaniu. Idealnie byłoby uczynić to przed którymś meczem, ale tu jesteśmy uzależnieni od terminarzy. Z naszej strony mamy też nadzieję, że uda się z nim nagrać „Grałem w Kolejorzu”. 

Rozwiń

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo