reklama

Dwa oblicza kibiców Lecha Poznań w meczu z Crveną zvezdą. Oszałamiający doping i... kontrowersyjny transparent!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Michał Korek, Crvena zvezda/X

Dwa oblicza kibiców Lecha Poznań w meczu z Crveną zvezdą. Oszałamiający doping i... kontrowersyjny transparent! - Zdjęcie główne

Postawa kibiców Lecha Poznań po środowym meczu była na ustach wszystkich. | foto Michał Korek, Crvena zvezda/X

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaForma kibiców Lecha Poznań w środowym meczu z Crveną zvezdą stała na najwyższym poziomie. Doping z trybun w meczu z serbskim hegemonem pokazał, dlaczego fanów często uznaje się za dwunastego zawodnika swojej drużyny. Równocześnie, pomimo ogromnego wsparcia poznańskich kibiców, nie obyło się bez sporej kontrowersji z ich udziałem.
reklama

Kibice Lecha zafundowali wspaniałe widowisko!

Najbardziej zagorzali kibice Lecha Poznań rozpoczęli swój doping już na godzinę przed startem meczu. Zgromadzeni w "Kotle"  fani skandowali hasło: "Gramy o awans". Byli oni na tyle głośno, że mimo jeszcze pustego stadionu sprawiali wrażenie jakby mecz miał się rozpocząć co najmniej za kwadrans. 

reklama
Rozwiń

Kapitalne wrażenie zrobiła również oprawa fanów Lecha Poznań z napisem "Reach for the stars", co oznacza "Sięgnij gwiazd". Była to rzecz jasna aluzja do Ligi Mistrzów, w której to Kolejorz może się zameldować po zwycięstwie w dwumeczu z Crveną zvezdą oraz z którąś z drużyn z duetu Dynamo Kijów/Pafos FC. Oprócz znakomicie przygotowanej oprawy, efektowności całemu widowisku dodały race wystrzelone przez kibiców

Rozwiń

Forma dopingu stała w trakcie meczu na najwyższym poziomie. Momentami fani Lecha Poznań byli na tyle głośno, że praktycznie zagłuszali dźwięk gwizdka arbitra oraz komunikaty wygłaszane przez spikerów obu drużyn. Punktem kulminacyjnym, pokazującym prawdziwą moc trybun był gol wyrównujący Mikaela Ishaka. Według jednego z użytkowników portalu "X" poziom natężenia dźwięku na stadionie w tamtym momencie wyniósł 110 dB!

Rozwiń

Moc fanów w tamtym momencie docenił po spotkaniu sam Mateusz Skrzypczak:

- Dzisiaj była niesamowita atmosfera. Myślę, że po golu Ishaka to było szaleństwo i na pewno nas to niosło. Liczymy na wsparcie na wyjeździe. Dziś mieliśmy po swojej stronie dwunastego zawodnika - powiedział wychowanek Kolejorza.

Kontrowersyjny gest części kibiców w "Kotle" względem Serbów

Kibice Lecha Poznań rozgrzali nie tylko trybuny, ale i opinię publiczną. Wszystko to za sprawą transparentu, który w pewnym momencie został wywieszony na centralnej trybunie "Kotła". Na banerze w kolorach Serbii napisano "Kosovo Je Serbija", co oznacza "Kosowo jest Serbią". Media natychmiast podchwyciły ten temat, a do sprawy odniosła się również Crvena zvezda. 

reklama

Przyjezdni uznali to za przyjacielski gest i podziękowali za niego na oficjalnym profilu na swoich social-mediach. 

Rozwiń

Równie pozytywnie o postawie kibiców gospodarzy środowego meczu wypowiadały się serbskie media, które tak pisały o geście fanów odpowiedzialnych za wywieszenie tego transparentu. 

- Szczególnym momentem było rozwinięcie na trybunach transparentu z napisem "Kosowo to Serbia". Tym gestem kibice polskiego klubu potwierdzili przyjazne i braterskie stosunki z narodem serbskim, wyrażając swoje poparcie na trybunach - można przeczytać na stronie "sportissimo.republika.rs".

Temat Kosowa jest jednym z najgorętszych nie tylko na Półwyspie Bałkańskim, ale i na arenie międzynarodowej. Kraj ten w 2008 roku ogłosił swoją niepodległość, ale nie wszystkie państwa uznały taki stan rzeczy. W szczególności ta sprawa dotyka właśnie Serbii, którą w środę w meczu z Lechem reprezentowała Crvena zvezda. Serbowie roszczą sobie prawa do terenów Kosowa głównie ze względu na wydarzenia pomiędzy XII, a XV wiekiem. Wtedy tereny te były nie tylko pod panowaniem Serbów, ale i na nich miały miejsce wydarzenia o wielkiej wartości historycznej dla tego kraju: jednym z tego przykładów była bitwa na Kosowym Polu w 1389 roku.

reklama

Jednak wskutek migracji i zmian geopolitycznych współcześnie to głównie Albańczycy stali się mieszkańcami Kosowa. Jeszcze za czasów Jugosławii na terenie tego kraju wywieszano flagi Albanii. Serbia przez blisko 20 lat (1980-1999) toczyła z tym państwem krwawy konflikt o Kosowo. Ostatecznie interwencja wojsk NATO i 78-dniowe bombardowania ze strony sojuszu zmusiły Serbię do zaniechania działań dotyczących ponownego przejęcia władzy nad Kosowem.

Współcześnie jednak problemy związane z uznaniem niepodległości Kosowa wcale nie zostały rozwiązane. Tego statusu nie uznaje chociażby Organizacja Narodów Zjednoczonych. Jest to spowodowane wetem w tej sprawie dwóch stałych członków Rady Bezpieczeństwa: Rosji oraz Chin. Jeszcze więcej zamętu w całej sprawie wprowadza werdykt Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze z dnia 22 lipca 2010. Stosunkiem głosów 10:4 zaopiniował on, że deklaracja niepodległości Kosowa nie była nielegalna, ponieważ nic w prawie międzynarodowym nie zabrania takich deklaracji.

reklama

Wsparcie kibiców może przysporzyć problemów Lechowi

Część najbardziej zagorzałych kibiców Lecha Poznań w trakcie środowego meczu dosadnie wyraziła swoje stanowisko w obliczu tego niejednoznacznego konfliktu, czym z pewnością zyskała przychylność serbskich mediów oraz sympatyków Crvenej zvezdy. W social-mediach po środowym meczu druga połowa polskich kibiców skrytykowała pomysł wywieszenia transparentu nie tylko ze względu na uderzenie w tożsamość narodową Kosowa, ale również ze względu na wsparcie sojusznika Rosji.

Nie wiadomo jednak jak do całej sprawy odniesie się Kosowo i czy nie wniesie z tego powodu skargi do UEFY. Po takim geście kibiców Lecha Poznań trudno, żeby przedstawiciele tego kraju pozostali obojętni na tę sytuację.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo