W zeszłym tygodniu Lech Poznań uległ Legii Warszawa w meczu o Superpuchar Polski. W piątkowy wieczór na stadionie przy ulicy Bułgarskiej podejmował Cracovię, która przed rozpoczęciem sezonu straciła kilku kluczowych piłkarzy na czele z Filipem Rózgą oraz Benjaminem Kallmanem. Paru też pozyskała. Z nowych nabytków w wyjściowym składzie znaleźli się Dominik Piła i Filip Stojilković. Lech w porównaniu do starcia z Legią dokonał dwóch zmian. Afonso Sousę oraz Bryana Fiabemę zastąpili Gisli Thordarson oraz Leo Bengtsson. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem Lech Poznań sprawił niespodziankę swoim kibicom, prezentując swoich nowych piłkarzy - Timothy'ego Oumę i Pablo Rodrigueza.
W pierwszej połowie Cracovia sprawiła ogromne trundości Lechowi Poznań
Spotkanie rozpoczęło się koszmarnie dla Lecha Poznań. Gospodarze już od drugiej minuty meczu musieli gonić wynik spotkania. Michał Gurgul stracił piłkę w środkowej części boiska i Cracovia wyszła z szybką akcją, która zakończyła się golem z bliskiej odległości Filipa Stojilkovica. Później gra została wstrzymana na ponad 10 minut ze względu na pirotechnikę na murawie. Po wznowieniu gry Cracovia prowadziła grę i skutecznie ograniczała wolne przestrzenie. Lech pierwszą groźną sytuację stworzył w 20. minucie po stałym fragmencie gry, ale zabrakło precyzji.
W kolejnych minutach Lech był bezradny i nie potrafił znaleźć sposobu na dobrze zorganizowaną Cracovię. W 23. minucie Antonio Milić oddał rozpaczliwy strzał z dystansu, który był niecelny. Chwilę później Milić znów próbował pokonać stojącego między słupkami Heinricha Ravasa. Środkowy obrońca wyskoczył najwyżej w polu karnym po dośrodkowaniu Joela Pereiry, ale piłka po jego strzale poszybowała ponad poprzeczkę. W 25. minucie Cracovia podwyższyła wynik spotkania na 2:0 po kolejnych błędach w obronie mistrzów Polski. Milić zagrał do Alexa Douglasa, ale ten stracił piłkę pod presją rywali. Stojilkovic popędził do przodu, następnie dograł do Hasica, a ten pokonał Bartosza Mrozka. Lech odpowiedział w 35. minucie. Będący w polu karnym Mikael Ishak zgrał głową piłkę do Filipa Jagiełło, który z dystansu nie dał szans Heinrichowi Ravasowi. Bramka została jednak anulowana przez spalonego. Lech w końcu złapał kontakt w 45. minucie. Gustav Henriksson w polu karnym zagrał piłkę ręką. Po wideoweryfikacji arbiter główny Damian Sylwestrzak podyktował rzut karny dla Lecha Poznań. Do jedenastki podszedł Mikael Ishak, który się nie pomylił.
Druga połowa jeszcze gorsza
W drugiej połowie Niels Frederiksen dokonał jednej zmiany. Na boisko wprowadził Mateusza Skrzypczaka w miejsce Alexa Douglasa. Ta roszada nie przyniosła efektu. Gospodarze w dalszym ciągu nie potrafili stawić czoła Cracovii, dopuszczająć do utraty kolejnych bramek. W 52. minucie Cracovia przeprowadziła akcję lewą stroną boiska. Dominik Piła wygrał pojedynek z Antonio Miliciem i podał do Ajdina Hasicia, który podwyższył wynik spotkania. W 59. minucie Cracovia prowadziła już 4:1. Gisli Thordarson katastrofalnie stracił piłkę na rzecz Martina Mincheva, który poprowadził ją do przodu, a następnie huknął z dystansu nie do obrony. Najgroźniejszą sytuację w tej części gry Lech stworzył dopiero w ostatnim kwadransie. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Filip Szymczak, ale zabrakło mu precyzji. Ostatecznie mecz zakończył się porażką Lecha Poznań 1:4.
W kolejnym meczu ligowym Lech Poznań zmierzy się na wyjeździe z Lechią Gdańsk (26.07., godz. 20:15). Cracovia z kolei podejmie przed własną publicznością Bruk-Bet Termalikę Nieciecza (25.07., godz. 18:00)
Lech Poznań - Cracovia 1:4 (1:2)
Lech Poznań: Mrozek - Gumny, Douglas (Skrzypczak 46'), Milić, Gurgul - Jagiełło, Kozubal - Bengtsson (Fiabema 61'), Thordarson (Szymczak 61'), Pereira - Ishak (Lisman 84')Cracovia: Ravas - Piła, Henriksson, Wójcik - Kakabadze, Al Ammari, Maigaard, Olafsson - Minchev (Knap 62'), Stojilković (Biedrzycki 83'), Hasić (Atanasov 68')
Bramki: Ishak 45. - Lech. Stojilković 2., Hasić 26., 52., Minchev 59. - Cracovia.
Kartki: Skrzypczak 77. - Lech. Olafsson 24., Atanasov 74. - Cracovia.
Sędziował: Damian Sylwestrzak z Wrocławia
Frekwencja: 29 123
Komentarze (0)