Defensywa pod lupą
Jednym z głównych tematów konferencji prasowej przed meczem w Niecieczy była gra obronna Lecha. W tym sezonie poznaniacy tylko raz zachowali czyste konto, co budzi pytania o stabilność defensywy.
- Zgadzam się, że straciliśmy za dużo bramek w tym sezonie. To nie jest katastrofa, ale na pewno trochę za dużo. Musimy pamiętać, że nasz styl gry jest ryzykowny. Moglibyśmy ustawić się głęboko w polu karnym i prawdopodobnie bronilibyśmy lepiej, ale nie o to chodzi. Dla mnie defensywa to nie tylko linia obrony. To praca całej drużyny, także napastników. Kluczowe jest, żebyśmy bronili lepiej jako zespół - powiedział Niels Frederiksen.
Szkoleniowca Kolejorza zapytano również o możliwość zmian personalnych w tej formacji.
- Nie sądzę, żeby chodziło aż tak bardzo o indywidualną jakość. Bardziej o to, żeby zawodnicy lepiej bronili jako drużyna. Myślę, że to jest najważniejsze. Mamy wielu dobrych piłkarzy w kadrze i jako trener zawsze rozważam, czy można ją trochę wzmocnić. Teraz czeka nas wiele spotkań i na pewno będziemy rotować składem z meczu na mecz - podkreślił.
Mimo porażki z Zagłębiem Lubin trener Lecha nie bije na alarm.
- Jeśli widzisz, że coś powtarza się mecz po meczu, wtedy zaczynasz się zastanawiać. Ale patrząc na liczby - muszę być szczery - oni stworzyli 0,6 expected goals przeciwko nam, a zdobyli jedną bramkę. Potem strzelili jeszcze po kontrze. Szczerze mówiąc, nie uważam, żeby Zagłębie stworzyło aż tak wiele, jeśli patrzeć na statystyki. Ale przyznaję: straciliśmy za dużo goli i oczywiście się tym przejmujemy i będziemy próbować to poprawić, bez wątpienia - dodał.
Styl gry i rola pomocników
Frederiksen odrzuca scenariusz, w którym Lech gra wyraźnie defensywniej, ale zapowiada pewne korekty.
- Mamy swoją filozofię i chcemy dominować z piłką. Ale możemy być mądrzejsi i bardziej sprytni w niektórych momentach meczu. To nie defensywność, ale inteligencja w grze - tłumaczył.
Czy kluczem może być ustawienie z defensywnym pomocnikiem, takimi jak Timothym Oumą lub Radosławem Murawskim?
- Rozważam taką możliwość. Kiedy gramy z bardziej ofensywnymi pomocnikami, lepiej kontrolujemy grę i tworzymy więcej okazji, ale bronimy gorzej. Z kolei z zawodnikami defensywnymi tracimy coś w ataku. To kwestia balansu, którego cały czas szukamy - wyjaśnił.
Jak wygląda sytuacja kadrowa
Optymizmem może napawać sytuacja kadrowa.
- Mamy około 23 zawodników dostępnych na treningu. Robert Gumny już pracuje na pełnych obrotach, a Murawski od jutra powinien być gotowy na 100%. Oczywiście są też długotrwałe urazy, ale generalnie kadra wygląda dobrze - mówił trener.
Przed wyjazdem do Niecieczy szkoleniowiec zwrócił uwagę na mocne strony rywala.
- Termalica często gra piątką z tyłu, ale u siebie stara się utrzymywać piłkę i potrafi podejść pressingiem. Myślę, że obraz meczu będzie podobny do spotkania z Zagłębiem. Musimy też uważać na indywidualności, jak Rafał Kurzawa czy szybki skrzydłowy Fassbender. To był pierwszy tydzień od miesięcy, kiedy mogliśmy naprawdę trenować z całą drużyną. Ćwiczyliśmy taktykę na dużym boisku - trochę defensywę, ale głównie rozbijanie niskiego bloku. Wiemy, że w najbliższych tygodniach takiej możliwości już nie będziemy mieli - podkreślił Frederiksen.
Maraton spotkań
Starcie z Termaliką rozpocznie dla Kolejorza serię wymagających meczów:
- 20 września – Termalica Nieciecza (wyjazd)
- 24 września – Raków Częstochowa (wyjazd)
- 28 września – Jagiellonia Białystok (dom)
- 2 października – Rapid Wiedeń (dom)
- 5 października – GKS Katowice (wyjazd)
Komentarze (0)