Na papierze końcówka sezonu piłkarskiej Ekstraklasy zapowiada się ciekawie. W grze o miejsca dające możliwość gry w Europie pozostaje aż siedem drużyn. Wciąż nie znamy też mistrza Polski, który będzie nas reprezentować w eliminacjach Ligi Mistrzów. Mimo to od kilku kolejek cała czołówka, delikatnie mówiąc, nie zachwyca formą, notując mniejsze lub większe wpadki.
W ubiegłym tygodniu trzeci w stawce Lech Poznań nie wykorzystał szansy zbliżenia się na punkt do liderującej Jagiellonii Białystok, przegrywając z przedostatnim w tabeli Ruchem Chorzów (1:2). Mająca punkt straty do Kolejorza Legia Warszawa, wysoko uległa przy Łazienkowskiej Radomiakowi Radom (0:3), który wcześniej zanotował... trzy porażki z rzędu.
Teraz obie ekipy staną przed szansą poprawienia nastrojów wśród fanów w prestiżowym meczu, który w niedzielę zostanie rozegrany na Enea Stadionie przy ul. Bułgarskiej.
Przede wszystkim to najważniejszy mecz sezonu. Spotkanie u siebie z Legią jest istotne dla kibiców, dla ludzi z klubu, dla nas wszystkich - w kontekście medialnym, historycznym oraz przyszłego sezonu
– powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej trener Lecha Poznań, Mariusz Rumak.
W meczu jak na wojnie - liczą się Ci, którzy z nami są. Tak do tego podchodzę. Jeżeli w życiu szukasz wymówek, to zawsze je znajdziesz. Czy to coś daje? Nic. Przede wszystkim chcemy wygrać w Poznaniu. Nie chcemy kolejnych wymówek, bo skupiamy się na rozwiązaniach. Wierzę w ludzi, którzy reprezentują ten klub. Wiek nie jest istotny. Każdy piłkarz wychodzi na mecz z eLką na sercu. Wiemy, że to zobowiązuje do wielu rzeczy. Musimy sprostać wymaganiom. Jedziemy do Poznania jako jedność, mająca swój cel. Jedziemy reprezentować największy klub w Polsce i zrobimy to najlepiej, jak potrafimy. Mógłbym określić ten mecz jako mecz sezonu. Bardzo możliwe, że to spotkanie o europejskie puchary, czyli cel minimalny sezonu. Nie wydaje mi się, żeby ten mecz znaczył dla nas mniej niż dla Lecha, wręcz przeciwnie
– podkreślał na spotkaniu z przedstawicielami mediów szkoleniowiec Legii Warszawa, Gonçalo Feio.
Trener Kolejorza został zapytany przez dziennikarzy o zmiany, jakie nastąpiły w grze warszawiaków po zmianie na stanowisku szkoleniowca. Przypomnijmy, że równo miesiąc temu zwolnionego Kostę Runjaicia zastąpił wspomniany wcześniej Feio.
Dostrzegam drobne różnice w podejściu. To jednak za wcześnie, by mówić, że trener Gonçalo Feio jakoś bardzo odmienił ten zespół
– powiedział Mariusz Rumak.
Legia to doświadczony zespół na każdej pozycji, Josue jest wyróżniającą się postacią w naszej Ekstraklasie. To są takie rzeczy, na których nasi rywale mogą budować. Oczywiście, podobnie jak my, Legia nie zachwyca w ostatnich meczach, natomiast musimy się mieć na baczności. Jeśli jej piłkarze nabiorą pewności siebie, to potrafią grać w piłkę
– dodał.
To, co wydarzyło się w Legii na początku kwietnia, w Lechu będzie miało miejsce po sezonie. Klub zdążył zakomunikować, że w nowych rozgrywkach zespół poprowadzi inny szkoleniowiec (o doniesieniach medialnych w tej sprawie pisaliśmy tutaj). W związku z tym Mariusz Rumak nie chciał wypowiadać się na temat wygasających kontraktów poszczególnych zawodników Kolejorza.
To jest bardzo dobre pytanie do dyrektora sportowego, a nie trenera, który kończy pracę. Nie prowadzę rozmów kontraktowych, nie wybiegam tak daleko w przyszłość, bo moja przyszłość kończy się na meczu z Koroną. Skupiamy się na przygotowaniach do Legii, Widzewa i Korony, ale po kolei, więc w tym momencie tylko do spotkania z warszawską drużyną
– zaznaczył aktualny szkoleniowec Lecha.
Niedzielne spotkanie z trybun obserwować będzie ponad 40 tysięcy kibiców. Komplet widzów świadczy o tym, że fani nadal liczą na mistrzostwo lechitów.
Chciałem podziękować kibicom, bo wielu ludzi, których spotykam, daje nam wsparcie na ulicach. Mówią: jesteśmy zespołem, widzimy, że macie problemy, ale będziemy dopingować – tylko grajcie, biegajcie. Dziękuję, bo to niesamowite. To buduje zespół, jeśli ten czuje, że nie jest sam
– zakończył Rumak.
Mecz Lecha z Legią rozpocznie się o godzinie 17:30. Spotkanie poprowadzi Szymon Marciniak. Cztery poprzednie starcia obu zespołów kończyły się podziałem punktów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.