We wtorek obie drużyny miały coś do udowodnienia sobie oraz kibicom. Od początku sezonu ŁKS i Warta rozczarowują słabymi wynikami i chciały przełamać się w starciu spadkowiczów z PKO BP Ekstraklasy.
Przewaga ŁKS-u
W pierwszych minutach spotkania 6. kolejki Betclic 1. Ligi lepsze wrażenie sprawiali przyjezdni. To łodzianie częściej byli przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. W 13. minucie szczęścia strzałem zza pola karnego próbował Piotr Głowacki, ale jego próba okazała się niecelna. Kilka minut później sędziowie analizowali sytuację pod kątem przyznania rzutu karnego dla ŁKS-u, ale ostatecznie orzekli, że Bartosz Szeliga nie przekroczył przepisów.
Trybuny w roli głównej
Mniej więcej od 22. minuty zaczęły się problemy z pirotechniką lecącą z sektora gości. Sędzia Jarosław Przybył trzykrotnie przerywał grę, aż w 30. minucie zdecydował się odesłać piłkarzy do szatni.
(źródło: X/Sportowe Pyry)
Po kilkunastominutowej przerwie zawodnicy wrócili do gry i – jak się okazało – dłuższy odpoczynek dużo lepiej podziałał na gości, którzy ruszyli do ataku.
Chwilę po wznowieniu Andreau Arasa otrzymał świetne podanie prostopadłe od Mateusza Kupczaka i pięknym uderzeniem pokonał Jędrzeja Grobelnego. Nie minęły trzy minuty, a na tablicy świetlnej było już 2:0. Antoni Młynarczyk dopadł do piłki zagranej wdłuż pola karnego, oszukał zwodem Bartosza Szeligę i huknął po krótkim słupku.
Trzęsienie ziemi po przerwie
Po zmianie stron kibice nie musieli długo czekać na kolejne trafienia. Najpierw po rzucie rożnym w 49. minucie Jakub Bartkowski zdobył bramkę kontaktową dla Warty, ale już kilkadziesiąt sekund później Stefan Feiertag wykorzystał błąd obrońców Zielonych, strzelając na 3:1 dla ŁKS-u.Wydawało się, że strata trzeciej bramki może przygnębić piłkarzy Warty, ale nic bardziej mylnego. W 55. minucie Bartosz Szeliga otrzymał piłkę od wprowadzonego z ławki Szymona Pawłowskiego, uderzył celnie i poznaniacy znów złapali kontakt.
Zespół Piotra Jacka nie poszedł za ciosem. W 75. minucie nadziei na korzystny wynik pozbawił Warciarzy Michał Mokrzycki. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że cała akcja ŁKS-u była przedniej urody, a defensywa poznańskiej ekipy po raz kolejny nie utrudniła rywalowi rozegrania.
Finalnie zespół Warty przegrał po raz drugi z rzędu i czwarty w sezonie, a łodzianie złapali nieco oddechu. Następny mecz Zieloni rozegrają w piątek o 20:30 w Warszawie, a ich przeciwnikiem będzie stołeczna Polonia.
Warta Poznań – ŁKS Łódź 2:4 (0:2)
Bramki: Bartkowski 49', Szeliga 55' – Arasa 32', Młynarczyk 34', Feiertag 51', Mokrzycki 75'
Warta: Jędrzej Grobelny, Jakub Bartkowski (79' Kacper Michalski), Jakub Kiełb, Tomasz Wojcinowicz, Wiktor Pleśnierowicz (46' Kacper Przybyłko), Bartosz Szeliga, Filip Waluś (46' Szymon Pawłowski), Maciej Żurawski (46' Kacper Jóźwicki), Jurij Tkaczuk (87' Szymon Sarbinowski)
ŁKS: Łukasz Bomba, Andreu Arasa (90' Kelechukwu Ibe-Torti), Ivan Mihaljević (80' Artemijus Tutyskinas), Kamil Dankowski, Levent Guelen, Piotr Głowacki, Antoni Młynarczyk (67' Jędrzej Zając), Jan Łabędzki (67' Mateusz Wysokiński), Mateusz Kupczak, Michał Mokrzycki, Stefan Feiertag
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.