Lech musi zmazać plamę
Porażka Lecha z Lincoln Red Imps (1:2) w Lidze Konferencji to nie tylko sportowa wtopa, ale też cios w reputację klubu. Trener Niels Frederiksen próbował tonować nastroje, ale doskonale wie, że w Poznaniu nikt nie ma cierpliwości do takich wpadek. Szkoleniowiec zapowiada, że jego drużyna będzie głodna zwycięstwa i maksymalnie zmotywowana. Brzmi dobrze, tylko trudno w to uwierzyć.
Skoro nie udało się na Gibraltarze, to dlaczego miałoby się udać w Warszawie? Zwłaszcza że nawet w lepszych czasach Lechowi przy Łazienkowskiej bywało ciężko. W ostatnich dziesięciu spotkaniach między tymi drużynami (w Warszawie) Kolejorz wygrał tylko dwa razy, dwa mecze zakończyły się remisem, a aż sześć padło łupem Legii.
Legia w lepszych nastrojach
Legia z kolei po czwartkowym zwycięstwie w Lidze Konferencji jest w zupełnie innych nastrojach. Zwycięstwo 2:1 z Szachtarem Donieck po golu Rafała Augustyniaka w doliczonym czasie gry może tchnąć trochę życia w zespół Edwarda Iordanescu. W lidze jednak wciąż nie wygląda to najlepiej. Po 11. kolejkach Wojskowi mają na koncie zaledwie 15 punktów i daleko im do czołówki. Legia traci do Lecha cztery punkty, a Kolejorz do liderującej Jagiellonii aż pięć oczek.
Dla Legii to okazja, by wyrwać się z ligowej przeciętności, a dla Lecha, by przykryć europejską kompromitację i udowodnić, że była to tylko „jednorazowa wpadka”. Bolesna i kompromitująca, ale jednak wpadka.
Czy Lech jest w stanie powtórzyć mecz z zeszłego sezonu?
Poprzednie starcie przy Łazienkowskiej zakończyło się zwycięstwem Kolejorza 1:0 po trafieniu Alego Gholizadeha, którego w niedzielę zabraknie. I nie tylko jego - z urazami wciąż zmagają się m.in. Patrik Walemark, Daniel Hakans i Radosław Murawski. Niepewny jest też występ Filipa Jagiełły. Frederiksen będzie musiał postawić na najmocniejszy możliwy skład, bez eksperymentów. Nowe nabytki, tj. Yannick Agnero, Mateusz Skrzypczak, Robert Gumny czy Pablo Rodriguez - na razie nie przekonują i trudno na nich polegać.
Legia natomiast może się podeprzeć wspomnieniem z początku sezonu, gdy w Superpucharze Polski ograła Lecha 2:1.
Spotkanie Legii Warszawa z Lechem Poznań zapowiada się więc ciekawie i to nie dlatego, że zmierzą się dwie najlepsze drużyny w kraju, ale dlatego, że obie desperacko potrzebują zwycięstwa. Jedni, by wreszcie ruszyć z miejsca, drudzy, by odkupić winy. Mecz odbędzie się w niedzielę, 26 października, o godzinie 20:15.
Komentarze (0)