reklama

Lech Poznań musi wzmocnić skład zimą. To będzie główny cel transferowy mistrza Polski?

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Przemysław Szyszka

Lech Poznań musi wzmocnić skład zimą. To będzie główny cel transferowy mistrza Polski? - Zdjęcie główne

Lech Poznań wciąż musi szukać wzmocnień do swojego składu. | foto Przemysław Szyszka

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Piłka nożnaLech Poznań ma za sobą aktywne letnie okno transferowe, ale nowe nabytki nie rozwiązały w pełni problemów Kolejorza. Mistrzowie Polski wciąż muszą poszukać wzmocnień, aby załatać braki związane między innymi z kontuzjami. To właśnie one dają się mocno we znaki drużynie trenera Nielsa Frederiksena w rundzie jesiennej.
reklama

Liczne transfery latem nie rozwiązały problemów Lecha

Działacze Lecha Poznań zrobili wszystko, co w ich mocy, aby możliwie, jak najlepiej przygotować klub na walkę na w sumie trzech frontach. Niestety część z nowych nabytków jak dotąd nie potrafi sprostać oczekiwaniom. Następca Afonso Sousy - Pablo Rodriguez - częściej zasiada na ławce rezerowych i nie przekonuje kibiców swoją formą. Ponadto niepewnie na boisku wygląda także Yannick Agnero, który przychodził do mistrza Polski za rekordową kwotę 2,3 miliona euro.

reklama

Prawdziwym problemem okazują się jednak kontuzje, a w szczególności ta, z którą zmaga się Radosław Murawski. Lider środka pola pozostaje poza grą od kwietniowego starcia z Radomiakiem, a jego sytuacja w ostatnich dniach tylko się pogorszyła. Uraz pomocnika się odnowił w związku z czym zawodnik został wyłączony z gry do końca roku. Przypomnijmy tylko, że jeszcze niedawno przekonywano, że piłkarz do dyspozycji Nielsa Frederiksena wróci po wrześniowej przerwie reprezentacyjnej.

Sytuacja Radosława Murawskiego zmusi Lecha do działania na rynku?

Sytuacja Murawskiego skłania do refleksji w kwestii zimowego okna transferowego i sprowadzenia solidnego zastępstwa za wychowanka Piasta Gliwice. Oczywiście, wciąż do dyspozycji trenera jest Timothy Ouma, który łapie coraz lepszą formę, ale Kenijczyk jest tylko wypożyczony, co nie rozwiązuje pełni problemów Lecha Poznań na przyszłość. Były piłkarz Slavii Praga będzie potrzebował jakościowej konkurencji, aby mistrzowie Polski mieli większe szanse na regularne zwycięstwa na kilku frontach na wiosnę. 

reklama

Sam powrót Radosława Murawskiego nie rozwiąże problemów Kolejorza w środku pola, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Piłkarz w oficjalnym meczu ostatni raz zagrał pod koniec kwietnia i jego powrót do formy może w związku z tym potrwać. Dodatkowo nie wiadomo, czy sam zawodnik będzie w stanie nawiązać do świetnych występów sprzed kontuzji, co również stawia włodarzy Lecha Poznań w obliczu wyzwania poszukiwań pewnego punktu drużyny na pozycji "szóstki". 

Oprócz Timothy'ego Oumy próżno szukać tak dobrego zawodnika w destrukcji, gdy mówimy o obecnych środkowych pomocnikach Lecha Poznań. Kenijczyk w ostatnim meczu z GKS-em Katowice odnotował po dwa przechwyty i udane odbiory piłki. Ponadto celność jego zagrań wyniosła aż 83%. Wcześniej, przeciwko Rapidowi Wiedeń, Ouma miał cztery przechwyty oraz dwie interwencje wślizgiem. Tak właśnie powinien grać następca Radosława Murawskiego i piłkarz, którego na stałe w destrukcji potrzebuje Niels Frederiksen. 

reklama

Niels Frederiksen zwracał uwagę na istotę obecności piłkarza w typie Oumy

Sam trener Lecha podkreślał istotę posiadania jakościowego piłkarza na pozycji numer sześć przy okazji przegranego meczu z Zagłębiem Lubin. Wskazał wtedy po spotkaniu na brak zawodnika, który byłby "maszyną w środku pola, która zbierałaby piłki po stratach".  

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo