Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem, tempo gry było iście wakacyjne. I chociaż to piłkarze Lecha mieli inicjatywę, to z upływem czasu, dzięki mocniejszemu pressingowi Piasta, popełniali sporo błędów. Bardzo aktywny był Michael Ameyaw, który przy kolejnej już akcji został sfaulowany przez Filipa Bednarka. Sędzia Szymon Marciniak podyktował rzut karny, po chwili gola z jedenastu metrów strzelił Patryk Dziczek.
Stracony gol podrażnił piłkarzy Lecha. Jeszcze przed przerwą Filip Marchwiński trafił w słupek, a 39 sekund po przerwie doprowadził do wyrównania. Zaczęło się jednak od udanej interwencji w obronie Eliasa Anderssona, który odebrał piłkę Dziczkowi, która spadła pod nogi Pereiry. Portugalczyk podał Marchwińskiemu, a ten mocnym strzałem pokonał Frantiska Placha. Nie minęło osiem minut, a Kolejorz już prowadził. Świetnie do Marchwińskiego dośrodkował Kristoffer Velde, młody Lechita pokonał Placha drugi raz.
Najbardziej cieszę się po tym meczu z reakcji, jaką pokazaliśmy na boisku. Przegrywaliśmy do przerwy 0:1, a po zmianie stron zagraliśmy zupełnie inaczej, przede wszystkim skutecznie. Jasne, potem przy wyniku 2:1 mieliśmy trochę szczęścia, ale ono sprzyja lepszym. Dla nas najważniejsze było to, żeby dzisiaj, na początek sezonu, odnieść zwycięstwo, obojętnie w jakim stylu. Wbiłem dwa gole, cieszy mnie to niesamowicie, ale jeszcze bardziej trzy punkty dla drużyny. Która bramka ładniejsza? Sam nie wiem, ale chyba ta pierwsza, bo ładnie poszukałem tego dalszego słupka bramki i trafiłem idealnie. Dziś jestem dumny też z tego, że mogłem w trakcie meczu nosić kapitańską opaskę
- powiedział Filip Marchwiński.
Piłkarze Pista Gliwice mogli ten mecz wygrać, a przynajmniej zremisować. Na drodze do bramki albo stawał Bednarek (najpierw obronił strzał Damiana Kądziora, a później k Jakuba Czerwińskiego), albo niezrozumiała nieskuteczność. W 102. minucie Arkadiusz Pyrka spudłował jednak z... trzech metrów.
Lech szczęśliwie dowiózł zwycięstwo do końca, ale trener ma więcej powodów do zmartwień. Z powodu kontuzji kolana meczu nie dokończył Radosław Murawski.
Zobacz Skrót. Żródło PKO BP Ekstraklasa
W drugiej kolejce spotkań Lech podejmie u siebie Radomiaka. Wcześniej, bo już w czwartek, rozpocznie walkę o Ligę Konferencji Europy. W pierwszym spotkaniu eliminacyjnym zagra przy Bułgarskiej z Żalgirisem Kowno.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.