Od początku spotkania przewagę mieli piłkarze Warty. Gola mogli zdobyć już w 5. minucie, ale i w kolejnych mieli kilka dogodnych sytuacji bramkowych. Czasami brakowało centymetrów, ale najczęściej na drodze stawał Aleksander Bobek. Młody bramkarz ŁKS-u był bohaterem spotkania, bo to on wielokrotnie ratował łódzki zespół przed stratą gola. Tak było choćby po strzałach Macieja Żurawskiego i Jakuba Bartkowskiego.
W 75. minucie sprawdził się najczarniejszy dla Warty scenariusz. Po dośrodkowaniu Rizy Durmisiego zupełnie niekryty w polu karnym Piotr Janczukowicz pokonał Jędrzeja Grobelnego. Podopieczni Dawida Szulczka ruszyli do ataków, ale nie przełamali swojej ofensywnej niemocy. Zieloni przegrali pierwszy mecz w tym roku, a dla ŁKS-u było to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w obecny sezonie.
Wielka szkoda. Czasami my takie mecze wygrywamy, kiedy to rywal ma mnóstwo sytuacji, a to my strzelamy jednego gola, a dzisiaj było odwrotnie. Czuję smutek, bo mam odczucie, że nie załugujemy na porażkę. Taka jest piłka. Patrzę jednak na to w ten sposób, że gramy lepiej, niż jesienią. Lepiej się organizujemy, lepiej bronimy, lepiej gramy. Generalnie jest smutek i rozczarownie, bo każdy z nas ma odczucie, że to był naprawdę dobry mecz i zasłużyliśmy, by przynajmniej go zremisować
- powiedział Dawid Szulczek.
Już w piątek piłkarskie derby Poznania, czyli starcie Warty z Lechem.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.