W ostatnim pojedynku między Puszczą Niepołomice a Lechem Poznań triumfowali podopieczni trenera Tomasza Tułacza. „Kolejorz”, wówczas prowadzony przez trenera Mariusza Rumaka, przegrał 1:2.
Obecna forma obu zespołów jest zupełnie inna, niż w rundzie wiosennej ubiegłego sezonu. Drużyna Nielsa Frederiksena to dobrze zorganizowany zespół, liderujący w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Tymczasem Puszcza Niepołomice nie potrafiła wygrać od dziewięciu kolejek, co zaowocowało ostatnią pozycją w lidze.
Początek meczu w wykonaniu Lecha był dość niemrawy. Poznaniacy kilkakrotnie wchodzili w pole karne gospodarzy, lecz akcje te nie przynosiły większego zagrożenia. Puszcza natomiast skutecznie utrzymywała się przy piłce na połowie rywala, a gracze Frederiksena nie zdołali zaprezentować niczego szczególnego w pierwszym kwadransie. Wciąż jednak dobrze spisywał się środek pola Lecha, tworzony przez Radosława Murawskiego, Antoniego Kozubala i Afonso Sousę. W 19. minucie Michał Gurgul interweniował przy jednym z zawodników Puszczy, lecz gra toczyła się dalej, a napastnik gospodarzy oddał strzał, który w świetnym stylu obronił Bartosz Mrozek.
Po zakończeniu akcji sędzia Raczkowski został jednak wezwany do monitora VAR i po analizie sytuacji pokazał czerwoną kartkę młodemu Gurgulowi. Trzeba przyznać, że decyzja ta budziła spore wątpliwości, a od 23. minuty Lech musiał radzić sobie w osłabieniu. Puszcza wykorzystała przewagę i w 32. minucie objęła prowadzenie. Autorem gola został Dawid Szymonowicz, były zawodnik Warty Poznań, dla którego było to pierwsze trafienie w barwach żółto-zielonych.
Lech nie oddał celnego strzału w pierwszej połowie, a gospodarze, tuż przed przerwą, podwyższyli wynik na 2:0. Sędzia Raczkowski, mimo licznych fauli, ograniczył się do upomnień zawodników Puszczy, choć kilku z nich zasługiwało na drugie żółte kartki. Śmiało możemy stwierdzić, że jego decyzje były mocno kontrowersyjne.
W drugiej połowie oglądaliśmy podobny mecz. Lech grał bardzo niedokładnie i jedynym pozytywem była postawa Gholizadeha, który mocno rzucał się w oczy i oddał sporą liczbę strzałów. Zmiany przeprowadzone przez trenera Nielsa Frederiksena nie przełożyły się na wynik i ostatecznie Kolejorz przegrał z ostatnią drużyną w tabeli.
Wyjściowa jedenastka Lecha Poznań - oceny
Mrozek – 5Nie miał większego wpływu na stracone gole. Wychodził z bramki i uprzedzał ofensywnych zawodników Puszczy. Wiele wybronił w drugiej połowie. W 86. minucie popisał się kapitalną interwencją i uchronił Lecha przed stratą trzeciej bramki.
Gurgul – 3 (obejrzał czerwoną kartkę i opuścił boisko w 23. minucie)
Osłabił swój zespół czerwoną kartką. Czy zasłużoną? Mocno wątpliwe. Niemniej, nie pokazał niczego szczególnego przez te kilkanaście minut.
Milic – 3
Nie wyglądał najlepiej. Również dawał się ogrywać. Nie umiał porozumieć się z Salamonem. Jego decyzje były niekiedy absurdalne i po prostu nietrafione. Jak ta, by oddawać strzał w trybuny w 52. minucie. W 60. Minucie popełnił niewymuszony błąd i stracił piłkę na rzecz Kosidisa. Mógł się przyczynić do straty trzeciego gola, gdyby zawodnicy Puszczy byli bardziej skuteczni.
Salamon – 1 (zszedł w 46. minucie)
Fatalny występ. Przy pierwszej bramce zawinił z Pereirą, nie atakował piłki i Dawid Szymonowicz, bez problemu skierował futbolówkę do siatki. Był obecny w ofensywie, przy stałych fragmentach gry. Przy drugiej bramce zachował się jak junior – poszedł na raz i Kosidis ograł go jak dziecko. Słusznie zmieniony w przerwie.
Pereira – 3 (zszedł w 80. minucie)
Puścił Dawida Szymonowicza, odpuścił krycie przy rzucie rożnym i zawinił przy pierwszym straconym golu. W pierwszej połowie z przodu nie istniał i jego zagrania pozostawiały sporo do życzenia. W drugiej połowie mijał się z piłką, rywalami. Raz po raz wstrzelił piłkę w pole karne, ale bez większego efektu.
Gholizadeh – 4
Musi podnieść głowę i wtedy będzie lepiej. Jego podania były zbyt mocne. W drugiej połowie zagrał lepiej, ale to nie był występ na odpowiednim poziomie. W 53. minucie wpakował piłkę do siatki, ale wcześniej Sousa był na spalonym. Biegał, starał się, wywierał presje, przeprowadzał zwody, ale nie zmieniło to oblicza Lecha Poznań.
Kozubal – 4 (zszedł w 30. minucie)
Początek meczu miał dobry. Był widoczny i zdominował środek pola z Murawskim. Gdy lechici grali w osłabieniu to jego dośrodkowania i podania nie były celne. Został zmieniony w 30. minucie, w wyniku czerwonej kartki Michała Gurgula. Trener Niels Frederiksen wolał ściągnąć zawodnika bardziej kreatywnego i mniej doświadczonego. Tym samym po dwóch kwadransach Lech grał bez młodzieżowca.
Murawski – 3
W przerwie mówił, że Lech nie grał inaczej, niż we wcześniejszych spotkaniach. Grał. Nie oddał żadnego celnego strzału w pierwszej połowie. Sam Murawski raczej nie porywał tempem rozgrywania, nie pokazał niczego szczególnego. Anonimowy występ.
Fiabema – 2
Próbował być dynamiczny, ale wychodziło jak zawsze. Chciał się pokazywać, ale często spowalniał grę lub niedokładnie dogrywał – niecelnie lub zbyt lekko. Z tym anonimowym dla europejskiej piłki i kibiców skrzydłowym, Lech nie jest i prawdopodobnie nie będzie drużyną silniejszą.
Sousa – 3 (zszedł w 66. minucie)
Nie było widać u niego wirtuozerii, do której nas przyzwyczaił w obecnym sezonie, a już na pewno tej, którą popisał się w ostatnim meczu z Radomiakiem. Załapał żółtą kartkę w drugiej połowie. Zszedł w drugiej połowie.
Ishak – 4
Walczył o każdą piłkę. Nacierał na bramkę Komara i próbował uderzać z dystansu. W pierwszej połowie jego strzały były blokowane. Umiejętnie grał tyłem do bramki, cofał się po piłkę. Robił co mógł, by wywieźć chociażby punkt z Krakowa.
Oceny zmienników - Lech Poznań
Andersson – 3 (wszedł w 30. minucie)Miał kilka wejść w pole karne, ale jego próby były niecelne. Ten element szwedzki defensor musi poprawić. W pierwszej połowie kilkukrotnie interweniował przy linii, wybijając futbolówkę na aut. W drugiej zagrał już gorzej i od razu nam się przypomniał stary, dobry Elias. To nie jest zawodnik na miarę Lecha Poznań. Popełniał proste błędy, był zbyt wolny i dawał się mijać.
Alex Douglas – 3 (wszedł w 46. minucie)
Bywał spóźniony, pociągał przeciwników za koszulki. Sędzia Raczkowski przyzwyczaił nas do tego, że wielu przewinień nie widzi i szwedzki obrońca skrzętnie z tego korzystał.
Filip Jagiełło – 3 (wszedł w 46. minucie)
Czy po jego wejściu coś się zmieniło? Absolutnie. Puszcza nie miała trudności, by przeprowadzać akcje środkiem boiska. Grał na alibi i absolutnie nie był w stanie zabezpieczyć swojej strefy.
Daniel Hakans – 4 (wszedł w 66. minucie)
Podobał nam się. Grał pod faul, uciekał rywalom. Oczywiście miał ograniczone pole do popisu, ale to nie był anonimowy występ. Bierzemy również pod uwagę to, że wraca po kontuzji. Filip Szymczak – grał zbyt krótko, by móc go ocenić (wszedł w 80. minucie)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.