W nowych strojach zespół trenera Nielsa Frederiksena ma grać raczej rzadko: głównie na wyjazdach, a także kto wie, może i przy okazji wyjątkowych meczów. Klub wpadł na pomysł, by projekt koszulki odznaczył się przede wszystkim kolorystycznie. Jej barwy mają nawiązywać do legendarnego, poznańskiego klubu TSu Ligi Dębiec, który był swoistym protoplastą Kolejorza, jakiego znamy dzisiaj. Co zatem budzi kontrowersje? A no właśnie wspomniany odcień nowych koszulek.
Zanim zespół Lecha Poznań przywdział charakterystyczne niebiesko-białe stroje, ówczesny czołowy zespół ze stolicy Wielkopolski nosił… bordowe trykoty. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt iż przez ponad sto lat historii Lecha kibice przyzwyczaili się do skrajnie odmiennych kolorów koszulek. Mało tego, barwy aktualnego trzeciego stroju w dość oczywisty sposób nawiązują do jednego z największych rywali Kolejorza, czyli Pogoni Szczecin. „Portowcy” na swoich strojach mają co prawda jeszcze niebieskie emblematy, ale skojarzenie z wręcz skrzącą się, szkarłatną barwą jest dość jednoznaczne. Śledząc komentarze fanów na platformach społecznościowych, właśnie to podobieństwo budzi duży niesmak.
Barwy jak paprykarze. Lech to są Pany Niebiesko Białe Szatany
- napisał kibic Sebastian.
Granatowe w złote napisy :)))))) pewnie jeszcze pachną paprykarzem
- dodał kibic Tomek.
Bordowa koszulka Lecha, nawet jeśli historycznie poprawna, powinna utknąć w niebycie na jakimkolwiek gremium, które cokolwiek kuma z kibicowskich klimatów. Niestety. W marketingu takich brak
Z historią w tle
Kontrowersyjny kolor i dyskusje z nim związane to tak naprawdę jedyny mankament strojów. Projektanci zadbali o liczne odniesienia historyczne na koszulce, ale niekoniecznie znajdują się one na pierwszym planie. Pozornie ledwo dostrzegalne pionowe pasy na t-shircie układają się w kształt łuków jupiterów tzw. „łabędzi”, które przez 30 lat oświetlały stary stadion przy Bułgarskiej. Warto wspomnieć, że takich reflektorów nie było nigdzie w Polsce! Gdy przyjrzymy się dokładniej, ujrzymy na karku napis „Lech Poznań”. Nie byłoby w tym niczego nadzwyczajnego, gdyby nie fakt iż został wykonany identyczną czcionką, jaką można było dostrzec na budce komentatorskiej, znajdującej się nad dawnym sektorem numer trzy. Dla prawdziwych koneserów i najstarszych kibiców są to z pewnością niebanalne nawiązania. I takie pozytywne opinie też się w gronie kibiców pojawiły.
Bardzo ładne. Ludzie oburzający się na "nienasze" kolory najwyraźniej nie rozumieją, że taka jest właśnie idea trzecich strojów
- napisał Filip.
Już graliśmy w takich 10 lat temu więc nie rozumiem wiary, która krytykuje. Zwłaszcza, że tutaj widać przywiązanie do detali (motyw z czcionką na karku świetny!), a nie basicowe stroje jak to było za czasów Nike'a
- skomentował Krystian.
Na pierwszy plan oceny ogólnej kompletu wysunęły się jednak dość skrajne emocje związane z kolorystyką. Część fanów uznała wykonanie za niewystarczające, by na pierwszy rzut oka w oczywisty sposób skojarzyć je z czasami TSu Dębiec. Zwrócono uwagę na to, że strój różni się od tego, który można obejrzeć w muzeum Lecha. Brakuje mu białych pasów, a ponadto odcień jest zupełnie inny. Lech Poznań nie pokusił się o oznaczenie koszulki ówczesnym logiem Ligi Dębiec, by jeszcze bardziej podkreślić przesłanie trykotu. Część kibiców zwróciła również uwagę na to, że projekt łudząco przypomina ten Legii Warszawa z sezonu 19/20.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.