reklama

Niels Frederiksen odnosi się do problemów Lecha Poznań przed meczem kwalifikacji do Ligi Mistrzów. "Mamy w sobie pokorę"

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Deska

Niels Frederiksen odnosi się do problemów Lecha Poznań przed meczem kwalifikacji do Ligi Mistrzów. "Mamy w sobie pokorę" - Zdjęcie główne

Niels Frederiksen nie popada w huraoptymizm przed decydującym meczem w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. | foto Tomasz Deska

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaLecha Poznań od III rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów dzieli już tylko kilkanaście godzin. Piłkarze Kolejorza przebywają aktualnie na Islandii, by zmierzyć się z Breidablikiem Kopavogur. Zespół Nielsa Frederiksena wygrał bardzo wysoko pierwszy mecz przy Bułgarskiej, ale to nie oznacza, że przystępuje do rewanżowego meczu, by dokonać formalności. Szkoleniowiec przed spotkaniem zwracał uwagę między innymi na mankamenty swojej drużyny.
reklama

Na Islandię drużyna Nielsa Frederiksena poleciała w dość okrojonym składzie. Część zawodników pozostała w Poznaniu, a więcej o powodach kolejnych absencji pisaliśmy TUTAJ. Szkoleniowiec musi zatem wprowadzić zmiany w wyjściowej jedenastce, ale jednocześnie twierdzi, że dokonałby ich niezależnie od stanu swojej kadry. 

- Dokonamy pewnych zmian w wyjściowym składzie, ponieważ dysponujemy wieloma piłkarzami o wysokiej jakości. Dla mnie jest to bardzo istotne, by utrzymywać jak najwięcej z nich w formie meczowej. Nie zamierzam nikogo oszczędzać, co bardziej dać szanse na grę innym graczom - zaznacza Niels Frederiksen.

reklama

Trener Niels Frederiksen nie odczuwa szczególnej potrzeby dawania swoim liderom odpoczynku. Ewentualne zmiany w wyjściowym składzie z Breidablikiem nie będą temu podyktowane. Szkoleniowiec zamierza bardziej zadbać o to, żeby dysponować kadrą, w której każdy jest gotowy do gry, gdzie zaprezentuje wysoką jakość po swojej stronie.

- Nie zamierzam wiele mówić o odpoczywających zawodnikach. Dla mnie to nie jest istotne, bo piłkarze są w formie i są dobrze trenowani. Mogą grać dwa mecze w tygodniu i nie jest to problemem. Zmiany są konieczne, żeby utrzymać cały skład w formie meczowej. Oznacza to, że piłkarze muszą dostawać swoje minuty na boisku, żeby utrzymywać dobrą dyspozycję. To są główne powody, dla których decyduje się na rotacje: wszyscy muszą utrzymywać wysoką jakość, kiedy będę ich potrzebować - podkreśla Niels Frederiksen.

reklama

Pomimo tego, że dwumecz wydaje się rozstrzygnięty Niels Frederiksen nie podchodzi do środowego meczu jak do dokonania formalności. Trener zdaje sobie sprawę z tego, że zespół musi utrzymać koncentracje na boisku, aby utrzymać się na drodze do kolejnej fazy kwalifikacji Ligi Mistrzów. Wysokie prowadzenie 7:1 nie wpływa na obniżenie motywacji piłkarzy przed rewanżowym starciem z Breidablikiem. 

- Mamy w sobie pokorę. Zaczęliśmy rywalizację z bardzo dobrym wynikiem i każdy to wie, ale dziś także jesteśmy tutaj, żeby wygrać kolejny mecz. W ostatnich dwóch spotkaniach odnotowaliśmy dwa zwycięstwa, a więc chcemy się utrzymać na zwycięskim szlaku. Motywuje nas także zdobywanie kolejnych punktów w rankingu krajowym dla Polski - twierdzi Niels Frederiksen.

reklama

Mecz na Islandii może pokazać, czy Lech Poznań wyciągnął wnioski z poprzednich spotkań w kwestii postawy w defensywie. Kolejorz na samym starcie sezonu w pierwszych czterech meczach zdążył już stracić aż 10 goli! Niels Frederiksen jest świadomy tego problemu, ale według niego zespół nie potrzebuje gruntownych zmian, by odzyskać dobrą dyspozycję w tym zakresie. 

- Nie jestem usatysfakcjonowany tymi wynikami. Tracimy za dużo goli i powiedziałem zawodnikom, że musimy popracować nad tym aspektem. Myślę, że możemy sobie łatwo poradzić z tym problemem. Żaden z zawodników nie jest zadowolony z dyspozycji naszej defensywy. Z drugiej jednak strony trzeba przyznać, że również strzelamy dużo goli. Poprawa naszej gry w defensywie to kwestia małych detali. Przykładowo dyskutowaliśmy na defensywną odsłoną stałych fragmentów gry, bo mamy tam nad czym pracować. Również fazy przejściowe są do poprawy - dodaje szkoleniowiec Lecha.

reklama

Antonio Milić stwierdził przed meczem, że gra z Mateuszem Skrzypczkamiem jako nowym zawodnikiem w obronie nie wpływa na pogorszenie się sytuacji w defensywie. Chorwat zwrócił uwagę na to, że większość piłkarzy zna siebie i sposób gry na tyle dobrze, że nie ma między nimi problemów w tym, by przyzwyczaić się do tegorocznych warunków gry. 

- Będąc szczerym mamy taki system gry, jak w poprzednim roku i gramy w nim tak samo jak wcześniej. Mamy dużo jakościowych zawodników i każdy wie, co i jak mamy wykonać, żeby czerpać radość z gry.

Stoper jest zmotywowany przed spotkaniem z Breidablikiem, by obrona zaprezentowała na Islandii wysoką jakość. Jego celem oprócz zwycięstwa w II rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów jest również udowodnienie, że zespół się rozwija i wyciąga wnioski po swoich błędach z poprzednich spotkań.

- Wyjdziemy na boisko, chcąc wygrać, ale byłoby bardzo miło, gdyby udało nam się utrzymać pewność siebie i nie stracić przy okazji bramki. Musimy wierzyć w to, że uda nam się zagrać na zero z tyłu i stawać się po kolejnych analizach spotkań coraz lepszymi z meczu na mecz. Szczególnie chcemy zagrać lepiej w defensywie - informuje Antonio Milić.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo