Mecz z Motorem Lublin będzie drugim starciem z rzędu, w którym nie wystąpi Afonso Sousa. Gwiazda Lecha Poznań wcześniej została zawieszona za nadmiar żółtych kartek, a teraz jak się okazało, dolegały jej też problemy zdrowotne. W czwartkowy poranek trener Niels Frederiksen mówił, że Portugalczyk do klubu wróci dopiero w piątek lub sobotę, a jego występ w niedzielnym meczu jest wykluczony. To duża strata dla Kolejorza, biorąc pod uwagę obecną formę pomocnika.
Tylko jeden gol i cztery asysty dzielą Sousę od statystycznego double-double w tym sezonie. Podczas rundy rewanżowej zdobył już trzy bramki i odnotował jedno kluczowe podanie. To jak dotąd drugi najskuteczniejszy strzelec w zespole Kolejorza, a także najlepiej asystujący piłkarz. Jego strata, szczególnie na finiszu sezonu, gdzie punkty nabierają szczególnej wartości, jest niepowetowana. Niels Frederiksen musi jednak znaleźć wyjście z tej trudnej sytuacji i ma do dyspozycji parę rozwiązań.
Patrik Walemark znów zaczaruje w środku pola?
W ostatnim spotkaniu obiecująco w miejscu Sousy wypadł Patrik Walemark, o czym dobitnie świadczyły jego dwie asysty. Szwed był niepodważalną, pierwszoplanową postacią Lecha Poznań w spotkaniu z Koroną Kielce. Trzy razy strzelał na bramkę Mamla, zaliczył 14 celnych podań na 22 próby, a ponadto wygrał połowę swoich pojedynków w meczu. Jego postawa w meczu poskutkowała umieszczeniem Walemarka w jedenastce kolejki. Choć pozornie wydawać się mogło, że obecność byłego gracza Feyenoordu na pozycji Sousy była eksperymentem, Niels Frederiksen zapewniał, że od dawna testował swojego podopiecznego w tym miejscu na boisku.
- Może dla kibiców wydaje się to nowością, ale my wiedzieliśmy, że Patrik umie grać na pozycji dziesiątki i robił to już wcześniej w innych klubach. To bardzo cenne mieć zawodników, którzy wykazują się elastycznością, skutkującą możliwością występowania na różnych pozycjach. Walemark wykonał bardzo dobrą pracę jako dziesiątka i możemy go tam znowu wykorzystać. Nie zadecydowałem jeszcze, gdzie go wystawię w następnym meczu, ale jest możliwość, że znów zagra na pozycji Sousy - mówił w czwartek trener Lecha Poznań.
Jagiełło przed kolejną szansą na udowodnienie swojej wartości
Wiele w rotacji może zmienić również powrót Radosława Murawskiego do kadry meczowej. Nie jest oczywiście pewnym, czy wystąpi od pierwszej minuty w meczu z Motorem, ale gdyby tak się stało otworzyłoby to z pewnością nowe możliwości dla trenera Frederiksena. Gdyby Walemark byłby potrzebny na lewym skrzydle, istniałaby możliwość, by za plecami napastnika zagrał Filip Jagiełło.Były gracz Genoi udowadniał w Lechu, że może tam się odnajdywać, co pokazał chociażby w meczu z Lechią Gdańsk i Resovią Rzeszów. Nie były to wybitne występy w jego wykonaniu, ale jest to wciąż pewna opcja szczególnie, że występował na zbliżonej pozycji jeszcze w barwach Spezii, a także przez chwilę w Brescii. W ogólnym rozrachunku, jako środkowy pomocnik ofensywny strzelił sześć goli i zaliczył cztery asysty.
Młodzieżowiec Lecha Poznań chce coś udowodnić
Imponujący wzrost w ostatnim czasie zalicza także Maksymilian Dziuba, który wrócił z wypożyczeń na Bułgarską i coraz głośniej puka do drzwi pierwszego składu. W ostatnich trzech meczach zdobył dla rezerw Lecha Poznań dwa gole i asystę. Dzięki jego trafieniu w poprzednim meczu z Wybrzeżem Rewal Kolejorz odniósł zwycięstwo i utrzymał czwarte miejsce w tabeli. Trzy punkty autorstwa Dziuby przyczyniły się również do zmniejszenia straty do trzecich w tabeli rezerw Pogoni Szczecin na jeden punkt.Dotychczas, po powrocie do zespołu Grzegorza Wojtkowiaka, tylko w jednym z pięciu rozegranych spotkań Dziuba nie odnotował gola lub asysty. Ponadto dwukrotnie ratował swój zespół od porażki i zawsze występował od pierwszych minut, grając do końca, co tylko podkreślało jego istotę w kadrze rezerw Lecha Poznań. Sam Niels Frederiksen obserwował poczynania młodzieży Niebiesko-Białych w spotkaniu z Elaną Toruń, kiedy to Dziuba strzelił gola. Duńczyk ma go zatem na oku i niewykluczone, że niedzielny mecz będzie dogodną okazją, by wynagrodzić młodzieżowca za dotychczasową postawę.
Obecność Maksymiliana Dziuby w meczach pierwszej drużyny Lecha Poznań hamują jednak kolidujące spotkania rezerw Kolejorza. Dziuba nie może uczestniczyć w obu starciach, a nawet gdy starcia są w innych dniach, tak jak w tym tygodniu, zdarza się, że oba są rozgrywane na wyjeździe. W sobotę rezerwy Kolejorza grają na wyjeździe z Gryfem Słupsk o 17:00, a następnego dnia w Lublinie pierwszy zespół walczy z lokalnym Motorem o zbliżonej godzinie.
Gholizadeh ustąpi miejsca na skrzydle?
W przypadku powrotu do pełni zdrowia Daniela Hakansa, chcąc pomieścić w pierwszym składzie talenty wspomnianego Fina, Walemarka i Gholizadeha, Niels Frederiksen może wystawić tego ostatniego własnie za plecami Mikaela Ishaka. Gholizadeh nie grał często nominalnie jako dziesiątka, ale już w poprzednim klubie pokazywał, że potrafi wykorzystywać swoje atuty na tej pozycji dla dobra zespołu. Jako ofensywny pomocnik w barwach Charleroi w sezonie 2021/22 w 17 meczach odnotował 4 gole i 2 asysty. Dodatkowo występował na tych pozycjach w różnych konfiguracjach, kiedy grał w Belgii.Dotychczas w Lechu zagrał jako "dziesiątka" w niewielkiej liczbie spotkań, ale pod batutą Nielsa Frederiksena może wnieść do środka pola potrzebną dynamikę, wysokie umiejętności dryblingu oraz waleczność, którą imponuje na skrzydle w ostatnim czasie. Gholizadeh od strony technicznej ma wiele cech, które ewentualnie pozwolą mu wypełnić lukę po Afonso Sousie, gdy duński trener zdecyduje się na obsadzenie skrzydeł Hakansem i Walemarkiem.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.