Stomilanki Olsztyn zajęły w poprzednim sezonie Ekstraligi ostatnie miejsce gwarantujące utrzymanie. Miały dość wysoką, ośmiopunktową przewagę nad przedostatnią ekipą Resovii Rzeszów. Runda wiosenna w ich wykonaniu zdecydowanie nie należała do najlepszych. W 11 meczach wygrały tylko dwukrotnie w tym raz przez walkower i przegrały siedem starć. To w teorii zdecydowanie najsłabszy ekstraligowy przeciwnik z jakim mógł się zmierzyć zespół Alicji Zając na inaugurację.
Lech Poznań UAM nie mógł natomiast narzekać na swoją dyspozycję. Okres sparingowy przyniósł pozytywne wnioski, a trenerka Alicja Zając wypowiadała się o swojej ekipie w samych superlatywach przed rywalizacją w Ekstralidze. Mimo tego, że zespół miał pewne braki personalne na inaugurację, Alicja Zając zaznaczała na piątkowym brieffingu prasowym, że wciąż dysponowała szeroką i jakościową kadrą na mecz ze Stomilankami Olsztyn.
Julia Przybył ratuje wynik lechitkom
Drużyna Lecha Poznań UAM próbowała w swoim stylu od samego początku kontrolować grę. Rywalki jednak postawiły im trudne warunki agresywnie atakując je zza pleców i zmuszając je do prostych strat. Pierwsze minuty dobrze oddawały specyfikę Ekstraligi, czyli twardą grę fizyczną i nieustępliwość w defensywie. Gospodynie próbowały cierpliwie rozgrywać piłkę, ale agresywny pressing przeciwniczek sprawiał im dużo problemów.Najgroźniejsze akcje lechitki tworzyły sobie po dalekich podaniach na skrzydło, gdzie podopieczne trenerki Alicji Zając miały zdecydowanie więcej przestrzeni niż w środkowej części boiska. Mimo to, za pracę w okolicach koła środkowego warto było pochwalić Zofię Poradę i Martę Kwiatkowską, które wykonywały mrówczą pracę zarówno w defensywie jak również w konstruowaniu groźnych akcji.
Mimo wysiłków żadna z drużyn nie była w stanie udokumentować swojej przewagi golem przez większość pierwszej połowy. Przełamanie dobrze zorganizowanych i zdyscyplinowanych defensyw po obu stronach boiska należało do wyjątkowo trudnych zadań. Kluczem do otworzenia wyniku wydawała się skuteczność napastniczek po dalekich podaniach prostopadłych przeszywających linie poszczególnych formacji. Niestety szczególnie lechitkom mocno brakowało celności w tym aspekcie.
Sytuacja w końcu się jednak odmieniła w ostatnich sekundach tuż przed przerwą. Wtedy to lechitki wreszcie wykorzystały atuty Julii Przybył, która nie pomyliła się przy jednej ze swoich pierwszych, dogodnych sytuacji strzeleckich i z zimną krwią pokonała bramkarkę Stolimanek, dając swojej drużynie nie tylko prowadzenie w debiutanckim meczu, ale i pierwszego, historycznego gola w Ekstralidze.
Poznanianki zgasiły Stomilanki
Lech Poznań UAM wraz z początkiem drugiej części spotkania zyskiwał coraz większą przewagę na boisku. Rywalki wciąż mocno naciskały na gospodynie, ale te już bez większych problemów gasiły ich ataki dzięki świetnej dyspozycji obrończyń. Po lechitkach było widać dużo indywidualnej jakości w grze, a na pierwszy plan szczególnie wysunęła się nowa piłkarka Kolejorza - Aleksandra Kuśmierczyk. Wywierała ona dużą presję na obrończyniach Stomilanki Olsztyn i wkładała wiele wysiłku w pracę po obu stronach boiska. To ona dwukrotnie była najbliżej kolejnego trafienia dla Lecha Poznań UAM.Wciąż świetnie prezentował się też środek pola złożony ze wspomnianej wcześniej Zofii Porady i Marty Kwiatkowskiej. Pomimo nieobecności Alicji Piechockiej jej zastępczyni świetnie realizowała swoje zadania i miała wysoki wpływ na grę swojego zespołu. Stomilanki Olsztyn wyraźnie słabły w końcówce, a podopieczne Alicji Zając rosły w siłę. Coraz lepiej wyglądały po ich stronie podania prostopadłe za plecy obrończyń gościń, przed którymi te niemal zupełnie nie potrafiły się skutecznie bronić.
Stomilanki zawdzięczały stratę tylko jednej bramki w sobotnim meczu swojej golkiperce, która czytała grę na tyle dobrze, że uprzedzała atakujące poznanianek dzięki odważnym, wysokim wyjściom do piłki. Beniaminek Ekstraligi sprawiał na tyle duże problemy rywalkom w pressingu, że te miały kłopoty nawet z wyprowadzeniem akcji spod własnego pola karnego. Zostały zmuszone do dalekich wybić, które padały łatwym łupem obrończyń Kolejorza. Ich sytuację dodatkowo skomplikowała czerwona kartka dla środkowej obrończyni w 90 minucie meczu.
Obiecujący początek Lecha Poznań UAM w Ekstralidze
Ostatecznie wynik meczu wyniósł 1:0 dla Lecha Poznań UAM, a gospodynie pokazały, że fizycznie i technicznie nie ustępowały doświadczonej ekipie najwyższej klasy rozgrywkowej. W szczególności po spotkaniu warto było także docenić także zgromadzonych na stadionie w Plewiskach kibiców, którzy stworzyli świetną atmosferę na inaugurację sezonu. Ich aktywna postawa pokazywała, dlaczego dla Alicji Zając tak istotne było budowanie społeczności wokół żeńskiej drużyny.To dopiero początek sezonu Ekstraligi, ale Lech Poznań UAM może mieć powody do optymizmu. Zespół Alicji Zając pokazał się z bardzo dobrej strony na inaugurację, a ich następne rywalki powinny mieć się na baczności. Kolejny mecz Niebiesko-Białe rozegrają na wyjeździe przeciwko ich niedawnemu rywalowi z 1. ligi - UJ Kraków. Początek meczu będzie miał miejsce 17 sierpnia o godzinie 12:00.
Komentarze (0)