Pierwsza połowa bez fajerwerków
Pierwsza część spotkania nie obfitowała w dogodne sytuacje bramkowe. Zarówno Gryf, jak i rezerwy Kolejorza miały spory problem z kreowaniem dogodnych sytuacji bramkowych. Na początku spotkania gracze gospodarzy kilkukrotnie sprawdzili Mędralę, lecz bramkarz Lecha nie dał się zaskoczyć.
Na pierwszy konkret w wykonaniu podopiecznych Grzegorza Wojtkowiaka trzeba było poczekać do 27. minuty, kiedy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego uderzenie Matsveia Bakhno zostało zablokowane. Zawodnicy gości mieli spory problem z podejmowaniem właściwych decyzji pod bramką Gryfa, co przełożyło się na niewielką ilość dogodnych okazji bramkowych.
W 37. minucie do siatki rywali trafił Maksymilian Dziuba, lecz bramka nie została uznana z powodu minimalnej pozycji spalonej. Obu zespołom brakowało płynności. Gra była rwana, a sędzia raz po raz musiał używać gwizdka, pokazując zawodnikom obu drużyn kilka żółtych kartek.
Świetna końcówka rezerw Lecha Poznań
Na początku drugiej połowy inicjatywę przejęli lechici. W 49. minucie po przechwycie i dośrodkowaniu Sammy'ego Dudka przed znakomitą szansą na otwarcie wyniku stanął Dziuba, lecz fatalnie przestrzelił, uderzając z odległości kilku metrów. Późniejszy fragment spotkania przyniósł dominację gospodarzy, którzy pomimo niezłych okazji ani razu nie byli w stanie celnie uderzyć na bramkę strzeżoną przez Mędralę.
W 64. minucie meczu Gmur kapitalnie wypatrzył uciekającego lewym skrzydłem Kendzię, a wprowadzony na plac gry po przerwie skrzydłowy wpadł w pole karne, ale jego uderzenie odbił golkiper Gryfa. Na otwarcie wyniku trzeba było poczekać do 76. minuty spotkania. Wówczas to rozgrywający znakomity mecz Tymoteusz Gmur oddał groźny strzał na bramkę Gryfa, a po niepewnej interwencji bramkarza uderzenie kolegi z zespołu dopił Kamil Jakóbczyk. Dla napastnika rezerw Lecha było to 5. ligowe trafienie w tym sezonie.
Kilka minut później nie obyło się bez kontrowersji. W polu karnym Gryfa sfaulowany został Jakub Kendzia, a sędzia, zamiast wskazać na "wapno", odgwizdał wątpliwą pozycję spaloną młodego skrzydłowego. W 85. minucie lechici mogli podwyższyć prowadzenie. Zaliczający znakomitą zmianę Jakub Kendzia zagraniem głową obsłużył Nadolskiego, który mając przed sobą tylko bramkarza, fatalnie skiksował. Jak brzmi jednak znane polskie przysłowie - co się odwlecze, to nie uciecze.
Na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry prawą flanką świetnie rozpędził się Kornobis, a po kolejnej nie najlepszej interwencji bramkarza gospodarzy, prowadzenie Kolejorza podwyższył Maksymilian Dziuba, trafiając do siatki rywala w drugim meczu z rzędu. Dla 19-latka było to już czwarte trafienie w lidze w tym roku kalendarzowym. Dzięki znakomitej końcówce spotkania Lech II Poznań mógł cieszyć się z drugiego zwycięstwa z rzędu.
Zespół Grzegorza Wojtkowiaka wykorzystał potknięcie rezerw Pogoni Szczecin, obejmując - przynajmniej do jutra - 2. miejsce w tabeli, premiowane grą w barażach o awans na szczebel centralny.
Gryf Słupsk - Lech II Poznań 0:2 (0:0)
Bramki: Jakóbczyk 76., Dziuba 89. - Lech II PoznańLech II Poznań: Mateusz Mędrala - Igor Kornobis, Matsvei Bakhno, Maciej Wichtowski, Karol Kalata - Jan Niedzielski, Sammy Dudek (65. Aleksander Nadolski), Tymoteusz Gmur (77. Patryk Prajsnar) - Maksymilian Dziuba, Kamil Jakóbczyk, Igor Stankiewicz (46. Jakub Kendzia)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.