Kolejorz był w walentynkowy wieczór zespołem zdecydowanie gorszym od Rakowa Częstochowa. Poznaniacy przegrali ostatecznie 0:1, co można było uznać za najniższy możliwy wymiar kary. Goście z pewnością zdobyliby więcej bramek, gdyby nie fenomenalna postawa golkipera Lecha, Bartosza Mrozka.
24-letni bramkarz obronił w starciu z Rakowem 6 uderzeń, wielokrotnie ratując swój zespół przed stratą gola. Po kilku jego interwencjach kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Bułgarskiej łapali się za głowy, nie mogąc uwierzyć, że piłka nie wpadła do siatki. Tak było chociażby w 28. minucie gry, gdy Mrozek w sobie tylko znany sposób odbił uderzenie Jonatana Brunesa z odległości kilku metrów.
Golkiper Kolejorza starał się jak mógł, by utrzymać do przerwy bezbramkowy remis, lecz w samej końcówce 1. części gry skapitulował po uderzeniu głową Stratosa Svarnasa. Po zmianie stron nie dał się już pokonać, broniąc kolejne 2 strzały zmierzające w kierunku strzeżonej przez niego bramki.
Dla 24-letniego bramkarza Lecha Poznań to drugie tego typu wyróżnienie w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy. Bartosz Mrozek jest absolutnie kluczową postacią Kolejorza w obecnych rozgrywkach. Wystąpił on do tej pory w każdym ligowym spotkaniu, aż 10 razy zachowując czyste konto. Pochodzący z Katowic zawodnik ustępuje pod tym względem jedynie Kacprowi Trelowskiemu - golkiperowi... Rakowa Częstochowa, który w miniony piątek rozegrał 12. mecz na "zero z tyłu".
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.