- Sukces Lecha Poznań UAM zwiększy moc kobiecej piłki w Poznaniu?
- Zespół lechitek przeszedł ważne zmiany
- Jakie cele stoją przed Lechem Poznań UAM w Ekstralidze?
Sukces Lecha Poznań UAM zwiększy moc kobiecej piłki w Poznaniu?
Wielkie osiągnięcie Lecha Poznań UAM z minionego sezonu spotkało się ze szczególnym uznaniem przedstawicieli Miasta Poznania. Pierwszy zastępca prezydenta Jacka Jaśkowiaka - Marcin Gołek - podkreślał, jak bardzo miasto wspiera inicjatywę żeńskiej sekcji Kolejorza. Świadczą o tym chociażby duże nakłady finansowe względem klubu w związku z rosnącą siłą Lecha Poznań UAM.
- Z naszych dotacji na zespoły ligowe blisko połowa tych kwot przeznaczana jest na różne zespoły kobiece. Kwota ponad 600 tys. wspiera działania i walkę Lecha Poznań UAM na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Dziękuję za tę decyzję Komisji oraz Jędrzejowi Solarskiemu, który do tej pory odpowiadał za sport w mieście i taką decyzję podjął.
Marcin Gołek trzyma kciuki za dalsze sukcesy żeńskiej sekcji i ma nadzieję, że projekt będzie się tylko rozwijał. Podkreślał, że kobieca sekcja ma wielkie wsparcie wśród przedstawicieli Miasta Poznania. W podobnym tonie w kwestii rozwoju wypowiadał się prezes Lecha Poznań - Karol Klimczak. Działacz ma ambitne plany wobec Lecha Poznań UAM i podkreślał, że długoterminowy charakter projektu ma na celu zbudowanie silnej infrastruktury sportowej. Lech chce stworzyć system szkolenia podobny do tego, który posiada męski zespół.
- Piłka kobieca to jeden z istotnych filarów i elementów strategii budowy Lecha Poznań. Dla nas jest to projekt długoterminowy, chcemy inwestować w szkolenie dziewczyn jak również w infrastrukturę w tym zakresie. Oczywiście jesteśmy klubem sportowym, więc naturalnie chcemy, żeby kobiety zdobywały mistrzostwa po to, żeby ta radość kibiców i kibicek w tym obszarze również mogła być realizowana. Projekt długoterminowy ma to do siebie, że osiągnięty jest w znacznym horyzoncie czasowym. Konsekwentnie tak jak rozwijaliśmy infrastrukturę we Wronkach, tak teraz będziemy rozwijać infrastrukturę w Poznaniu. Mamy przygotowane projekty, zabiegamy o finansowanie w Ministerstwie Sportu i Turystyki, pokazywaliśmy projekty infrastruktury towarzyszące stadionowi przy Bułgarskiej i konsekwentnie będziemy zabudowywać ten obszar boiskami, żeby dziewczynki i akademia kobiet miała tutaj swoją bazę treningową.
Zespół lechitek przeszedł ważne zmiany
Lech Poznań UAM rzeczywiście nieustannie się wzmacnia. Do kadry zespołu trenerki Alicji Zając w to lato dołączyły utalentowane zawodniczki, które cechuje również młody wiek. Kadra została odświeżona, co było również istotne z tego względu, że za zespołem Lecha Poznań UAM znajduje się jeden z najcięższych obozów przygotowawczych spośród wszystkich dotychczasowych. Tak intensywne przygotowania były spowodowane walką na najwyższym poziomie ligowym, ale Alicja Zając jest zadowolona po wstępnych efektach treningów.
- Jesteśmy zadowolone. Wiadomo było, że były różne rotacje i starałyśmy próbowałyśmy grać w różnym układzie personalnym i z różnymi założeniami, ale najważniejsze jest to, że dziewczyny chciały te założenia realizować. Myślę, że najtrudniejszym sprawdzianem był mecz z ekstraligowym Orlenem Gdańsk, który przegrałyśmy 0:2. Przy pierwszej bramce rywalki miały sporo szczęścia, a my naprawdę się im postawiłyśmy. Zespół przeciwniczek był mocno zaskoczony, bo myślał, że będzie prowadził 5:0 do przerwy, a tak naprawdę było 2:0 w całym meczu i to w dodatku po jednej, kuriozalnej bramce. Jesteśmy zadowoleni z tego okresu i najbliższe przygotowania pokażą, czy przygotowania były dobre - mówi Alicja Zając.
Do Lecha Poznań UAM nie dołączyły latem wielkie nazwiska o uznanej marce na najwyższym poziomie, ale trenerka wierzy w potencjał młodego zespołu. Zwraca uwagę na to, że sama jest też debiutantką na tym szczeblu rozgrywkowym, więc doświadczenie nie powinno być znaczącym problemem. Trenerka ma plan jak osiągnąć swoje cele, a doświadczenia nabyte z poprzednich sezonów nawet w niższych ligach działa na korzyść drużyny.
- Jak co awans, każda pierwsza runda była dla nas największym wyzwaniem. Tutaj też będzie tak samo. Doświadczenia sportowego, boiskowego nigdy nie kupimy. Mamy bardzo młody zespół, ale wiem, że te dziewczyny będą potrzebowały czasu tak samo jak my jako sztab. Nie miałam okazji być trenerką na tym poziomie. Jako zawodniczka zrobiłam ten awans, ale nie zagrałam w Ekstralidze, więc to także mój debiut na tym poziomie. Wierzę, że ambicja, opór i chęć rozwoju pozwoli nam na zdobywanie kolejnych punktów i zajęcie wyższego miejsca niż dziesiąte. Chcemy nawiązać walkę z bardziej doświadczonymi zespołami i wierzę, że tak będzie. Lech Poznań chce grać jak najlepiej, chce wygrywać i zdobywać trofea, więc wierzę, że w przyszłości tak będzie - podkreśla Alicja Zając.
Dla Alicji Zając ważnym aspektem jest utrzymanie trzonu drużyny, co udało się osiagnąć w to lato. Stabilność i obecność weteranek, które pielęgnują tożsamość w drużynie powinno znacznie pomóc w trakcie realizowania wyjątkowo trudnego zadania. Jednak również wśród najbardziej zasłużonych piłkarek doszło do paru zmian, a szczególnie w kwestii wyboru kapitana. Opaskę na ramię założy w tym sezonie Klaudia Wojtkowiak.
- Zawsze pozostawiam wybór kapitana drużynie. W momencie, gdy Zuzy Sawickiej z nami nie było, Klaudia funkcjonowała normalnie. Ona jest lechitką z krwi i kości. Myślę, że jej serce które oddaje Lechowi w jakimś stopniu przeważyło o tej decyzji. Zespół tak zdecydował: chcą mieć taką kapitankę drużyny. Wierzę, że będą dobrze funkcjonowały, a Klaudia będzie pchała zespół. Otrzyma też wsparcie Zuzy, która jest też z nami w drużynie i ma doświadczenie w pełnieniu tej roli. Myślę też, że jak skupi się na graniu po tej kontuzji to też będzie to dla niej cenniejsze niż od razu dźwigać ciężar na swoich barkach - informuje Alicja Zając.
Ta zmiana nie spowoduje jednak tego, że rola Zuzanny Sawickiej straci na znaczeniu. Wręcz przeciwnie. Jej powrót do gry zdaniem Alicji Zając jest kluczowy dla właściwego funkcjonowania zespołu. Bez jej wsparcia, cech charakteru i życiowego doświadczenia, zespół Lecha Poznań UAM mógłby mieć zdecydowanie cięższą przeprawę na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.
- Charakteru Zuzy nic nie zabierze. Wszyscy wiemy, że jest boiskowym walczakiem i jej mentalność jest bardzo potrzebna tej drużynie. Ona jest jedną z najstarszych zawodniczek i na pewno takie doświadczenie życiowe, jak sobie radzić w trudnych momentach będzie stało po jej stronie. Takie momenty też są przed nami i myślę, że jej wsparcie będzie nieocenione dla zespołu: na boisku i poza nim. Cieszę się, że Zuza wraca. Cały okres przygotowawczy funkcjonowała z nami i jest bardzo ważną postacią tego zespołu - powiedziała trenerka Lecha Poznań UAM.
Jakie cele stoją przed Lechem Poznań UAM w Ekstralidze?
Sezon rozpocznie się już w sobotę, ale część piłkarek jeszcze nie jest w pełni gotowa na rywalizację w najwyższej klasie rozgrywkowej. Niektóre z zawodniczek zaczęły przygotowania później z powodu dodatkowych zobowiązań, a jeszcze inne musiały leczyć swoje urazy. Jedną z takich piłkarek była przykładowo nowa zawodniczka - Oliwia Związek. Trenerka Zając mimo drobnych niedyspozycji zachowuje optymizm i jest zadowolona nie tylko z liczebności swojej kadry, ale i formy poszczególnych podopiecznych.
- Julka Przybył miała krótszy urlop, dołączyła do nas troszeczkę później w trakcie przygotowań. Tak naprawdę nie zobaczymy na początku sezonu Ali Piechockiej, która miała drobny zabieg i wraca do nas. Gra w meczach kontrolnych z zespołem rezerw, ale potrzebuje jeszcze chwili. To samo tyczy się Liwii Prochwicz - przeszła drobny zabieg, który choć nie dotyczył kwestii sportowych tylko innych sprawił, że dołączyła później do przygotowań. Reszta zespołu jest do dyspozycji i myślę, że to jest przyjemne, bo jest duża rywalizacja i mam teraz kłopot bogactwa. Myślę, że w drugiej lub trzeciej kolejce będziemy myśleć nad tym, żeby dziewczyny były gotowe na mecz ligowy - informuje trenerka Alicja Zając.
Rywalkami Lecha Poznań UAM w sobotę o 12:00 będzie ekipa Stomilanek Olsztyn. Piłkarki zajęły w ostatnim sezonie Ekstraligi ostatnie miejsce tuż nad strefą spadkową, a zatem Kolejorz rozpocznie nowy sezon we względnie komfortowych warunkach. Alicja Zając podkreślała jednak, że wraz ze swoim sztabem mocno przygotowuje się na tego przeciwnika. Sztab zrobi wszystko, co w jego mocy, by zapewnić kibicom radość z trzech punktów.
- Na pewno jest to zespół, który gra już kolejny sezon w Ekstralidze zresztą jak każdy z tych zespołów oprócz nas. Doświadczenie będzie z pewnością po stronie przeciwnieczek, ale myślę, że wraz z całym sztabem z Janem Drajerem na czele i Cezarym Maciejewskim - moim asystentem - wykonaliśmy dużą pracę, żeby się przygotować do tego spotkania. Obejrzeliśmy wiele materiałów i wiele meczów, za chwilę mamy też kolejne spotkanie, więc tej pracy analitycznej było bardzo dużo. Staraliśmy się ją wdrażać dziewczynom w postaci treści treningowych. Wierzę, że jesteśmy przygotowani najlepiej jak tylko potrafimy, a boisko zweryfikuje czy faktycznie przygotowania były tak dobre.
Lech Poznań UAM zdążył już poznać warunki stadionu GOSiR-u w Plewiskach, gdzie rozpocznie się pierwszy mecz domowy. Wcześniej rozegrały tam zwycięski sparing przeciwko drugoligowej ekipie LFA Szczecin. Trenerka pozytywnie ocenia stan obiektu i grę swojej drużyny na nim, ale nie ukrywa, że ważne jest dla niej także rozgrywanie meczów na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. Jest to o tyle istotne, że chce ona budować społeczność kibicowską wokół swojej drużyny.
Cele, jakie stawia przed sobą i przed swoją drużyną to przede wszystkim utrzymanie. Trenerka podkreśla, że nie zamierza podzielać losu dotychczasowych beniaminków Ekstraligi, którzy w pierwszym sezonie po wejściu do najwyższej klasy rozgrywkowej natychmiast spadały. Miejsca 6-8 przyniosą Niebiesko-Białym dużo satysfakcji, a pierwsze poważne wnioski dla Lecha Poznań UAM nadejdą po pierwszej rundzie.
Komentarze (0)