reklama

Błyskawiczna reakcja Warty Poznań na decyzję radnych o budżecie. Zieloni intensyfikują działania w sprawie nowego stadionu. "Mam wrażenie, że miarka się przebrała"

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Michał Korek

Błyskawiczna reakcja Warty Poznań na decyzję radnych o budżecie. Zieloni intensyfikują działania w sprawie nowego stadionu. "Mam wrażenie, że miarka się przebrała" - Zdjęcie główne

Prezes Warty Poznań - Artur Meissner - tłumaczył dziś na spotkaniu jak wygląda kwestia przenosin Warty z perspektywy klubu. | foto Michał Korek

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaPrzedstawiciele Warty nie czekali długo z reakcją na podjęcie decyzji o zatwierdzeniu uchwały budżetowej. Już w piątek następnego dnia zorganizowali spotkanie, na którym przedstawili szczegóły dotyczące ich działań w sprawie przeprowadzki do Poznania.
reklama

 W 2025 roku Warta Poznań otrzyma od miasta 7,5 miliona złotych na budowę własnego stadionu. Środki te zostaną przesunięte z budżetu planowanego na lata 2026-2027. To wyraźny sygnał, że miasto wspiera „Zielonych” w ich powrocie na Drogę Dębińską. Jednak przyznanie funduszy to dopiero początek – kluczowe będą formalności i realizacja inwestycji.

Warta pod presją czasu. Problemy sprawia zagospodarowanie przestrzeni

Zanim na terenie „Ogródka” ruszą prace budowlane, klub musi uzyskać odpowiednie zgody administracyjne, w tym pozwolenie na budowę. Warta skróciła ten proces, przedstawiając własny projekt stadionu, ale procedury urzędowe i przetargi mogą znacznie opóźnić start inwestycji.

reklama

Warta sama także walczy o środki od partnerów zewnętrznych, którzy wsparliby klub oraz ze ośrodków centralnych. 7.5 milionów od Miasta Poznania to niebagatelna kwota wsparcia, jednak i tak wygląda ona dość frustrująco przy działaniach chociażby miasta Szczecina, który na nowy stadion 2. ligowego Świtu Skolwin wydał 33 miliony złotych.

- Należy pamiętać, że środki, które otrzymaliśmy to są środki publiczne i że ta realizacja będzie realizowana na terenie publicznym. Wydanie tych środków publicznych podlega pewnym regulacjom, jak te środki publiczne wydać. Podejmujemy rozmowy na temat tej inwestycji tak by była realizowana jak najszybciej i żebyśmy nie czekali kilku lat na przyznania pozwolenia na budowę - podkreślił prezes klubu, Artur Meissner.

reklama

Zagospodarowanie przestrzeni głównym problemem Warty

Przede wszystkim Warta musi zadbać o swoją infrastrukturę. Potrzebne są pomieszczenia gospodarcze, a także budynek klubowy. To właśnie wydatki na budynek socjalny stanowią lwią część kosztów nowego stadionu. Służyć ma organizacji imprez masowych, ale też funkcjonowaniu akademii i drużyn młodzieżowych. Na parterze mają znajdować się chociażby szatnie i pomieszczenia do kontroli antydopingowych, a z kolei na piętrze będzie sala konferencyjna, pełniąca rolę także sali ViP. Powstanie on w zachodniej części terenu, gdzie kiedyś była tzw. "trybuna nasypowa". W tym miejscu Warta planuje również zbudować miejsca parkingowe i miejsca do obsługi medialnej. 

Jednak sporym problemem okazuje się zagospodarowanie przestrzeni i budowanie na tym terenie. Jest on na tyle nieprzygotowany do budowy, że utrudnia stawiania konstrukcji. W miejscu, gdzie ma powstać nowy obiekt znajduje się chociażby kolektor ściekowy z Wildy, na którym nie można stawiać budynków. Ryzyko niebezpieczeństwa zwiększa też teren nasypowy blisko potencjalnego nowego stadionu. Prezes Warty - Artur Meisner zaznaczył także, że same kwestie formalne nie ułatwiają Zielonym realizacji przenosin na Drogę Dębińską. W okolicach terenu, na którym ma powstać nowy stadion Warty realizowane są już cztery projekty. Do poznańskich inwestycji tam należą m.in nowe boiska oraz hala szermiercza. 

reklama

- My nie przekazujemy prywatnej firmie czy klubowi sportowemu prywatnych środków. Przekazujemy je na inwestycje w miejską infrastrukturę. Nikt nie daje pieniędzy Warcie, by wydała je na własne cele. Ta infrastrutktura będzie służyć także innym działaniom sportowym lub rekreacyjnym - mówił Marcin Ruta, radny miasta Poznania

Warta wyczerpała limit cierpliwości

Warta Poznań powalczy w pierwszym kwartale 2025 roku o swoje być albo nie być. Komisja licencyjna nie będzie szła w półśrodki i nie spojrzy na Wartę przychylniejszym okiem nawet, gdy stadion będzie w trakcie budowy, a Zieloni poproszą o dodatkowy czas na realizację. Zdaniem Artura Meissnera klub wyczerpał limit cierpliwości komisji, a regularnie płacone kary 10 tys. złotych już same w sobie żółtą kartką dla organizacji. Warta aktualnie robi, co może by zdążyć z budową stadionu na początek następnego sezonu. Sama technologia modułowa, na której ma się opierać budowa stadionu zdaniem prezesa klubu ma pomóc w szybszej budowie i zakłada się, że budowa budynków w najbardziej optymistycznym scenariuszu wyniesie 2-3 miesiące. 

reklama

W najbardziej optymistycznym scenariuszu Warta Poznań to rzecz jasna powrót Zielonych do Poznania w najpóźniej na początku następnego sezonu. Kluczem do tego jest realizowanie inwestycji z początkiem stycznia, a także pozyskanie odpowiednich środków ministerialnych. Jednak najczarniejszych scenariusz jest rodem z piłkarskiego horroru ze względu na to, że Warta nie będzie mogła grać w żadnych rozgrywkach. Nawet w IV. lidze stadiony muszą spełniać wymogi licencyjne, co daje jasno do zrozumienia, że w przypadku porażki przenosin do Poznania Warta nie zagrzeje miejsca nawet tam. Zieloni nadal będą dysponować obiektami w Grodzisku Wielkopolskim, których w pełni nie opuszczą nawet po przenosinach do Poznania, jednak obiekty te będą służyć niemal wyłącznie w celach treningowych. Na dotychczasowych stadionach w Poznaniu Warta nie zagra nawet w Centralnej Lidze Juniorów. 

- Ciężko w tej chwili przekonać komisję licencyjną, dlaczego miałaby nam ona po raz kolejny uwierzyć. Mam wrażenie, że miarka się przebrała, a nawet jeśli mamy kredyt zaufania to jest on w tym momencie na wyczerpaniu. Za rok są też wybory w PZPNie i ciężko stwierdzić jak będzie się zapatrywał się na wiele rzeczy. - powiedział Artur Meissner

Zarówno przedstawicieli Poznania jak i klubu Warty Poznań łączy pełne skupienie na realizacji budowy stadionu Zielonych. Drugą opcją jest oczywiście także stworzenie znacznie mniejszego, drugiego stadionu miejskiego, ale zdaniem Marcina Ruty jest to jeszcze daleka przyszłość.

- W tej chwili działamy na pełnej prędkości, by Warta mogła wrócić. Nie oszukujmy się, budynek kontenerowy i jakieś małe działania dopasowujące infrastrukturę do wymogów licencyjnych nie są budową stadionu. To jest modernizacja tego co istnieje. Na pewno w optymistycznej wizji przyszłości warto by było taki stadion miejski postawić, ale oczywiście mniejszy od tego, na którym gra Lech - podkreślił wiceprzewodniczący Komisji Budżetu, Finansów, Przedsiębiorczości i Nadzoru Właścicielskiego.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Sportowy Poznań Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama