Stadion w Plewiskach to w tym sezonie twierdza Lech Poznań UAM. Piłkarki trenerki Alicji Zając wygrały tutaj dwa spotkania z dwóch i pewnie podchodziły do rywalizacji z Pogonią Szczecin. To pierwszy tak trudny przeciwnik w tym sezonie Ekstraligi dla beniaminka. Dotychczas Niebiesko-Białe mierzyły się z zespołami z dołu tabeli. Tymczasem w sobotni poranek podejmowały trzecią siłę ligi, która meczu w tym sezonie jeszcze nie przegrała. Na dodatek niedawno zdobyła mistrzostwo Polski i grała w finale o puchar kraju.
Obie drużyny mierzyły się ze sobą po raz pierwszy w historii, a zatem tym trudniej było wytypować wynik rywalizacji. Kibice Lecha Poznań UAM liczyli jednak, że to ich drużyna wyjdzie z tej konfrontacji z tarczą. Tym bardziej, że w ostatnim starciu z beniaminkiem Pogoń podzieliła się punktami wynikiem 0:0.
Kapitalna postawa lechitek w defensywie została nagrodzona
Pogoń Szczecin weszła w mecz agresywnie, pokazując od razu, że blok defensywny Kolejorza czeka w sobotę duże wyzwanie. Gościnie bardzo szybko operowały piłką, ale dobrze przygotowany fizycznie zespół Alicji Zając uniemożliwiał im groźne ataki. Beniaminek Ekstraligi wyglądał bardzo solidnie ustawiając się głębiej w defensywie dzięki czemu zawodniczki mogły siebie wzajemnie ubezpieczać przy ewentualnych błędach.Niebiesko-Białym brakowało jednak początkowo kreatywności w ataku, by zaskoczyć Pogoń Szczecin. Podopieczne Alicji Zając stawiały na dalekie przerzuty za plecy obrończyń do szybkich zawodniczek na skrzydle, ale to przez większość czasu nie przynosiło oczekiwanych rezultatów. Mimo to Lech Poznań UAM kilkukrotnie potrafił stworzyć poważne zagrożenie. Częściej to jednak gospodynie musiały bronić swojego pola karnego, a najgroźniejsze akcje Pogoni wynikały z prostych błędów lechitek w rozegraniu.
Pomimo tego, że gospodynie koncentrowały się bardziej na defensywie, niespodziewanie jako pierwsze wyszły na prowadzenie. Szybkie akcje skrzydłem wreszcie przyniosły efekt i obrona Pogoni Szczecin została przepięknie rozmontowana. Rewelacyjną akcję poprowadził duet nowych zawodniczek Lecha: Oliwii Związek i Aleksandry Kuśmierczyk. To właśnie była zawodniczka Pogoni wszystko rozpoczęła, a następnie posłała dośrodkowanie w pole karne, gdzie do siatki Natalii Radkiewicz trafiła Marta Kwiatkowska.
Pierwsza połowa niespodziewanie ułożyła się dla Lecha Poznań po prostu perfekcyjnie. Niebiesko-Białe zneutralizowały atak renomowanych rywalek, a jakby tego było mało, maksymalnie wykorzystały najlepiej jak się tylko dało ograniczone okazje strzeleckie. Niewiele brakowało, by w ostatnich sekundach pierwszej połowy Natalię Radkiewicz pokonała jeszcze Aleksandra Kuśmierczyk, ale reprezentantka Polski sparowała jej uderzenie na poprzeczkę.
Pogoń wycisnęła z beniaminka siódme poty w defensywie
Prowadzenie 1:0 dodało lechitkom animuszu. Po wznowieniu gry podopieczne Alicji Zając zaczęły grać agresywniej w pressingu, ale to nie uchroniło ich przed stratą bramki wyrównującej. W 48. minucie Jagodę Sapor mocnym uderzeniem z dystansu pokonała Karolina Łaniewska. To jednak nie sprawiło, że lechitki zrezygnowały z odważnej, bezkompromisowej gry. Nadal wysoko podchodziły do przeciwniczek, starając się hamować akcje we wstępnej fazie.Pogoń Szczecin wrzuciła jednak szósty bieg, a lechitki zdawały się coraz bardziej zagubione pod ciągłym naporem doświadczonych rywalek. Niedawne mistrzynie Polski skutecznie zamykały opcję do rozegrania zarówno w środku pola jak i na skrzydle. Przestrzeń w ataku została ograniczona do minimum, co było też powodem licznych błędów technicznych po stronie gospodyń.
Po godzinie gry Lech Poznań UAM już niemal zupełnie zrezygnował z prób ataku, starając się za wszelką cenę bronić względnie korzystnego rezultatu. Ostatecznie w 76. minucie spotkania wysiłki Pogoni w ofensywie przyniosły efekt. Obrończyni Kolejorza zgubiła krycie przy pojedynku w polu karnym z Kornelią Okoniewską, która z czystej pozycji po dośrodkowaniu posłała piłkę do siatki uderzeniem głową.
Po stracie drugiego gola zespół gospodyń jeszcze bardziej się załamał. Szczecinianki wraz ze zmianami złapały drugi oddech i przygniotły lechitki całkowicie gasząc ich potencjał w ofensywie. Przy golu na 3:1 autorstwa Zofii Giętkowskiej obrona Kolejorza była już całkowicie bezradna wobec jakości rywalek. Podopieczne Alicji Zając miały jeszcze znakomitą okazję na bramkę kontaktową, ale w sytuacji sam na sam fatalnie pomyliła się Blanka Borowa. Niebiesko-Białe zrobiły wszystko, co w jej mocy, aby utrzymać korzystny wynik, lecz w samej końcówce było widać jak energia wręcz wyparowuje z zespołu Lecha Poznań UAM.
Lech Poznań UAM - Pogoń Szczecin 1:3 (1:0)
Bramki: Kwiatkowska 28. - Lech - Łaniewska 33., Okoniewska 76., Giętkowska 89. - Pogoń
Lech: Sapor - Poniedziałek, Sawicka (Kuleczka 90.), Łuczak - Przybył, Porada (Borowa 63.), Wojtkowiak (70. Kościelak), Piechocka, Kuśmierczyk (Wojciechowska 70.) 70.), Kwiatkowska - Związek (Sworska 62.).
Pogoń: Radkiewicz - Brzozowska (Okoniewska 72.), Legowski, Łaniewska (Zgrzeba 72.), Radochońska, Dyguś - Zając (Cook 58.), Świrska, Choi, Giętkowska - Poluhovica.
Kartki: Sawicka 38., Kuśmierczyk 65. - Lech
Komentarze (0)