Kiepski początek Fiabemy w Lechu Poznań
Bryan Fiabema już od początku swojej przygody z Lechem Poznań znajdował się w wyjątkowo trudnej sytuacji. Na swojej pozycji miał bardzo silną konkurencję w postaci Mikaela Ishaka i trudno było mu jakkolwiek nawiązać z nim realną konkurencję. Szwed w minionym sezonie był w ścisłej czołówce najlepszych napastników Ekstraklasy, odnotowując przy okazji jeden ze swoich najlepszych sezonów w Kolejorzu. Ponadto był także kapitanem mistrza Polski, co jeszcze bardziej utrudniało Fiabemie wejście do pierwszego składu.Był to tylko jeden z powodów, dla których norweski atakujący nie otrzymywał wielu szans na grę, pełniąc rolę etatowego rezerwowego. Piłkarz nie przekonywał także formą: nie wykorzystywał swoich minut, by wyraźnie wesprzeć zespół oraz źle wyglądał w grze na boisku. Szybko okazało się, że Fiabema może stać się transferowym niewypałem.
Piłkarz Kolejorz miał szansę odbudować formę w innym klubie
Początkowa, problematyczna sytuacja Norwega w nowym klubie nie zraziła jednak działaczy innych klubów do tego, by postarać się o sprowadzenie go do swoich ekip. W grudniu 2024 roku wśród chętnych do pozyskania Fiabemy był Artur Płatek, który w tamtym czasie pełnił rolę dyrektora sportowego w bułgarskim Botew Płowdiw. Jak się okazało klub ten w minionym sezonie uplasował się na piątym miejscu w najwyższej klasie rozgrywkowej. Artur Płatek w rozmowie na kanale "NA WYLOT" podzielił się informacją, że w grę wchodziło wypożyczenie norweskiego zawodnika.Ostatecznie z tego planu nic nie wyniknęło, a Fiabema pozostał w Lechu Poznań. Co ciekawe drogi obu panów mogły się przeciąć także później, ale już w Rakowie Częstochowa, gdzie Artur Płatek pełni funkcję doradcy zarządu do spraw sportowych. W sierpniu ujawniono informacje o tym, że Kolejorz zaproponował Bryana Fiabemę swojemu rywalowi za 600 tys euro. Norweg ostatecznie pozostał w drużynie Kolejorza.
Fiabema walczy o pozostanie w Lechu
Kontrakt Fiabemy wiąże go z Lechem Poznań jeszcze przez dwa lata, a sam zawodnik raczej nie kwapi się do opuszczenia Bułgarskiej mimo marginalnej roli, którą regularnie odgrywał w poprzednim sezonie. W ostatnim czasie coś jednak jakby drgnęło, bowiem po raz pierwszy zaczął notować gole w drużynach Kolejorza. Najpierw 22 sierpnia, jak się okazało uratował wynik w starciu rezerw Lecha z Kluczevią, a sześć dni później zapewnił mistrzom Polski komplet punktów strzałem na 2:1 w starciu z Widzewem Łódź. Ponadto asystował też przy trafieniu Kornela Lismana w wygranym 2:1 meczu z Genkiem.Już teraz Fiabema poprawił swoje wyniki względem całego poprzedniego sezonu, kiedy to w 31 rozegranych meczach zdołał odnotować tylko jedną asystę.
Komentarze (0)