Dawid Szulczek to postać, która w ciągu niespełna trzech lat pracy zdążyła zapisać się złotymi zgłoskami na kartach historii poznańskiej Warty. Pod wodzą tego szkoleniowca drużyna dwukrotnie utrzymała się w PKO BP Ekstraklasie, a obecnie plasuje się na 14. miejscu w tabeli, czyli dwie pozycje „nad kreską". Wiemy już, że kończąca się w czerwcu umowa trenera z klubem nie zostanie przedłużona.
Nie analizuję tego, czy był to odpowiedni czas, czy też nie. Po prostu postanowiono, że taki komunikat wyjdzie w odpowiedzi na doniesienia, plotki medialne. Jeśli chodzi o reakcję szatni, to wydaje mi się, że jest ona pozytywna, bo nie zauważyłem w dwóch treningach, które odbyły się po komunikacie klubu, by coś było nie tak, więc z mojej perspektywy jest okej. Nie chcę się wypowiadać co do szczegółów. Myślę, że w komunikacie wystarczająco dużo zostało zawarte
– powiedział na konferencji prasowej Dawid Szulczek.
Jeden z dziennikarzy zapytał szkoleniowca, czy po publikacji wspomnianego oświadczenia, otrzymał on już jakieś oferty prowadzenia klubów w nowym sezonie.
To na pewno nie był cel tego komunikatu. Nie pojawiły się żadne oferty. Nie myślę, co będę robił w przyszłości i nie zamierzam tego analizować do momentu, w którym Warta matematycznie utrzyma się w Ekstraklasie – z szacunku do szatni, sztabu i przede wszystkim ludzi, którzy dali mi tutaj szansę. Jest to mocno powiązane z wartościami, które wyznaję. Koncentruję się na tej pracy, która jest tutaj. Biorę pod uwagę, że Warta płaci mi pensję i chcę oddać sto procent siebie, a nie urządzać sobie jakieś spotkania i analizy tego, co się będzie działo. Przyjdzie na to odpowiedni czas, jak się utrzymamy
– dodał Szulczek.
Obecnie Warta ma cztery punkty przewagi nad Koroną Kielce, która z dorobkiem 27 oczek otwiera strefę spadkową. W walkę o utrzymanie zamieszane są też m.in. Piast Gliwice, Cracovia i Puszcza Niepołomice. Tabelę zamykają ŁKS Łódź i Ruch Chorzów (kolejno 21 i 20 punktów na koncie), które do pozostania w elicie potrzebują seryjnych zwycięstw.
Uważam, że w momencie, w którym wszyscy zawodnicy są zdrowi i są w dobrej dyspozycji, to mamy skład na środek tabeli. W tym sezonie mieliśmy tych problemów bardzo dużo. Już przed startem wiedzieliśmy, że są kłopoty zdrowotne, które sprawią, że jesienią pojawią się trudności i będzie trzeba je pokonywać. Uważam, że wyszliśmy z opresji naprawdę dobrze i ta runda jesienna zakończona minimalnie, ale mimo wszystko nad kreską, to było dobre osiągnięcie. Myślę, że cel w każdym sezonie jest taki sam – utrzymanie. Było 8. miejsce, było 11., teraz być może będzie trochę gorzej, aczkolwiek wszystko przed nami.
– zaznaczył Dawid Szulczek.
Do zakończenia rozgrywek pozostało jeszcze sześć spotkań. Najbliższe z nich – ze Stalą Mielec – Warta rozegra w poniedziałek o 19:00 w Grodzisku Wielkopolskim.
Stal ma dobry sezon. Coraz lepiej grają w piłkę, potrafią nią operować i budować akcje. Praca trenera Kamila Kieresia jest widoczna, rozwój też. Pamiętam, jakie były nastroje przed naszym ostatnim meczem ze Stalą i tuż po jego zakończeniu, a jak to wygląda teraz. Mają bardzo dobre półrocze, wystarczy spojrzeć na tabelę. Mocnymi punktami oprócz Shkurina i Domańskiego są też Wlazło, Matras i Gettinger, który jest żywą legendą klubu.
– podsumował trener Zielonych.
Do dyzpozycji sztabu szkoleniowego Warty nie będzie Jakub Kiełb. Do meczowej dwudziestki może za to powrócić wracający do zdrowia po długiej kontuzji obrońca, Kacper Przybyłko.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.