Oceny zawodników Lecha Poznań po spotkaniu z Lincoln Red Imps:
Golkiper Kolejorza po raz kolejny nie pomógł zespołowi. Popisał się co prawda kilkoma efektownymi paradami po uderzeniach z rzutów wolnych, lecz przy obu golach dla Lincoln powinien był zachować się zdecydowanie lepiej. Znowu dała o sobie również znać jego słaba gra nogami - po jednym z nieudanych zagrań w pierwszej połowie gospodarze mieli znakomitą szansę na zdobycie bramki.
Niezwykle rozczarowujący wystep wychowanka Lecha Poznań. 27-latek nie wniósł kompletnie nic do gry ofensywnej Kolejorza, a bardzo kiepsko radził sobie również w defensywie. Na początku pierwszej połowy dał się ograć jednemu z rywali, co poskutkowało groźną okazją do zdobycia bramki, która zakończyła się strzałem w poprzeczkę. Gumny opuścił plac gry w przerwie meczu kosztem Joela Pereiry.
Słabe spotkanie 25-latka. Mial olbrzymie problemy ze świetnie czującym się na boisku De Barrem, przez co wielokrotnie musiał ratować się faulami. Wygrał zaledwie dwa z sześciu pojedynków, nieźle radził sobie natomiast w powietrzu.
Przez większą część spotkania na Gibraltarze 18-letni stoper prezentował się z naprawdę niezłej strony. W 88. minucie przegrał jednak we własnym polu karnym pojedynek główkowy z Christianem Rutjensem, który zapewnił gospodarzom sensacyjne zwycięstwo. Zaliczył osiem dokładnych długich podań, ale nie spisał się najlepiej pod kątem starć w przeciwnikami, przegrywając większość z nich.
Portugalczyk, podobnie jak niemalże cały zespół, zaprezentował się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Bardzo źle radził sobie pod presją rywali - po jego stratach gospodarze wykreowali sobie kilka groźnych sytuacji. Niewiele wniósł także do gry ofensywnej - po przerwie zapadły nam w pamięć głównie jego niepotrzebne i niedokładne długie podania. W końcówce spotkania popisał się dobrym, płaskim dośrodkowaniem, którego nie udało się jednak przeciąć żadnemu z zawodników Kolejorza.
Kenijski pomocnik nawiązał na Gibraltarze do kiepskich wystepów z początku sezonu. Błyskotliwe podania przeplatał fatalnymi stratami, które pozwalały rywalom na wyprowadzenie groźnych kontrataków. Łącznie zanotował on aż 16 strat. W końcówce spotkania, kiedy Lech dążył do odrobienia strat, Ouma miał problem nawet z najprostszymi zagraniami. Słabe spotkanie.
Jeden z niewielu zawodników Lecha Poznań, który w meczu z Lincoln Red Imps pokazał się z niezłej strony. Islandczyk stworzył swoim kolegom z zespołu aż trzy klarowne sytuacje. Po jego zagraniach mylili się między innymi Bryan Fiabema czy Mikael Ishak. Łącznie zaliczył trzy kluczowe podania, a celność jego zagrań wyniosła przyzwoite 88%. W 72. minucie został zmieniony przez Kozubala.
Norweg po raz kolejny pokazał, że po prostu nie jest zawodnikiem z umiejętnościami na miarę Lecha Poznań. Momentami podejmował kompletnie nielogiczne decyzje, spowalniając akcje nieudanymi próbami wejścia w drybling. Wygrał zaledwie jeden z siedmiu pojedynków z zawodnikami rywali. Po przerwie mógł doprowadzić do wyrównania, ale jego strzał głową zatrzymał się na poprzeczce. Kilka chwil później opuścił plac gry na rzecz Mikaela Ishaka.
Hiszpański ofensywny pomocnik miewał przebłyski, ale było ich zdecydowanie za mało. Wygrał zaledwie pięć z 12 pojedynków, a celność jego podań wyniosła tylko 66%. W 77. minucie gry wywalczył rzut karny, który został zamieniony na gola przez Mikaela Ishaka. Zaliczył też dwa kluczowe podania i oddał dwa uderzenia na bramkę strzeżoną przez Hankinsa.
Szwed na początku spotkania popisał się kilkoma udanymi dryblingami, ale przez większą część pierwszej połowy był kompletnie niewidoczny, zaliczając zaledwie 16 kontaktów z piłką. Po zmianie stron nie wrócił już na boisko - został zastąpiony przez Luisa Palmę.
Iworyjczyk zdecydowanie nie wyglądał jak zawodnik, za którego warto było zapłacić ponad dwa miliony euro. Był bardzo chaotyczny z piłką przy nodze, a z jego gry było bardzo niewiele pożytku. Oddał jeden groźny, celny strzał na bramkę drużyny Lincoln, a po jednym z rzutów rożnych nieco przypadkowo trafił w poprzeczkę z odległości kilku metrów. Nie zachował się również najlepiej w akcji, która zakończyła się golem dla gospodarzy. W przerwie został zmieniony przez Taofeeka Ismaheela.
- Joel Pereira (wszedł w 46. minucie) - 5
Choć Portugalczyk nie był w swojej najlepszej formie, jego pojawienie się na placu gry wniosło odrobine ożywienia do gry Kolejorza. Po jego dośrodkowaniu w polu karnym sfaulowany został Pablo Rodriguez, a sędzia wskazał na 11. metr. Zaliczył łącznie dwie dokładne centry, a także jeden udany przechwyt.
- Luis Palma (wszedł w 46. minucie) - 4
Honduranin rozegrał jedno ze swoich najsłabszych spotkań w barwach Lecha Poznań. Miał spore problemy z wygrywaniem pojedynków, co w poprzednich spotkaniach mu się nie przytrafiało. O jego niemocy w czwartkowym spotkaniu świadczyć może fakt, że nie zanotował żadnego kontaktu z piłką w polu karnym rywala.
- Taofeek Ismaheel (wszedł w 46. minucie) - 4
Kiepska zmiana nigeryjskiego skrzydlowego. Był on dość aktywny, lecz z jego zrywów niewiele wynikało. Mógł strzelić dość przypadkowego gola głową, ale na jego nieszczęście piłka zatrzymała się na słupku. Celność jego podań wyniosła zaledwie 64%. Warto natomiast docenić Ismaheela za trzy wygrane pojedynki, a także jeden udany drybling.
- Mikael Ishak (wszedł w 57. minucie) - 5
Kapitan Kolejorza po pojawieniu się na placu gry za wszelką cenę starał się pomóc drużynie, lecz - podobnie jak większość jego kolegów z zespołu - jego dyspozycja była daleka od optymalnej. W 69. minucie zmarnował doskonałą okazję, znajdując się na wprost bramki po błyskotliwym zagraniu Gisliego Thordarsona. Osiem minut później udało mu się wykorzystać rzut karny, lecz trafienie to nie pozwoliło Kolejorzowi na wywiezienie z Gibraltaru chociażby punktu.
- Antoni Kozubal (wszedł w 72. minucie) - grał za krótko, by móc go ocenić
Lincoln Red Imps - Lech Poznań 2:1 (1:0)
Brzmki: Gomez 33., Rutjens 88. -
Lincoln - Ishak 77. -
Lech
Lincoln Red Imps: Hankins - Kolega, Lopes, Rutjens, Nano - Gomez (61. Pozo), Mandi, Villacanas (87. Toscano), Garcia - De Barr, Dabo (82. Juanje)
Lech Poznań: Mrozek - Gumny (46. Pereira), Skrzypczak, Mońka, Moutinho - Ouma, Thordarson - Fiabema (57. Ishak), Rodriguez, Bengtsson (46. Palma) - Agnero (46. Ismaheel)
Sędziował: Chryssovalantis Theouli (Cypr)
Wielki fan futbolu, wokół którego kręci się całe jego życie. Wybierze mecz Ekstraklasy nawet kosztem El Clasico. Na łamach portalu Sportowy-Poznan.pl od października 2024 roku pisze głównie o Warcie i Lechu.
Komentarze (0)